Terenowy SUV do 30 tysięcy z takiego rocznika to rzadkość. Bezawaryjny, solidny i niezawodny

wrc.net.pl 5 godzin temu

SUV często z wyglądu przypomina nam auta terenowe. To pierwsze, naturalne skojarzenie. Faktem jest natomiast, iż część aut z tego segmentu adekwatności terenowych nie posiada absolutnie żadnych. Nie jest to zarzut – ot, rynek rozwinął się tak bardzo, iż dla niektórych taki samochód może spełniać rolę auta rodzinnego, miejskiego. I w takim wypadku adekwatności terenowe wydają się wręcz zbędne. Natomiast co w przypadku, kiedy od SUV-a oczekujemy czegoś więcej?

SUV z terenowym DNA

Wytrzymały SUV z napędem na cztery koła wielu osobom po prostu nie jest potrzebny. Wspomniałem o tym na wstępie – skoro i tak korzystamy z niego w mieście, czy w dłuższych trasach, w teorii żadne terenowe adekwatności nie są nam potrzebne. Zresztą, nowszego samochodu często jest wręcz szkoda na jazdę w trudniejszym terenie. Natomiast często potrzebujemy jakiegoś kompromisu. Chociażby mieszkając w miejscu ze skomplikowanym dojazdem. Mając na myśli drogę do domu, czy mroźną i śnieżną zimę. Zdarza się, iż ten wytrzymały SUV z napędem na cztery koła to dla wielu osób jedyna sensowna możliwość.

fot. Subaru

Jednym z aut, które fantastycznie poradzi sobie w takich warunkach, jest bez wątpienia Subaru Forester. Produkowany od 1997 roku, zawsze przejawiał pewne terenowe DNA. W 2012 roku na rynku pojawiła się czwarta generacja. To już rocznik, który aktualnie trafi w gusta większości odbiorców. Samochód wygląda ładnie, stylowo, natomiast wszystko to jest nieco stonowane. Ot – motoryzacyjna klasyka. To duży SUV segmentu D, który oferowany był z napędem na cztery koła.

Co mówią o nim ludzie?

Czwarta generacja Forestera ma znakomite opinie i oceny. Na portalu „Autocentrum” jej wynik sięga 4,6 na 5, co znacząco przewyższa średnią całego segmentu. Główne zalety to silniki, układ jezdny, bezawaryjność oraz przestrzeń dla kierowcy i pasażerów. Do zalet należy dołożyć też napęd na cztery koła, bo kto jak kto, ale Subaru jest w tej materii wzorem do naśladowania. Zresztą, bezawaryjność, jakość wykonania, solidność – to wszystko też nie dziwi. Wszak mówimy jednak o japońskim producencie.

fot. Subaru

Do wyboru były silniki benzynowe i diesle. To głównie 2-litrowe jednostki o różnej mocy – od 147 do 241 koni mechanicznych. Biorąc pod uwagę charakter tego samochodu, spalanie jest jak najbardziej akceptowalne. To okolice 7 litrów w dieslu i 8,5 litrów w benzyniakach. Takiego Forestera da się dziś kupić za mniej, niż 30 tysięcy złotych. Mowa o roczniku 2013 i przebiegu choćby poniżej 200 tysięcy kilometrów. jeżeli założylibyśmy sobie budżet do 40 tysięcy, wybór staje się naprawdę szeroki. I sięga wersji choćby z 2016 roku.

Zdjęcia: Subaru U.S. Media Center

Idź do oryginalnego materiału