Tak wygląda remont w Polsce. Miało być 5 dni, wyszły 3 tygodnie. "Jak nie było, tak nie ma"

kobieta.gazeta.pl 2 godzin temu
Remont mieszkania potrafi być prawdziwym testem cierpliwości. Nowe kafelki, świeża farba i meble z planu idealnego często zderzają się z rzeczywistością, która bywa nieprzewidywalna. W praktyce okazuje się, iż chęć zmian może skończyć się lawiną problemów.
Remont mieszkania może wynikać nie tylko ze zużycia sprzętów, mebli czy podłóg, ale także z chęci odświeżenia wnętrza i nadążania za trendami. Wiele osób raz na jakiś czas decyduje się odmalować ściany czy wymienić część urządzeń, żeby dom nie wyglądał przestarzale. To też dobra opcja, by wprowadzić funkcjonalne udogodnienia oraz dopasować przestrzeń do aktualnych potrzeb domowników.


REKLAMA


Zobacz wideo Dorota Szelągowska remontuje mieszkania co dwa lata. Po co?


Jak zaplanować remont mieszkania? Dla wielu osób to wyzwanie
Serwis inzynierbudownictwa.pl stworzył raport na temat nawyków remontowo-aranżacyjnych Polaków. Najwięcej (prawie połowa, 49 proc.) ankietowanych przyznało, iż remontuje dom raz na 5-10 lat. 22 proc. robi to raz na 3-5 lat. Tyle samo osób zaznaczyło odpowiedź "co 1-3 lata". 4 proc. badanych przeprowadza remont raz na 10 lat lub rzadziej, a 3 proc. raz w roku lub częściej. jeżeli chodzi o pieniądze, 42 proc. respondentów przeznaczyło na ten cel od 10 001 do 20 000 zł. 30 proc. wydało ponad 20 000 zł, 21 proc. od 5001 do 10 000 zł, a 7 proc. do 5000 zł.


Drobne odświeżenie mieszkania (np. malowanie ścian, wymiana dodatków) zwykle robi się co 3-5 lat. Większe remonty, takie jak wymiana podłóg, kuchni czy łazienki zwykle mają miejsce co 7-10 lat, w zależności od stanu sprzętów i mebli. Planowanie należy rozpocząć od ustalenia zakresu prac oraz stworzenia budżetu. Zawsze warto zostawić 10-20 proc. rezerwy na nieprzewidziane wydatki. Lepiej mieć plan finansowy, niż potem stresować się brakującymi środkami. Zdecyduj, co i kiedy będzie robione. Zacznij od najbardziej "brudnych" prac (ściany, podłogi) i skończ na detalach. Dzięki temu unikniesz chaosu oraz zbędnych poprawek.


Remont mieszkaniaFot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Wyborcza.pl


Błędy podczas remontu mieszkania. Fachowiec nie daje żadnej gwarancji
Niestety, nie wszystkim remont kojarzy się pozytywnie. Nieprzyjemne sytuacje zdarzają się choćby wtedy, gdy angażuje się fachowców. Często ludzie umawiają się na coś ustnie, a potem pojawiają się nieporozumienia co do zakresu prac, ceny czy terminu zakończenia remontu. Majster może podać orientacyjną kwotę, a potem doliczać kolejne rzeczy. Brak wcześniejszego spisania szczegółowego kosztorysu prowadzi do niespodziewanych wydatków. Nie brakuje też przypadków, gdy ktoś wybiera najtańszą opcję bez sprawdzenia jakości. Czasem taka oszczędność kończy się źle wykonanymi pracami, które trzeba poprawiać. Na dodatek często materiały docierają za późno lub za wcześnie, a brak koordynacji z ekipą powoduje przestoje. To wszystko prowadzi do jednej myśli: "nie tak miało być".


Zapytałam kilka osób, czy kiedykolwiek doświadczyły nieprzyjemności związanych z remontami. Okazuje się, iż kłopoty przy odświeżaniu mieszkania to standard. Główną przyczyną nieporozumień z robotnikami był termin.
Mieliśmy pana z polecenia. Fakt, zrobił fajnie łazienkę, tak jak chciałam, tyle iż chcieliśmy się wprowadzić w czerwcu, a zrobiliśmy to dopiero w listopadzie, bo zawsze miał coś pilniejszego do roboty.
Meble kuchenne miały być w lutym. Musieliśmy wprowadzić się w marcu, a meble były dopiero w czerwcu. Wybrałam tego pana głównie przez to, iż zapewniał mnie, iż w lutym kuchnia będzie gotowa.
Pod koniec września zamawialiśmy nowe fronty do kuchni. Pan zapytał się nas, na kiedy byśmy je chcieli. Powiedziałam, iż im szybciej, tym lepiej, ale realnie fajnie byłoby do świąt. Stwierdził, iż do świąt na pewno będą. No cóż... Do świąt został tydzień, a frontów jak nie było, tak nie ma. Jak dojdą w styczniu, to będzie dobrze.
Jak widać, czasem choćby wzięcie kogoś z polecenia nie daje gwarancji, iż remont zostanie przeprowadzony prawidłowo i w terminie. Żadna z moich rozmówczyń nie skarżyła się na nic innego oprócz opóźnień.
Planowałam w grudniu się przeprowadzić, bo remont miał trwać 8-10 tygodni. Właśnie rozpoczyna się 13. tydzień i nie zanosi się na to, żeby panowie skończyli przed połową stycznia. Pan od podłogi powiedział, iż położy przed świętami podłogę... Tyle iż wielkanocnymi.
Moja teściowa miała mieć zmienianą wannę na prysznic. Ot, prosta sprawa + położenie kafelków, no bo jednak kabina zajmuje mniej miejsca niż wanna. Miało to trwać 5 dni. Trwało trzy tygodnie. Czyli tyle samo, co u mnie w mieszkaniu remont łazienki, kuchni i położenie tapety w sypialni.
- opowiada i dodaje, iż cały remont okazał się zbiegiem nieszczęśliwych wypadków. Główny majster, który zarządzał całym projektem, złamał nogę. W międzyczasie musiał też zwolnić swojego pomocnika. - Generalnie wszystko, co mogło pójść nie tak, poszło nie tak. Dodam, iż ten pan był nam polecony przez trzy osoby, więc nie to był jakiś fachowiec z przypadku - mówi rozgoryczona.
A czy tobie zdarzyły się kiedyś problemy i opóźnienia podczas remontu? Zachęcamy do komentowania. jeżeli chcesz, zagłosuj też w naszej sondzie.
Idź do oryginalnego materiału