Praca z agresywnymi kobietami: Odsunięcie zasłony milczenia z tematu tabu – Erin Pizzey
Grudzień 1997
Jak ruch kobiecy nauczył kobiety nienawidzić mężczyzn – Erin Pizzey
Dlaczego jako zagorzała antyfeministka współczuję kobietom? | Erin Pizzey [1998]
Ci z nas, którzy pracują w obszarze przemocy domowej, codziennie stają przed trudnym zadaniem pracy z kobietami w rodzinach problemowych. W swojej pracy z przemocą w rodzinie zaczęłam dostrzegać, iż są kobiety uwikłane w emocjonalnie i/lub fizycznie przemocowe relacje, które przejawiają i realizują zaburzenia wykraczające poza oczekiwany (i akceptowalny) zakres cierpienia. Takie osoby, napędzane głębokimi uczuciami mściwości, zawziętości i wrogości, zachowują się w sposób wybitnie destrukcyjny — destrukcyjny zarówno wobec siebie samych, jak i wobec części lub wszystkich innych członków rodziny, pogarszając już i tak złą sytuację rodzinną. Kobiety takie uznałam za przydatne określać mianem „terrorystek rodzinnych”.
Z mojego doświadczenia wynika, iż mężczyźni również mogą zachowywać się jak terroryści rodzinni, jednak męska przemoc ma tendencję do bycia bardziej fizyczną i wybuchową. Istnieją tysiące międzynarodowych badań na temat przemocy mężczyzn, ale bardzo kilka poświęconych jest temu, dlaczego i w jaki sposób przemoc stosują kobiety. Wydaje się, iż nad ogromną skalą przemocy wyrażanej przez kobiety ciąży kurtyna milczenia. Ponieważ terroryzm rodzinny jest taktyką w dużej mierze stosowaną przez kobiety, a moja praca w obszarze przemocy domowej dotyczy głównie kobiet, zajmę się tym problemem, omawiając wyłącznie moje doświadczenia w pracy z kobietami.
Czyje nastroje nadają ton?
Potencjał do terroryzmu może pozostawać uśpiony przez wiele lat, ujawniając się w pełni dopiero w określonych okolicznościach. Odkryłam, iż w wielu przypadkach to rozpad lub zagrożenie rozpadem rodziny wydobywa na wierzch destrukcyjność terrorystki.
Ważne jest zrozumienie, iż zanim dojdzie do rozpadu, potencjalna terrorystka odgrywa w rodzinie rolę, która z pewnością nie jest bierna. Terrorystą jest członek rodziny, którego nastroje panują w rodzinie, którego kaprysy i działania determinują klimat emocjonalny gospodarstwa domowego. W tym kontekście terrorystkę można opisać jako tyrankę rodzinną, ponieważ w ramach rodziny utrzymuje ona kontrolę i władzę nad emocjami pozostałych członków.
Rodzina może być opisywana jako przemocowa, kazirodcza, dysfunkcyjna i nieszczęśliwa, ale to terrorystka lub tyranka jest przede wszystkim odpowiedzialna za inicjowanie konfliktów, narzucanie histerycznych wybuchów w innych przypadkach spokojnych sytuacjach lub (bardziej subtelnie i niewidocznie) za ciche manipulowanie innymi członkami rodziny w kierunku chaosu dzięki poczucia winy, sprytnych docinków i ledwo dostrzegalnych prowokacji. (Cicha, manipulująca terrorystka jest zwykle najtrudniejsza do wykrycia. Poprzez subtelne tworzenie nieustannego zamieszania, taka terrorystka może niemal doprowadzić innych członków rodziny do alkoholizmu, uzależnień, zachowań wybuchowych, a choćby samobójstwa. W rezultacie to inni członkowie rodziny są często postrzegani jako „problem rodziny”, zaś ukryta terrorystka jako święta kobieta, która „znosi to wszystko”.)
Dopóki rodzina trwa jako całość — niezależnie od tego, jak bardzo to „razem” jest nieszczęśliwe — terrorystka utrzymuje swoją władzę. Jednak to zwykle rozpad rodziny zagraża jej panowaniu i, co za tym idzie, osłabia jej władzę. Rozpad rodziny jest więc momentem, w którym terrorystka czuje się najbardziej zagrożona i najbardziej samotna — a przez to najbardziej niebezpieczna.
