Od śmierci ojca Zosia stała się jedynie cieniem we własnym domu – tolerowana, ale nigdy naprawdę przyjmowana z otwartymi ramionami. Jej macocha, Małgorzata, była zimna i wyrachowana, obsesyjnie dbając o pozory i swój status społeczny. Choć odziedziczyła wszystko po zmarłym mężu, nie mogła znieść, iż Zosia – ciepła, pełna wdzięku i podziwiana przez wielu – […]