Proboszcz gra w otwarte karty. "Liczba kopert spadła"

zycie.news 4 godzin temu
Zdjęcie: ksiądz, screen Youtube @Maskacjusz


Przykładem może być parafia pw. Świętego Bartłomieja Apostoła w Mszanie (woj. kujawsko-pomorskie), gdzie proboszcz w sposób niezwykle szczegółowy informuje wiernych o wpływach z tacy oraz ich przeznaczeniu. To inicjatywa, która może zmienić sposób postrzegania Kościoła – z instytucji zamkniętej w murach sacrum, w kierunku wspólnoty opartej na współodpowiedzialności.

W jednym z ostatnich ogłoszeń duszpasterskich ksiądz proboszcz parafii w Mszanie poinformował, iż podczas niedzielnych mszy zebrano dokładnie 1 936,50 zł. Tę kwotę zestawił z wydatkami parafii: 979,39 zł zapłacono za prąd w Małkach, 248,40 zł za wynajem przenośnej toalety, a 400 zł przeznaczono na cele duszpasterskie. "Bóg zapłać za ofiary złożone w ostatnią niedzielę" – czytamy w komunikacie, który nie tylko informuje, ale i wzmacnia poczucie wspólnoty poprzez jawność.

Jednak to nie koniec działań proboszcza. W kolejnych ogłoszeniach wezwał on radnych parafialnych do przeprowadzenia zbiórki na spłatę kredytu zaciągniętego na kaplicę oraz na budowę chodnika przy jej fragmencie. Inicjatywa ma potrwać do końca czerwca. Proboszcz wyraził wdzięczność za każdą formę wsparcia – zarówno materialną, jak i organizacyjną.

To podejście zyskuje coraz więcej zwolenników, a Mszana nie jest jedynym przykładem. W parafii pw. św. Marka Ewangelisty w Poznaniu w podobny sposób szczegółowo rozliczono się z tzw. daniny diecezjalnej. Z 351 rodzin zebrano łącznie 38 940 zł – z czego 8 381 zł trafiło do diecezji, a reszta pozostała w parafii. Co istotne, parafia otwarcie poinformowała, iż choć liczba darczyńców spadła, zebrana suma była wyższa niż rok wcześniej.

Te przykłady pokazują, iż jawność w Kościele nie tylko jest możliwa, ale też – jak się okazuje – skuteczna. Parafianie coraz częściej oczekują rzetelnej informacji o tym, jak zarządzane są ich datki. Przejrzystość finansowa to nie tylko kwestia dobrych manier, ale fundament budowania zaufania.

W czasach, gdy wiele instytucji – także kościelnych – musi mierzyć się z rosnącą krytyką i spadkiem autorytetu, postawa taka jak ta z Mszany może być przykładem nowego kierunku: przejrzystego, uczciwego i wspólnotowego zarządzania parafią. Być może to właśnie od takich, lokalnych inicjatyw zaczyna się prawdziwa zmiana.

Idź do oryginalnego materiału