Domowy Hitler?
W tej sytuacji strachu, terrorystka rodzinna podejmuje działania w celu osiągnięcia konkretnego celu. Istnieje wiele możliwych celów terrorystki, w tym: ponowne zjednoczenie rodziny, zapewnienie, iż dzieci (jeśli są) pozostaną pod jej kontrolą, lub aktywne niszczenie emocjonalne, fizyczne i finansowe małżonka (lub byłego małżonka). Gdy stało się oczywiste dla Adolfa Hitlera, iż wygranie wojny jest absolutnie niemożliwe, wydał rozkaz swoim pozostałym żołnierzom, by zniszczyli Berlin — skoro nie mógł już sprawować władzy, uznał, iż najlepiej, by jego imperium podzieliło jego osobistą zagładę. Podobnie, terrorystka rodzinna, tracąc lub już pozbawiona supremacji, może dążyć do zniszczenia (a w skrajnych przypadkach choćby śmierci) innych członków rodziny.
Terrorystka rodzinna, podobnie jak terrorystka polityczna, jest motywowana dążeniem do celu. W próbie „rozbrojenia” terrorystki rodzinnej, najważniejsze jest, by interwencję rozpocząć od próby rozpoznania i zrozumienia jej celu.
Źródło celu terrorystki, podobnie jak w przypadku terrorysty politycznego, zwykle można zrozumieć jako wynik pewnej „uzasadnionej” krzywdy. Uzasadnienie tej krzywdy może polegać na odczuwanym jako słusznym oburzeniu wobec rzeczywistej niesprawiedliwości lub krzywdy, albo może istnieć wyłącznie w umyśle samej terrorystki. Niezależnie od tego, czy ta legitymizacja jest prawdziwa, czy wyobrażona — to właśnie ona stanowi impuls dla motywacji terrorystki. Jednym ze znaków rozpoznawczych emocjonalnej terrorystki jest obsesyjny charakter tej motywacji.
Różnorodność, Równość i Inkluzywność [DEI] jako wylewanie żali [Pretensjologia Stosowana] – James Lindsay
Skąd ta obsesja? Skąd ta przytłaczająca siła napędowa? W wielu przypadkach to, co terrorystka postrzega jako krzywdę ze strony małżonka, ma w rzeczywistości bardzo kilka wspólnego z samym małżonkiem. Chociaż terrorystka może być świadoma jedynie rzekomego przewinienia małżonka, to ból tej krzywdy (prawdziwej lub wyimaginowanej) jest niezmiennie echem przeszłości — odtworzeniem w lustrze jakiejś bolesnej sytuacji z dzieciństwa terrorystki.
Nie opiszę tutaj szczegółowo typów dzieciństwa, które mają tendencję do tworzenia przyszłych terrorystek. Powiem jednak, iż w każdym przypadku dzieciństwo terrorystki, po jego zrozumieniu, jawi się jako nacechowane przemocą (emocjonalną i/lub fizyczną). Także niezmiennie, terrorystkę można uznać za osobę „skłonną do przemocy”. Definiuję kobietę skłonną do przemocy jako kobietę, która, skarżąc się, iż jest niewinną ofiarą złośliwości i agresji ze strony innych ludzi w swoim życiu, w rzeczywistości sama jest ofiarą swojej własnej przemocy i agresji.
Uzależnienie od przemocy
Przemocowe i bolesne dzieciństwo ma tendencję do tworzenia w dziecku uzależnienia od przemocy i bólu (uzależnienia na wszystkich poziomach: emocjonalnym, fizycznym, intelektualnym, neurochemicznym), uzależnienia, które potem zmusza jednostkę do nieustannego odtwarzania sytuacji i relacji cechujących się kolejną przemocą, kolejnym niebezpieczeństwem, kolejnym cierpieniem, kolejnym bólem. Tak więc to głównie pozostałości bólu z dzieciństwa — a dopiero w drugiej kolejności ból obecnej sytuacji rodzinnej — stanowią motywacyjny impuls dla działań terrorystki. Istnieje coś patologicznego w tej motywacji, ponieważ opiera się ona nie tyle na rzeczywistości, ile na jej zniekształceniu, wypaczeniu, przekształceniu.
