Sabrina Carpenter, czyli współczesna bombshell z przymróżeniem oka
Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, iż Sabrina Carpenter urodziła się w złej dekadzie. Bardziej, niż w nowoczesnych i nasiąkniętych nowinkami (nie tylko) technologicznymi latach 20. XXI wieku, odnalazłaby się siedemdziesiąt lat wcześniej, czyli w latach 50. Nie mamy również wątpliwości, iż wówczas przyjaźniłaby się z Marilyn Monroe. Lubiąca sprawdzać granicy kontrowersji i absurdu, chętna do zabawy swoją kobiecością i skłonna do wykorzystywania swoich walorów oraz zmysłowości nie tylko na scenie, ale i poza nią – wydaje się być uosobieniem wszystkiego, co wyznawała ikona kina, tyle, iż w wydaniu soft.
Instagram @sabrinacarptner
Sabrina Carpenter buduje wizerunek nowej, grzeczno-niegrzecznej „bombshell”.
Inspiracje płyną od Brigitte Bardot i Marilyn Monroe po showgirls i musicalową teatralność: stąd kokardy, serduszka, rękawiczki operowe i mary-jane na platformie i niskim, acz grubym obcasie. W palecie dominują pastele (błękit, wanilia, pudrowy róż) i śmietankowa biel, a w strukturach: mikromini, dopasowane gorsety, króciutkie kardiganiki oraz suknie z rzeźbionym dołem. Carpenter lubi grać kontrastem niewinności i pewności — stąd bieliźniane akcenty i błysk podane z przymrużeniem oka, czasem przez pryzmat archiwów, częściej w duchu współczesnego preppy-Y2K. Całość dopełnia estetyka lat 60. : grzywka-kurtyna, wywinięte końcówki włosów i mocny róż na policzkach, który spina jej popowy, ultra-kobiecy „character”.
Instagram @sabrinacarptner
Za tą spójną narracją stoi stylista Jared Ellner – duet z Carpenter pokazał kulisy kostiumów trasy „Short n’ Sweet”, a Vogue zapisał ich dialog estetyczny: od cytatów z Marilyn Monroe po musicalową teatralność. W rezultacie 26-latka na scenie zachwyca zmysłowymi, cekinowymi i błyszczącymi z daleka body, halkami niczym z poprzedniego stulecia, dziewczęcymi kompletami i obowiązkowymi podwiązkami – zawsze doskonale dopasowanymi kolorystycznie do scenicznych kreacji.
Instagram @sabrinacarptner
Olivia Rodrigo, czyli rock-chic jako styl młodych gwiazd
U Olivii Rodrigo najciekawsze jest nie tyle pojedyncze ubranie, co napięcie, które ubranie wywołuje: miękka, kokieteryjna „girl next door” spotyka zadziorny kontrapunkt. Jej garderoba to świadomy miks krótkich, licealnych linii (baby-tees, kardigany z miękkiej dzianiny, plisowane mini, halki typu slip) z elementami, które „dociążają” słodycz: Mary Jane na solidnej podeszwie, skóra i winyl, paski z dużą klamrą, chokery o łańcuchowym splocie.
Instagram @oliviarodrigo
Paleta porusza się między cukierkiem a mrokiem. Pudrowy róż, baby-blue i kość słoniowa zderzają się z wiśniową czerwienią, bakłażanem i czernią, dzięki czemu sylwetki nie rozmywają się w samej urokliwości. Tekstury pracują w parach: koronka z gładką skórą, satyna „na chłodno” z przetartym denimem. Makijaż utrzymuje ten dialog: rozmyte usta w odcieniach berry i miękka kreska równoważą przydymione powieki lub ciemniejszą konturówkę; fryzury, fale, wysoki kucyk, czasem wstążka, pozostają proste, ale nie infantylne.
