Choć jeszcze kilkanaście lat temu mało kto mówił, iż stosowanie kremów z wysoką ochroną przeciwsłoneczną jest absolutnym priorytetem w pielęgnacji anti-aging, dziś wiemy, iż jej brak może wywołać naprawdę przykre konsekwencje. Jaki krem z SPF jest naszym zdaniem godny polecenia? Wzięłyśmy pod lupę kilkadziesiąt różnych marek i sprawdziłyśmy przede wszystkim ich konsystencje, stosunek jakości do ceny, wydajność, współgranie z makijażem oraz dostępność na sklepowych półkach. Dowiedz się, które kremy z SPF po selekcji znalazły się w gronie polecanych przez nas jako redaktorki beauty.
Ulubiony SPF Agaty
Przyznam szczerze, iż dopiero od kilku lat stosuję kremy do twarzy z wysokim filtrem SPF. Jako nowicjuszka chętnie słucham polecajek koleżanek z redakcji i tym samym w moje ręce trafiła ta perełka od Miya Cosmetics z linii Bless the less. To nowość na rynku, która w zaledwie kilka dni totalnie skradła moje serce! Nie dość, iż pielęgnuje, to na dodatek posiada w składzie bardzo wysoką ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB.
Jestem zachwycona, jak krem sprawdza się pod makijażem - nie "zjada" podkładu, nawilża skórę, wygładza ją i w gratisie wycisza podrażnienia. Choć to moje pierwsze opakowanie, to już wiem, iż na 100% kupię kolejne!

Hit Dominiki
Gdybym miała wskazać mój ulubiony SPF 50 tego roku, to bez zastanowienia wskazałabym Milky Bright od Lancome. Nie wyobrażam sobie dnia bez kremu z filtrem przeciwsłonecznym, więc musisz mi uwierzyć, iż testuję naprawdę wiele produktów z tej kategorii. Sięgam po marki drogeryjne, ale też nie omijam produktów wysokopółkowych, jak właśnie SPF od Lancome.
Ma lekką i nieco mleczną konsystencję, która gwałtownie wchłania się w skórę i bieli tylko przez kilka sekund. Nie pozostawia tłustego filmu - a jedynie uczucie świeżości. Skóra natychmiast po aplikacji wygląda na promienną, zdrową i wygładzoną. Dzięki wysokiej ochronie przeciwsłonecznej cera pozostaje nieskazitelna na długi czas. Jestem pewna, iż wszystkie estetki docenią także eleganckie i minimalistyczne opakowanie kremu. Moją uwagę przykuł także mleczny zapach, który porównałabym do zapachu dzieciństwa, związanym z kosmetykami dla dzieci.

Ulubiony SPF Gosi
Mam wysokie oczekiwania wobec kremów z filtrem do twarzy, a wszystko przez to, iż moja cera jest kapryśna i wymagająca. Przede wszystkim jest to cera tłusta, która gwałtownie pokrywa się warstewką błyszczącego sebum, a w dodatku łatwo się zapycha, czego efektem są zaskórniki i krostki. Taki krem powinien więc nie tylko zapewniać wysoką ochronę przed promieniowaniem UV, ale też mieć leciutką i niekomedogenną formułę. Super, jeżeli zawiera też pielęgnujące składniki.
Wszystkie te kryteria spełnia Yasumi Defender Cream SPF 50 + HA. Oprócz wysokiego filtra ma w składzie również nawilżający kwas hialuronowy, a doskonale wiem o tym, iż każda cera, również tłusta, potrzebuje codziennej porcji nawilżenia. Pokochałam go za konsystencję i za to, jak błyskawicznie się wchłania. Nie ma mowy o bieleniu czy o obciążaniu skóry, nie pozostawia lepkiej warstewki. Nie zauważyłam żadnego wysypu niedoskonałości. Świetnie sprawdza się pod makijaż! Przyznaję też plusik za opakowanie z pompką – takie lubię najbardziej.