Ponieważ emocjonalna terrorystka to osoba skłonna do przemocy i uzależniona od przemocy, jej działania należy rozumieć jako działania osoby uzależnionej. Gdy rodzina była razem, terrorystka znajdowała zaspokojenie dla wielu swoich niezdrowych pragnień i uzależnień. Kiedy ta rodzina się rozpada, terrorystka zachowuje się z całą desperacją, obsesyjnością i determinacją jednostki uzależnionej przeżywającej głód odstawienny.
Ta jednostronność uczuć to być może najważniejszy znak rozpoznawczy emocjonalnej terrorystki. Co więcej, zakres tej jednostronności może być dla specjalisty najważniejszym miernikiem i wskaźnikiem tego, jak ekstremalne mogą być działania terrorystki.
Każda osoba przeżywająca trudną sytuację rodzinną lub rozpad małżeństwa czy związku będzie doświadczać bólu i rozpaczy. Osoba stosunkowo zrównoważona emocjonalnie będzie jednak świadoma nie tylko własnego cierpienia, ale także — przynajmniej częściowo — wrażliwa na cierpienie pozostałych członków rodziny. (Na przykład rozsądni emocjonalnie rodzice, stając wobec rozwodu, w pierwszej kolejności martwią się o dobrostan emocjonalny swoich dzieci, choćby ponad własny żal). Nie dotyczy to jednak terrorystki emocjonalnej.
Dla terrorystki rodzinnej istnieje tylko jedna osoba skrzywdzona, jeden cierpiący, tylko jedna osoba odczuwająca ból — i tą osobą jest ona sama. Terrorystka nie ma empatii i czuje wyłącznie własny ból. W ten sposób jej zdolność odczuwania ma charakter narcystyczny, solipsystyczny i w istocie patologiczny.
Brak sumienia
Ponownie, nie podejmuję się tutaj szczegółowego opisu czynników z dzieciństwa, które prowadzą do powstania terrorystki emocjonalnej. Tym, co jednak rzuca się w oczy — w ograniczonej lub wręcz nieistniejącej zdolności terrorystki do rozpoznawania uczuć innych ludzi — jest fakt, iż emocje i świadomość terrorystki, na kluczowych etapach rozwoju w dzieciństwie, zostały zahamowane i nie rozwinęły się poza granice własnego „ja”, z wielu różnych powodów. Później, dorosła terrorystka wchodzi w związek, który na pewnym poziomie nie jest prawdziwą relacją, ale odtworzeniem bólu, scenariuszy, sytuacji i „skryptów” z dzieciństwa.
W trakcie trwania tej relacji, solipsystyczna terrorystka nie reaguje autentycznie na emocje innych członków rodziny, ale wykorzystuje je instrumentalnie jako rekwizyty do odgrywania swojego programu. A gdy relacja ta w końcu się rozpada, terrorystka dostrzega wyłącznie własny ból i oburzenie, i nie odczuwając empatii wobec innych członków rodziny, z uporem dąży do realizacji swojego celu — niezależnie od tego, czy tym celem jest ponowne zjednoczenie, zniszczenie czy zemsta. Perspektywa terrorystki jest pozbawiona obiektywizmu; żyje ona w zamkniętym świecie czysto subiektywnego bólu i gniewu.
Ponieważ sumienie polega w dużej mierze na świadomości uczuć innych ludzi — jak i własnych — zachowanie emocjonalnej terrorystki można często opisać jako niemal całkowicie pozbawione sumienia. To właśnie brak sumienia stanowi o niebezpiecznym potencjale prawdziwej terrorystki. I ponownie — poziom obecności sumienia jest dla mnie użytecznym wskaźnikiem do oceny stopnia możliwej destrukcyjności terrorystki.
Dodatkowym czynnikiem, który czyni terrorystkę tak niebezpieczną, jest fakt, iż będąc w stanie całkowicie monomaniakalnego dążenia do celu, czuje się napędzana poczuciem wszechmocy. Może być prawdą, iż człowiek wyobraża sobie swoją wszechmoc wtedy, gdy w rzeczywistości znajduje się w stanie bezsilności (jak w przypadku utraty kontroli nad rodziną wskutek jej rozpadu). Niezależnie od źródła tego wrażenia wszechmocy, terrorystka wierzy, iż jest nie do zatrzymania, a nie czując ograniczeń sumienia ani empatii, wierzy również, iż żaden koszt — czy to dla niej samej, czy dla innych członków rodziny — nie jest zbyt wysoki, byle osiągnąć cel.
