Przełom nastąpił rok wcześniej, kiedy Patryk podczas jednego ze swoich wybuchów złapał Kasię za rękę i wypchnął na balkon. Poślizgnęła się, stłukła łokieć, a on zatrzasnął za nią drzwi. Tkwiąc "za karę" przez godzinę na zimnie w samym dresie i skarpetach, zrozumiała, iż to ostatni moment, by się uratować. Że dalej jest tylko jeszcze większa przemoc, agresja, a może i choćby przypadkowa śmierć. Jak się żyje z partnerem, który ma borderline?