Te niewinne zachowania za kierownicą mogą kosztować fortunę podczas wakacji

trybunalski.pl 10 godzin temu

Wysokie temperatury często skłaniają kierowców do zdejmowania koszulki. W Polsce taki widok nikogo nie dziwi, jednak w niektórych zagranicznych miastach jest to wykroczenie, za które można zapłacić choćby 500 euro (ponad 2100 zł). – „Należy unikać zdejmowania koszulki za kierownicą” – przypomina policja, dodając, iż odpowiedni strój to element zapewniający bezpieczeństwo podczas jazdy. Brak koszulki w sytuacji awaryjnej może utrudnić wykonanie manewru, a dodatkowo jest postrzegany jako brak poszanowania dla kultury jazdy.

Podobne zdziwienie może wywołać zakaz pozostawiania otwartych szyb w zaparkowanym samochodzie. W upalny dzień wielu kierowców uchyla okna, by samochód się przewietrzył. W niektórych krajach jest to traktowane jako „zachęta do kradzieży” i grozi karą od 42 do 173 euro (do 735 zł). Policja nie przyjmuje żadnych wytłumaczeń – liczy się to, iż pojazd nie został zamknięty zgodnie z wymogami prawa.


Wysokie kary za znane nawyki

Równie kosztowna może być chęć schłodzenia się w aucie podczas postoju. Włączenie klimatyzacji przy pracującym silniku to wykroczenie, za które można zapłacić od 216 do 432 euro (około 1800 zł). – „Mandat za pozostawienie włączonego silnika na postoju może wynieść od 216 do 432 euro” – informują funkcjonariusze, tłumacząc, iż chodzi o ochronę środowiska i oszczędzanie paliwa.

Innym, pozornie niewinnym gestem jest tzw. „zimny łokieć” – prowadzenie samochodu z ręką wystawioną przez okno. W Polsce to typowy widok w ciepłe dni, ale w niektórych miejscach kara za taki nawyk wynosi od 85 do 338 euro (ponad 1400 zł). Policja zwraca uwagę, iż – „ogranicza to kontrolę nad pojazdem”, co może być najważniejsze w przypadku nagłego zagrożenia.

Nawet klakson ma swoje ograniczenia. W wielu krajach sygnału dźwiękowego wolno używać wyłącznie w sytuacjach bezpośredniego niebezpieczeństwa. Pozdrawianie znajomych czy poganianie innych uczestników ruchu może zakończyć się mandatem do 168 euro (ponad 700 zł).


Przepisy obejmują także pieszych

Nie tylko kierowcy muszą uważać. Pieszy, który przejdzie przez jezdnię „po skosie”, w miejscu do tego niewyznaczonym, ryzykuje karę od 26 do 102 euro (około 430 zł). Choć egzekwowanie tego przepisu bywa różne, jego złamanie w obecności patrolu niemal na pewno zakończy się mandatem.

Wniosek jest prosty: podróż samochodem po obcym kraju to nie tylko przyjemność, ale i obowiązek dostosowania się do lokalnych reguł. Nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności, a brak świadomości może drogo kosztować. Lepiej poświęcić chwilę na zapoznanie się z zasadami, niż później żałować i szukać w budżecie miejsca na niespodziewane wydatki.

Idź do oryginalnego materiału