POŻYCZYŁAM SUKNIE ŚLUBNĄ… A ZNALAZŁAM LIST W PODSZEWCE

naszkraj.online 5 dni temu
Wzięłam wypożyczoną suknię ślubną… I znalazłam list w podszewce Pamiętam, jak po raz pierwszy przymierzyłam tę suknię w małej pracowni w centrum Krakowa. Pracownica, starsza pani o imię Halina, zapewniła mnie, iż była używana tylko raz, dwadzieścia lat temu, i od tamtej pory zawsze starannie czyszczona. Nie myślałam wtedy o pięknie, ani o piękniejszych obawach […]
Idź do oryginalnego materiału