Instagram @oliviarodrigo Instagram @oliviarodrigo
Tyla, czyli sensualna rzeźba ciała i pop z RPA
Jeśli miałybyśmy ją porównywać, nie ma wątpliwości, iż padłoby na Rihannę. Choć Tyla, bo to o niej mowa, pochodzi z RPA, a nie charakternego Barbadosu, jej styl wiernie przypomina maksymalistyczną wersję tego, co przed dwudziestoma laty nosiła wokalistka.
Instagram @tyla
Tyla bawi się bardzo podobnym słownikiem ubioru: wybiera suknie-kolumny i „syreny”, które rzeźbią sylwetkę, spódnice z wysokim rozcięciem i krótkie komplety z gorsetową górą. Lubi wycięcia podkreślające talię i biodra, delikatne przezroczystości oraz tkaniny, które odbijają światło jak skóra muśnięta słońcem oraz spodnie z niezwykle niskim i charakterystycznym dla lat 2000 stanem.
Instagram @tyla
Jej paleta to piasek, miód, karmel, złoto i głęboka czerń, czyli barwy podkreślające ciepło karnacji. Biżuteria, którą wybiera, bywa noszona nie tylko na nadgarstkach czy uszach, ale i na ciele: łańcuszek w pasie, smukły błysk przy obojczyku, drobne kolczyki to stałe elementy stylu 23-latki. Do tego sandałki na cienkim obcasie, czasem migdałowy nosek, czasem delikatny pasek przy kostce.
Instagram @tyla
Olivia Dean, czyli retro-soul, który (dosłownie) błyszczy na scenie
Olivii Dean raczej nie zobaczycie w spodniach. Za to w balowej sukni? Cóż, tu prawdopodobieństwo jest zaskakująco wysokie. Brytyjska wokalistka, która dopiero nabiera rozpędu i powoli odnajduje swoje miejsce w muzycznym mainstreamie, znana jest ze stylu pełnego kobiecości, delikatności, prześwitów, błysku, falban i warstw. 26-latka z Londynu to istne uosobienie delikatności i dziewczęcości, które cieszą zarówno ucho, w przypadku jej piosenek, jak i oko, gdy mowa o jej niezwykłych stylizacjach (i tych na co dzień, i na scenę).
Instagram @oliviadeano
Satyna, cekiny i tiul to elementy, które Olivii Dean bynajmniej nie są obce. Przepadająca za delikatnymi sukienkami, spódnicami maxi oraz błyskiem, 26-latka najchętniej wybiera stylizacje w pastelowych barwach oraz o lekkim materiale, który podczas jej występów powiewa subtelnie na wietrze, wraz z jej rozwianymi kręconymi włosami. Romantyczne połączenie, prawda? Do tego akcenty estetyki retro soul glamour lat 60. i 70. z prostymi liniami, dziewczęcymi detalami i efektownymi objętościami tiulu.
Całość tworzy nie tylko ucztę dla oka, ale i doskonałe tło dla dziewczęcych utworów Dean.
Instagram @oliviadeano Instagram @oliviadeano
Styl młodych gwiazd: Y2K na sterydach, czyli niech żyje Addison Rae
Nazwanie Addison Rae modową Britney Spears naszych czasów nie będzie przesadą. Jej styl opiera się estetyce Y2K: niskie biodrówki z szeroką, lekko opadającą nogawką, mikromini, bieliźniane topy na cienkich ramiączkach, welurowe komplety i winyl, który łapie światło lepiej niż lustro. Denim pełni funkcję uniformu, im niżej w talii, tym lepiej, i działa jako kanwa dla wszystkiego, co dzieje się powyżej: krótkiej satyny, bluzy zsuniętej z ramion, męskiej marynarki dodającej pewności.
Instagram @addisonraee
Drugi filar to „bieliźniana miękkość” w wersji scenicznej. Koronka i tiul zderzają się z platformą, lakierowaną „bagietką” i paskiem z dużą klamrą; cekiny konkurują z przetartym dżinsem. Paleta trzyma się gumowego różu, srebrnego chromu, czerni i bieli, z gościnnym udziałem kobaltu czy limonki. Najważniejszy pozostaje jednak połysk.
Instagram @addisonraee Instagram @addisonraee