Terrorystka i jej działania nie znają granic. (Ocena zakresu tej „bezgraniczności” jest największym wyzwaniem w mojej pracy). Zdeterminowana jedynie, by osiągnąć cel (można by użyć najbardziej trafnego określenia: „za wszelką cenę”), terrorystka może posunąć się do takich działań jak: śledzenie małżonka lub byłego małżonka, fizyczne ataki na niego lub jego nowych partnerów, telefonowanie do wspólnych znajomych i współpracowników w celu zniszczenia jego reputacji, składanie fałszywych zawiadomień o przestępstwach (w tym o rzekomym pobiciu czy molestowaniu dzieci), inscenizowanie nieudanych prób samobójczych w celach manipulacyjnych, porwanie dzieci spod opieki małżonka, niszczenie jego mienia, a choćby zamordowanie małżonka i/lub dzieci jako akt zemsty.
Z mojego doświadczenia wynika, iż zarówno mężczyźni, jak i kobiety dopuszczają się takich zachowań w równym stopniu, ale ponieważ to właśnie zaburzone zachowania mężczyzn są badane i opisywane, społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy z tego, iż kobiety w takim samym stopniu są winne tego rodzaju przemocy.
Napady trzeźwości umysłu
Moja robocza definicja terrorystki rodzinnej lub emocjonalnej brzmi więc: kobieta (lub mężczyzna — ale na potrzeby tej pracy odnoszę się wyłącznie do kobiet), która — patologicznie motywowana (nierozwiązanymi wzorcami z problematycznego dzieciństwa) i patologicznie niewrażliwa na uczucia innych członków rodziny — obsesyjnie dąży poprzez nieograniczone działania do osiągnięcia destrukcyjnego (a zatem patologicznego) celu wobec swojej rodziny.
Oczywiście, ten opis dotyczy różnych osób w różnym stopniu. Wiele osób, nieszczęśliwych w związku lub cierpiących po jego rozpadzie, może popadać w okresy „nieracjonalnego” zachowania. To, co jednak wyróżnia terrorystkę, to fakt, iż jej mściwe i destrukcyjne zachowania są konsekwentne; chwilowe spokoje i momenty trzeźwości są wyjątkami, czasowymi przestojami w burzy.
Istnieją też kobiety, które doświadczając upokorzenia i cierpienia w trakcie lub po zakończeniu związku, wydają się bardziej autodestrukcyjne niż destrukcyjne wobec innych. Dla partnera rozważającego odejście od takiej osoby, sama myśl o odejściu jest trudna i niemal niemożliwa do zrealizowania przez częste deklaracje typu: „Nie mogę żyć bez ciebie” lub „Bez ciebie mogę równie dobrze umrzeć”.
Nie ulega wątpliwości, iż istnieją kobiety, skrajnie zależne w relacjach, które — prawdopodobnie po doznaniu poważnych emocjonalnych zdrad w dzieciństwie — autentycznie odczuwają, iż życie poza związkiem byłoby tak samotne, iż wręcz nie do zniesienia. Trudno jest zostawić taką kobietę, a mężczyzna, który próbuje to zrobić, może czuć się odpowiedzialny za zadanie śmiertelnego ciosu komuś, kto i tak już ledwo się trzyma. Wielu mężczyzn również pozostaje w związkach, które można porównać do osobistych obozów koncentracyjnych, z powodu autentycznego poczucia rycerskości wobec swojej partnerki. Kobiety zwykle wkładają w swoje relacje o wiele więcej siebie, przez co bardziej cierpią, gdy te się rozpadają.
Pojawia się uzasadnione pytanie, czy osoba z tendencjami samobójczymi może być uznana za terrorystkę. (Dla wielu osób taka jednostka prawdopodobnie bardziej pasowałaby do kategorii „emocjonalnego szantażysty”). Uważam jednak, iż niestety istnieją osoby, głęboko zranione przez swoje dzieciństwo, które autentycznie nie potrafią poradzić sobie z życiem w samotności. Pracując z takimi przypadkami, staram się uświadamiać partnerowi, który chce odejść, iż skłonności samobójcze danej osoby pojawiły się na długo przed związkiem i że, jakkolwiek tragiczna jest sytuacja, nie można obarczać jednej osoby odpowiedzialnością za utrzymywanie drugiej przy życiu.
