Przyjechał tylko na wakacje. „Warszawiok, ale do owiec się nada”

styl.interia.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Jak kiedyś wyglądała turystyka w Zakopanem?


Wspólna łazienka, trzeszczący tapczan, kaflowy piec, święte obrazki na ścianach, zapach drewna. Gaździna z pajdą chleba i prawdziwym miodem, gazda z gorzałką. - Flaszeczka była nieodzownym elementem zapoznawania się z ceprami. Tak zawiązywały się przyjaźnie na lata - wspomina pani Ewa, mieszkanka Zakopanego. Turysta z nizin w modnym dżinsach "Odra" i ortalionie trafiał do zupełnie innego świata. Świata płynącego rytmem natury, brzmiącego gwarą i ostrym jak halny góralskim humorem.
Idź do oryginalnego materiału