SNY NIEDOBUDZONE - 48 (z książki - 2015 r.)

michalwronski45.blogspot.com 6 godzin temu

DZIECIŃSTWO

Czas pogalopował do tyłu i znalazłem się w świecie dzieciństwa.

Przed wysoką słoneczną bramą przywitał mnie ulubiony krasnal Dudek w krzywej czapce na głowie. Zawsze był przy moim boku.

- No, cześć! Dobrze, iż jesteś - powiedział od razu, gdy go ucałowałem. - Trzeba tu zrobić porządek. Rozbrykało się to bractwo bez ciebie, mówię ci…

Weszliśmy do bajkowego środka.

Rzeczywiście, niezły bałagan, mówiąc delikatnie. Większość towarzystwa biegała rozkrzyczana za psem Bingiem; żyrafa Afa biła się ze sroką Oką poduszkami, aż fruwało pierze; jeż Perz latał na drewnianym samolocie wystruganym kiedyś przez tatę; a małpa Pampa wspinała się po dopiero co wypranej firance i robiła w niej dziury, żeby nas lepiej widzieć. Najgorszy był wrzeszczący generał Zenał z kolekcji ołowianych żołnierzyków, który usiłował tym wszystkim dowodzić, jeżdżąc dookoła moją ukochaną kolejką na szynach.

Jęknąłem, chwytając krasnala Dudka za rękę.

- Zabiorę cię stąd - powiedziałem do niego, przekrzykując hałas. – Tu nie da się żyć. Chodźmy do mojego świata!

Krasnal zdjął czapkę i podrapał się w łysą głowę.

- Jednak tu zostanę. Nigdy bym się nie przyzwyczaił do waszego porządku! - wykrzyczał i zniknął nagle. Razem ze światem mojego bardzo szczęśliwego dzieciństwa…




Idź do oryginalnego materiału