Rodzice przepisali mieszkanie babci na siostrę, zostawiając mnie z niczym: “Nie chcę być egoistką, ale to niesprawiedliwe

newsempire24.com 2 tygodni temu

Rodzice postanowili przepisać mieszkanie babci na siostrę, zostawiając mnie z niczym: „Nie chcę być egoistką, ale to niesprawiedliwe”

Moje życie zamieniło się w walkę o przetrwanie, a nadzieja na sprawiedliwość rozwiała się jednego wieczoru, gdy rodzice ogłosili swoją decyzję. Liczyłam, iż spadek po babci pomoże mi wydostać się z finansowej przepaści, ale zamiast tego odebrano mi wszystko, oddając mieszkanie siostrze. Ich słowa przeszyły moje serce jak nóż, a teraz nie wiem, jak poradzić sobie z bólem i urazą, czując się zdradzoną przez własną rodzinę.

Nazywam się Kinga, mieszkam w małym mieście na północy Polski. Tamtego wieczoru rodzice zaprosili mnie i moją siostrę Dominikę do siebie, do Wrocławia. Uprzedzili, iż rozmowa będzie poważna – chodzi o podział mieszkania babci. Czekałam na ten moment miesiącami. Razem z mężem Tomaszem ledwo wiążemy koniec z końcem, opłacając leczenie jego matki, Haliny. Jest ciężko chora, nie może pracować, potrzebuje stałej opieki i drogich leków. Oszczędzamy na wszystkim: nie kupujemy nowych ubrań, jemy najtańsze produkty, na szczęście w piwnicy mamy zapasy ziemniaków. Czasem stan Haliny się poprawia i możemy pozwolić sobie na trochę więcej, ale o oszczędnościach albo poduszce finansowej choćby nie śnimy.

Byłam pewna, iż sprzedaż mieszkania babci będzie naszym zbawieniem. Babcia, najłagodniejsza kobieta, zawsze chciała pomóc mnie i Dominice. Była duszą towarzystwa, otoczona przyjaciółmi, emanowała ciepłem i troską. choćby na starość martwiła się, iż będziemy musiały zbierać na swoje mieszkania. Jej duże, trzypokojowe mieszkanie zamierzała sprzedać, aby podzielić pieniądze między nas. Po jej śmierci to zadanie spadło na rodziców. Szukali kupca pół roku, a ja miałam nadzieję, iż część tych pieniędzy pomoże nam i Tomaszowi przetrwać.

Ale tamtego wieczoru, siedząc przy stole u rodziców, usłyszałam słowa, które przewróciły mój świat do góry nogami. Postanowili nie sprzedawać mieszkania, tylko przepisać je na Dominikę. „Przecież i tak wydasz te pieniądze na leczenie teściowej – powiedzieli. – A Dominika potrzebuje dachu nad głową, jest sama, to dla niej ważniejsze”. Zamarłam, czując, jak łzy napływają mi do oczu. Rodzice wiedzieli, jak mi ciężko – iż nie stać mnie choćby na nowe ubrania, iż z Tomaszem liczymy każdą złotówkę, żeby Halina mogła żyć. A jednak uznali, iż ja, jako zamężna, nie potrzebuję pomocy, a Dominika – tak.

Próbowałam się powstrzymać, ale ból w końcu wybuchł. „Dlaczego? – wykrztusiłam. – Przecież wiecie, jak nam jest trudno!” Mama spojrzała na mnie surowo: „Kinga, nie bądź egoistką. Pomyśl o siostrze. Podjęliśmy decyzję, która jest najlepsza dla wszystkich”. Wyjaśnili, iż sprzedaż teraz nie jest opłacalna, iż mieszkanie to pamiątka po babci i Dominice bardziej się przyda. Milczałam, nie znajdując słów. Gdy Dominika próbowała mnie pocieszyć, wstałam i wyszłam, nie słuchając jej. Mówiła, iż rodzice dbają o nas obie, iż ja gwałtownie wydam te pieniądze, iż lepiej zatrzymać mieszkanie. Ale jej słowa tylko pogłębiły moją ranę.

Czuję się zdradzona. Rodzice nazywają mnie egoistką, ale czy to moja wina, iż walczę o życie teściowej? Widzą moje trudności, a jednak wybrali siostrę, jakbym wcale nie była ich córką. Dominika twierdzi, iż nie prosiła o to, ale jej współczucie wydaje mi się nieszczere. Nie potrafię rozmawiać ani z nią, ani z rodzicami – ból jest zbyt wielki. Mieszkanie babci było moją nadziejąMijają dni, a ja wciąż nie wiem, jak pogodzić się z tym, iż w trudnej chwili najbliższą pomoc otrzymała tylko Dominika.

Idź do oryginalnego materiału