Ulubiony SPF Mileny
Mimo iż jestem posiadaczką cery suchej, nie lubię odczucia nieprzyjemnego, tłustego filmu na skórze, które pozostawiają niektóre kremy z filtrem. Doskonale wiem, iż bez dopasowania odpowiedniego SPF do typu cery i jej kondycji, nie jesteśmy w stanie czerpać przyjemności z jego stosowania. Aplikacja filtrów chroniących skórę przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB to absolutna podstawa w pielęgnacji, dlatego warto szukać produktów, które w 100% spełniają nasze oczekiwania. Taki właśnie jest Beauty of Joseon Relief Sun Rice Probiotics SPF50+.
Jego konsystencja jest lekka i błyskawicznie wchłania się w skórę. Produkt nie bieli twarzy, nie zapycha i nie wyświeca się nadmiernie w ciągu dnia. Może być z powodzeniem aplikowany pod makijaż zamiast nawilżającego kremu na dzień. Na skórze daje bardzo naturalny, delikatnie świetlisty efekt. Subtelne glow dodaje skórze promienności i sprawia, iż cera wydaje się w pełni odżywiona. To zasługa szeregu roślinnych składników odżywczych, które w Korei uważa się za wysoce skuteczne.

Ulubiony SPF Matyldy
Z racji wykonywanego zawodu testuję wiele produktów z filtrami, ale od pewnego czasu jestem wierna jednemu produktowi – mgiełce Garnier Ambre Solaire. Przy czym podkreślam, iż nie jest to mój "główny" SPF. Nie mam wątpliwości, iż stosowanie kosmetyków chroniących skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania UV to konieczność, ale równie ważna jest moim zdaniem ich reaplikacja w ciągu dnia. I produkt Garnier bardzo to ułatwia!
Po porannej pielęgnacji i nałożeniu na twarz kremu z filtrem SPF50 "mam spokój" na 2 do 4 godzin. Po tym czasie skuteczność użytego przeze mnie kosmetyku ochronnego spada – jak wynika z niektórych badań choćby o 74%. A to oznacza, iż powinnam nałożyć na twarz kolejną warstwę kremu z filtrem, a jeżeli jestem umalowana – zmyć makijaż, powtórzyć poranną pielęgnację, użyć produktu z SPF i ponownie się umalować. Kto ma na to czas i siły?! Garnier Ambre Solaire Super UV Face Mist over makeup SPF50 może być używany na makijaż i nie zostawia na skórze lepkiej warstwy. jeżeli chodzi o ochronę przeciwsłoneczną, nie polegam na nim całkowicie i codziennie używam tradycyjnego kremu z SPF50. Ale lubię mieć mgiełkę Garnier pod ręką i doceniam ochronę oraz wygodę, którą mi zapewnia.

Ulubiony SPF Sylwii
Jako typowy bladzioch, który zamiast opalenizny dostaje poparzeń słonecznych, od lat testuję przeróżne SPF i zdecydowanie mam na koncie kilka udanych produktów, które mogłabym polecić z czystym sercem. W ostatnim czasie jednak namiętnie używam zwłaszcza jednego - Lancome Aqua Gel. Nie jestem fanką ciężkich SPF, które czuć na skórze i które pozostawiają po sobie wyczuwalną warstewkę - zwłaszcza w dni, w które nie noszę makijażu. Ten krem natomiast zapewnia niesamowitą lekkość.
Kosmetyk ma lekką, żelową konsystencję, którą wprowadzisz w skórę kilkoma ruchami. On dosłownie "znika" w naskórku po kilku sekundach i jest niewyczuwalny - nie obciąża skóry. Po krótkiej chwili cera jest gotowa na makijaż lub po prostu - wyjście z domu, bez efektu wyświecenia i oblepienia. Dodatkowo stosowanie tego kremu zapewnia odświeżenie. Trudno dokładnie opisać to wrażenie, ale przy aplikacji zawsze jest lekko chłodny i daje ukojenie - co z pewnością docenią osoby borykające się z podrażnieniami. Ten SPF jeszcze nigdy mnie nie zaszczypał w trakcie aplikacji.