Tęsknota za śmiercią
U niektórych osób autentyczna (choć niezdrowa) tęsknota za śmiercią jest pragnieniem zakorzenionym w nich od wczesnego dzieciństwa, i bardzo kilka partner może zrobić, aby zmienić pozornie nieunikniony bieg tego pragnienia.
W przypadku prawdziwych terrorystów jednak groźby samobójcze służą głównie celom manipulacyjnym. W skrócie, terrorystka mówi: „Jeśli nie zrobisz tego, czego chcę — zabiję się.” Niezależnie od tego, czy samobójstwo pozostaje tylko groźbą, czy zostaje faktycznie zrealizowane, prawdziwa terrorystka używa samobójstwa nie tyle jako wyrazu rozpaczy, ile jako broni przeciwko innym.
Pracując z klientami zmagającymi się z problemami w związkach lub z ich rozpadem, często stawiam sobie wiele pytań, mających pomóc w ocenie terrorystycznego potencjału kobiety: Czy kobieta będzie nieustępliwa w próbach finansowego zrujnowania partnera? Czy jest szczera, gdy grozi, iż zabije partnera lub zleci jego zabójstwo, jeżeli ten zwiąże się z kimś nowym? Czy groźby samobójcze są szczere, czy też służą manipulacji? Czy rzeczywiście porwie dzieci, by skrzywdzić byłego partnera? Czy tak bardzo wyprze dzieci emocjonalnie, iż ten nie będzie mógł rozpocząć nowego życia?
Inne konteksty
Terroryzm emocjonalny nie ogranicza się tylko do kontekstu rodzinnego. Znam bardzo znaną kobietę ze świata sztuki. Kobieta ta jest prześladowana przez byłą asystentkę, która — wyobrażając sobie, iż jest nią — ubiera się tak samo, śledzi ją i publicznie oświadcza, iż to ona, a nie artystka, jest autorką dzieł, które przyniosły tej drugiej międzynarodową sławę. jeżeli artystka chce zadbać o swoje bezpieczeństwo, musi podjąć zdecydowane kroki.
W sytuacjach terroryzmu emocjonalnego i rodzinnego, konieczne są działania w dwóch obszarach: praktyczne środki ochrony (strategie przetrwania) ze strony członków rodziny oraz terapia samego terrorysty. Muszę raz jeszcze podkreślić, iż zarówno mężczyźni, jak i kobiety są zdolni do działań terrorystycznych, ale mężczyźni zwykle przejawiają je w bardziej fizycznej formie. Kobiety, jak wykazałam, posługują się znacznie subtelniejszymi taktykami — to terrorystki, nie wojowniczki.
Pierwszym krokiem członków rodziny w kierunku ograniczenia destrukcyjnego potencjału terrorystki jest uświadomienie sobie, iż mają do czynienia z terrorystką.
W jednym z ostatnich przypadków pan Roberts opisał mi, jak w trakcie małżeństwa on i jego dzieci byli codziennie narażeni na słowne znęcanie się ze strony żony. Pani Roberts była także fizycznie agresywna wobec dzieci. Teraz, gdy zażądał rozwodu, używa każdego dostępnego narzędzia. Przy dzieciach zażywa narkotyki i upija się do nieprzytomności. Kilkakrotnie symulowała samobójstwa w obecności dzieci, groziła przez telefon, iż „zrobi coś głupiego”, zapowiedziała, iż zabije nową partnerkę pana Robertsa, i obiecała, iż kiedy skończy z byłym mężem, nie zostanie mu ani grosz.
Dla pana Robertsa wszystkie te zachowania wydawały się całkowicie zwyczajne. W końcu był świadkiem tego rodzaju zachowań przez trzynaście lat małżeństwa. Kiedy zasugerowałem mu: „To, czego pan doświadczał, to terroryzm emocjonalny”, po raz pierwszy zobaczył sytuację wyraźnie. Zrozumiał, iż zachowanie jego żony nie było ani normalne, ani akceptowalne. Nie, to nie jest sposób, w jaki każdy mężczyzna powinien być traktowany przez swoją żonę — ani w małżeństwie, ani po jego zakończeniu. Nie, nie chce, aby jego dzieci były dalej narażone na tak ekstremalne zachowania. Uświadomienie sobie, iż ma się do czynienia z terrorystką, to pierwszy, niezbędny krok.
