Jak przypomina serwis „Pomponik”, legendarny Emilian Kamiński zmarł pod koniec 2022 roku, pozostawiając po sobie nie tylko artystyczne dziedzictwo, ale i ogromną pustkę w sercach najbliższych. Choć czas mija, jego młodsza siostra Dorota Kamińska wciąż nie potrafi pogodzić się z tą stratą. W poruszającym wywiadzie opowiedziała o ostatnich chwilach życia założyciela Teatru Kamienica oraz o bólu, który towarzyszy jej do dziś.
Śmierć Emiliana Kamińskiego była ciosem
Emilian Kamiński na zawsze pozostanie ikoną polskiej sceny artystycznej. Aktor, reżyser i twórca Teatru Kamienica, przez dekady czarował widzów swoją charyzmą, talentem i pasją do sztuki. Serca publiczności zdobył rolami w takich produkcjach jak „Szaleństwa panny Ewy”, „M jak miłość”, „Doręczyciel”, czy kultowi „Bulionerzy”.
Emilian Kamiński odszedł 26 grudnia 2022 roku, po długiej i wyczerpującej walce z chorobą. W ostatnich chwilach życia nie był sam — otoczony czułością i obecnością najbliższych, żegnał się ze światem w domowym zaciszu. Wśród czuwających przy nim była jego młodsza siostra, Dorota Kamińska, która podobnie jak on związała swoje życie z aktorstwem.
Śmierć brata była dla niej ogromnym ciosem. Do dziś nie potrafi pogodzić się z jego odejściem, a pustka, jaką po sobie zostawił, wciąż boli. Po miesiącach milczenia Dorota przerwała ciszę, dzieląc się osobistym i wzruszającym wspomnieniem ostatnich dni życia Emiliana.
Każdego dnia wspomina brata
"Do dziś nie pogodziłam się z jego odejściem. Gdy stoję za kulisami i przed spektaklem słyszę głos Emiliana, który wita publiczność, trudno mi potem wejść na scenę. Początek każdego przedstawienia jest dla mnie trudny. Przez dłuższy czas wydawało mi się, iż on zaraz przyjdzie" – powiedziała Dorota Kamińska, cytowana przez serwis „Pomponik”.
Dorota Kamińska dowiedziała się o chorobie brata zupełnym przypadkiem — Emilian długo ukrywał swój stan, nie chcąc obciążać siostry zmartwieniem. Troska o najbliższych sprawiła, iż postanowił milczeć, choć z każdym dniem było to coraz trudniejsze. Gdy jego samopoczucie zaczęło się pogarszać, a osłabienie dawało się we znaki podczas prób w teatrze, współpracownicy gwałtownie zaczęli przeczuwać, iż dzieje się coś poważnego.
Kamińska, podobnie jak pozostali członkowie rodziny legendarnego aktora do końca mieli nadzieję, iż uda mu się wygrać z chorobą. Starali się znaleźć terapie, dzięki którym mógłby pokonać chorobę, medycyna okazała się jednak bezradna.