Żydzi nazywani są narodem Księgi. I tak, jej treść jest najważniejsza, ale fizyczność nie mniej ważna. Forma zwoju jest wierna formie pierwotnej – tak kiedyś wyglądały książki w ogóle. Aby zachować świętość, trzeba być jak najbliżej oryginału, zatem rytualny skryba przepisuje Torę specjalnym atramentem na pergaminie ze skóry koszernego zwierzęcia, pilnując określonego kroju liter.
Wystawa „Święte arcydzieło. Zwój Tory jako przedmiot i symbol” zbudowana jest w formie labiryntu. Na zewnątrz – obrazy i reprodukcje ilustrujące proces powstawania, cykl czytania, adorację Tory w święto Simchat Tora (radość z Tory), kończące roczny cykl czytania całości; wreszcie ukazanie zwojów (inaczej rodałów) jako przedmiotu, który Żydzi zabierają ze sobą na tułaczkę, by zachować tożsamość. Znajdziemy tu dzieła ze zbiorów ŻIH, m.in. Artura Markowicza i Samuela Hirszenberga, ale też wypożyczony z Muzeum Narodowego obraz Jana Matejki.
W gablotach pośrodku sali są akcesoria: sukienki, czyli pokrowce na Torę, powijaki do zawiązywania zwojów, jady, czyli rączki, którymi pokazuje się tekst, a także metalowe zwieńczenia w formie korony lub tzw. rimonim. W samym centrum jest kilkanaście zwojów z kolekcji ŻIH, które zostały tam przekazane w latach 50. z muzeum na Majdanku. Parę z nich uległo częściowemu zniszczeniu podczas Zagłady. Dział ten uzupełniają przedmioty stworzone po wojnie ze zbezczeszczonych rodałów, od torby na zakupy i sita do mąki, przez portfel, po buty i instrumenty muzyczne (bębenek i banjo).