A ponieważ terrorystka czuje się wszechmocna i gotowa do działań nie mających granic (często wspierana przez terapeutki feministyczne, które utrzymują, iż ich klientki cierpią na „niską samoocenę”), należy podjąć pragmatyczne kroki, aby jasno zdefiniować granice zachowania.
Bojownicy o Sprawiedliwość Społeczną [BoSS] zawsze kłamią – Vox Day
Rozbroić terrorystów
Niestety, sytuacja prawna wielu rozwodów jest otwarta i nieokreślona. Oczywiście, gdy obie strony są w miarę zrównoważone, elastyczne porozumienie uwzględniające zmiany finansowe, opiekę nad dziećmi i prawa do widzeń jest jak najbardziej zasadne. Gdy jednak jedna strona jest terrorystką emocjonalną, zarówno rozwód, jak i jego otwarte zapisy stają się narzędziem do dalszego terroryzowania. W takich przypadkach sąd i cała procedura rozwodowa nie wyznaczają granic — wręcz przeciwnie, umożliwiają dalsze działania bez ograniczeń.
Dlatego też, gdy mamy do czynienia z terrorystką, rozwód powinien być przeprowadzony jak najszybciej, najbardziej stanowczo, jednoznacznie i definitywnie. Każdy prawnik zna klientów określanych jako „sporni [procesowi]”. Dopiero gdy sporność [procesowość] zostanie rozpoznana jako przejaw terroryzmu, można obrać kurs na szybkie i precyzyjne zakończenie sprawy.
Aby ograniczyć poczucie wszechmocy terrorystki, można zastosować wiele skutecznych środków. Zasadą przewodnią, jak w przypadku politycznych terrorystów, musi być: „Z terrorystami się nie negocjuje.” Niekończące się rozmowy telefoniczne, konfrontacje, „spotkania pojednawcze”, korespondencja, wizyty, gesty ugodowe i próby spełniania żądań tylko utwierdzają terrorystkę w przekonaniu, iż odnosi sukces. Tylko stanowczość w obliczu terroryzmu pokazuje, iż jej władza ma granice.
Ponadto wszelkie próby pocieszania, „wzmacniania ego”, dawania „pozytywnych bodźców” są niestety całkowicie przeciwskuteczne. Pani Roberts gwałtownie znalazła terapeutkę-feministkę, która uparcie utrzymywała, iż „wszystkie uczucia (a więc i zachowania) są uzasadnione.” Terapeutka ta przekonuje ją, iż ma prawo czuć i zachowywać się w dowolny sposób — zupełnie ignorując dewastujący wpływ jej działań na dzieci. Takie zapewnienia jedynie wzmacniają już i tak patologicznie zniekształconą, narcystyczną i wiecznie usprawiedliwioną perspektywę terrorystki.
Jeśli ktoś chce podjąć drugi obszar działań — czyli bezpośrednią interwencję wobec samej terrorystki — terapeuta musi być gotów mówić szczerze, uczciwie i bardzo bezpośrednio. W mojej praktyce, w kontaktach z kobietami-terroryskami, zdarzało się, iż można było po prostu powiedzieć: „Zachowujesz się jak terrorystka. Oto, co robisz. Oto, jak jesteś destrukcyjna. Oto, dokąd zmierzasz.” Wówczas terrorystka, po raz pierwszy widząc siebie jasno, mogła być zachęcona do refleksji nad swoim zachowaniem.
Częściej jednak potrzebna jest bardzo głęboka terapia. Aby zachowanie terrorystki mogło ulec zmianie, musi najpierw dojść do fundamentalnej przemiany jej psychofizjologicznej struktury. zwykle tylko poprzez dogłębne przepracowanie i rozwiązanie bolesnych doświadczeń z dzieciństwa terrorystka może zacząć zdobywać prawdziwe, realistyczne i zrównoważone spojrzenie na swoją aktualną sytuację.
Bezpośrednia interwencja wobec terrorystki — jak każda terapia — może przynieść efekty tylko wtedy, gdy dana osoba naprawdę chce się zmienić i posiada tę nieuchwytną, ale absolutnie niezbędną cechę: wolę zdrowienia. Gdy brakuje woli zdrowienia, zmiana jest niemożliwa. Wówczas jedynym możliwym działaniem jest pomoc pozostałym członkom rodziny — aby byli stanowczy, silni i — jeżeli to tylko możliwe — zachowali dystans.
