W lokalu Abotak w centrum Warszawy dochodzi do procederu, który w normalnym, funkcjonującym państwie powinien zostać natychmiast przerwany przez organy ścigania. Środki poronne są tam szmuglowane i podawane matkom – nielegalnie, bez nadzoru i bez pomocy medycznej w razie komplikacji. Jednak prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, mimo oczywistego łamania prawa przez tę pseudoprzychodnię.
Bezczelność i poczucie bezkarności
Abotak to miejsce, gdzie aborcję traktuje się jak usługę kosmetyczną. Kobiety w ciąży dostają tam tabletki, które mają zabić ich dzieci. Od początku było jasne, iż osoby tam działające korzystają z ochrony politycznej. Chodzi o “wytyczne Bodnara”, czyli polityczny parasol, który dał zielone światło aborcyjnym przestępcom.
Świadomość bezkarności daje im bezprecedensową śmiałość. choćby nie ukrywają się, iż działają wbrew prawu. Otwarcie promują aborcję, organizują konferencje prasowe, a w lokalu przy ul. Wiejskiej korzystają z tabletek przemyconych z zagranicy. Środki te nie są w Polsce zarejestrowane i są stosowane bez nadzoru farmaceutycznego.
Policja także chroni aborterów
Podczas legalnych zgromadzeń organizowanych przez Fundację Życie i Rodzina, funkcjonariusze policji nie chronią zgłoszonych pikiet, ale wręcz ułatwiają prowadzenie nielegalnych kontrmanifestacji organizowanych przez środowiska proaborcyjne. Przypadek? Niestety nie, to systemowe przyzwolenie na aborcję w biały dzień.
Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, choćby z narażeniem życia.
To tekst roty ślubowania policjanta, o czym funkcjonariusze chyba zapominają.
Policja, zamiast egzekwować prawo, chroni osoby działające wbrew konstytucyjnej ochronie życia. Modlący się ludzie ujawniają prawdę o aborcji, ale spotykają się z atakami i obrażaniem, a funkcjonariusze ignorują sytuację.
Trzeba wyręczać państwo
Władza nie tylko nie spełnia swoich podstawowych obowiązków, ale sprzyja aborcyjnemu lobby. To środowisko ma dziś macki w polskim rządzie i instytucjach publicznych. I to właśnie dlatego zwykli ludzie bronią nienarodzonych dzieci, które pseudoklinika Abotak brutalnie pozbawia życia.
Fundacja Życie i Rodzina nie pozostaje obojętna – organizujemy pikiety regularne pod lokalem Abotak, pokazując prawdę o aborcji, którą inni chcą ukryć. Transparenty z prawdziwymi zdjęciami ofiar aborcji, modlitwa, obecność obrońców życia – to wszystko porusza sumienia. Wołamy głośno, bo krzywda, która tu się dzieje, woła do nieba.
Z uwagi na fakt, iż Prokuratura chroni aborterów, wobec bierności policji i obojętności władzy, kontynuujemy obywatelską akcję STOP Abotak. Na stronie stopabotak.pl można znaleźć wszystkie szczegóły i przyłączyć się do mobilizacji. Zbieramy podpisy, organizujemy wydarzenia, informujemy opinię publiczną.
Potrzebny sprzeciw ludzi sumienia
Dziś już nikt nie powinien mieć złudzeń: nie mamy państwa. Mamy post-państwo, system demoralizacji, zdominowany przez cywilizację śmierci. Ale mamy też ludzi sumienia, którzy nie boją się ratować życia dzieci. Bo cierpienie i śmierć nienarodzonych nie mogą być tematem tabu.
Dziś potrzebna jest mobilizacja wszystkich. Nie czekaj, aż ktoś inny się zajmie tym problemem. Zostań jednym z tych, którzy ratują życie, tam gdzie państwo zawiodło. Zgłoś się do działania – pisz na [email protected].
Podpisz petycję o zamknięcie Abotaku na TwojePetycje.pl
Tekst: Grzegorz Gielert