Ten produkt pachnie jak czyste, miękkie włosy w najlepszym możliwym wydaniu. Trochę mleczka, trochę puchatej wanilii, trochę czegoś, co przypomina dobre perfumy do ciała, ale lżejsze i stworzone tak, by nie przytłaczać. I nie myśl sobie, iż to tylko zapach - Morfose Milk Therapy perfumy do włosów mają w sobie całą listę składników, które naprawdę działają.
Jak działają perfumy do włosów Morfose Milk Therapy
Po pierwsze - kilka psików i jesteś gotowa. Bez spłukiwania, bez czekania, bez żadnej filozofii. Perfumy nakładasz na suche lub wilgotne włosy (ja lubię po stylizacji, bo przedłużają efekt świeżości). Po drugie - ten zapach trzyma się zaskakująco długo, ale nie jest duszący. Można je nosić solo albo razem z perfumami do ciała - nie gryzą się, nie konkurują. No i najważniejsze - Morfose Milk Therapy perfumy do włosów działają jak odżywka, którą swoją drogą marka ma też w ofercie. Po kilku użyciach zauważyłam, iż końcówki są mniej sianowate, włosy mniej się puszą i są przyjemniejsze w dotyku. Proteiny wzmacniają, a całość tworzy taką lekką mgiełkę ochronną, która przy okazji ujarzmia elektryzowanie. Dla mnie to idealna opcja na lato, kiedy nie chce mi się nakładać miliona kosmetyków.
Skład i adekwatności Morfose Milk Therapy - perfumy do włosów
W składzie mamy wszystko, co włosy lubią najbardziej. Proteiny mleka i 12 aminokwasów działają regenerująco - odbudowują drobne uszkodzenia, wygładzają łuskę i dodają elastyczności. Dzięki nim fryzura wygląda lepiej z każdym dniem. A pantenol? Stary dobry znajomy - nawilża i chroni przed przesuszeniem i uszkodzeniami.
No i najważniejsze - kompozycja zapachowa. Raz, iż trzyma się bardzo długo, jak z resztą większość perfum na włosach, dwa - jest to połączenie wanilii, karmelu i mleka - dlatego jeżeli chcesz zostawiać za sobą słodki “ogon” gdziekolwiek się nie pojawisz - ten produkt to strzał w dziesiątkę.