[Kobiece] Manipulacje: Poradnik dla początkujących – Rian Stone
Erin Pizzey była założycielką schroniska dla kobiet w Chiswick w Anglii, pierwszego nowoczesnego schroniska dla maltretowanych kobiet na świecie. Odkryła, iż spośród pierwszych 100 kobiet, które przybyły do jej schroniska, 62 były tak samo lub bardziej brutalne niż ich partnerzy, od których próbowały uciec – tylko po to, by wracać do swoich partnerów raz za razem z powodu ich uzależnienia od bólu i przemocy, przemocy, którą wytrwale starały się wywołać. W ciągu dziesięciu lat Erin Pizzey zaangażowała się w pomoc około 5000 kobiet i ich dzieci, które trafiły do jej schroniska. Napisała wiele książek na temat przemocy domowej, w tym „Prone to Violence”, która porusza kwestię znęcania się i przemocy u kobiet. Wiele z jej książek jest trudnych do zdobycia z powodu tłumienia ich przez grupy i organizacje feministyczne, ale „Prone to Violence” jest opublikowana w całości na stronie internetowej Richarda Bennetta. „Kisses”, którą Erin opisuje jako „najbardziej polityczną i antyfeministyczną ze wszystkich moich książek”.
Źródło: Working with Violent Women
Zobacz na: Podstawowy błąd w rodzicielstwie: Jaka jest różnica między mamą tygrysicą a tatą wilkiem?
Tata Wilk, Mama Tygrysica i dlaczego próba bycia dobrym rodzicem to kiepski pomysł
Narcystyczne i Echoiczne fantazje, paliwo, zranienie i wściekłość
Stadia rozwoju moralnego według Kohlberga
Dlaczego seks jest tak istotny dla mężczyzn – Bettina Arndt
Natura kobiety: Jej niegodziwość – Red Femme Diaries
Natura kobiety: Niesamowite Mamy – Red Femme Diaries
Czy hybrystofilia to przypadłość tylko „uszkodzonych” kobiet?
Nie chodzi o samotne matki, ale o Uszkodzone Dobro
Najdroższa mamusia (1981)
Historia legendarnej gwiazdy filmowej Joan Crawford i jej burzliwych relacji z dziećmi. Szokująca opowieść o życiu Joan Crawford. Aktorkę poznajemy nie tylko jako gwiazdę, ale i matkę, która nie dba o swoje dzieci, na przemian rozpieszcza je i karze za głupstwa. Wszystko robi “na pokaz”- na Wigilię zaprasza do domu reporterów, aby opisywali potem w gazetach “wspaniałe Święta” w jej domu. Popada w megalomanię. Więcej czasu niż z synem i córką spędza z kolejnymi kochankami. Nie jest w stanie zrozumieć, czemu jej dzieci coraz bardziej się od niej odsuwają.
https://www.cda.pl/video/14707683a9
Zaginiona dziewczyna (2014)
W dniu piątej rocznicy ślubu Nick Dunne zgłasza policji, iż jego żona zaginęła. Wraz upływem czasu i postępami śledztwa coraz więcej poszlak zaczyna go obciążać.
https://www.cda.pl/video/22707837ca/vfilm
Erin Pizzey – A History of the Domestic Violence Movement in the Western World [2008]
Prelegentka rozpoczyna od przedstawienia wczesnej historii ruchu przeciw przemocy domowej oraz swoich wysiłków na rzecz otwarcia pierwszego schroniska dla kobiet i ich dzieci w 1971 roku. Omawia także początki ruchu feministycznego w Anglii oraz późniejszy konflikt między zwolennikami postrzegania przemocy domowej jako problemu ludzkiego i rodzinnego, a tymi, którzy wykorzystali ruch do pozyskiwania funduszy i promowania radykalnej ideologii politycznej opartej na naukach marksistowskich.
Prezentacja szczegółowo opisuje znaczenie tego ideologicznego rozłamu oraz to, jak często potrzeby i życzenia kobiet były ignorowane. Na zakończenie przedstawiono ogólny obraz obecnej sytuacji oraz sugestie na przyszłość.
Video Presentations