Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, potwierdził jednoznaczną deklarację poparcia dla postulatów skrajnej lewicy w sprawach najbardziej drażliwych moralnie i społecznie – legalizacji aborcji oraz wprowadzenia związków partnerskich.
Spotkanie z Magdaleną Biejat z Lewicy zaowocowało politycznym porozumieniem, które może mieć poważne konsekwencje dla fundamentalnych wartości, na których opiera się cywilizacja chrześcijańska.
„Rozmawialiśmy o konieczności liberalizacji dostępu do aborcji i wprowadzenia związków partnerskich. To sprawy, o które Magdalena Biejat walczy od lat i nie miejcie wątpliwości – w tych sprawach jesteśmy po tej samej stronie.” – powiedział Trzaskowski, nie pozostawiając żadnych wątpliwości co do kierunku, w jakim zmierza jego kampania.
Z punktu widzenia nauczania Kościoła katolickiego – które jasno przypomina, iż życie ludzkie jest święte od poczęcia aż do naturalnej śmierci – takie słowa budzą głęboki niepokój. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza wprost: „Życie ludzkie należy bezwzględnie szanować i chronić od momentu poczęcia” (KKK 2270). Trzaskowski, deklarując poparcie dla tzw. „liberalizacji” aborcji, de facto wyraża gotowość do prawnego odebrania tej ochrony najbardziej bezbronnym – dzieciom nienarodzonym.
Warto przypomnieć, iż Magdalena Biejat – znana z radykalnych poglądów w kwestiach światopoglądowych – od lat domaga się nieograniczonego prawa do aborcji „na żądanie” do 12. tygodnia życia dziecka. Dziś jej postulaty stają się częścią wspólnej platformy politycznej, którą Trzaskowski określa mianem „odpowiedzialności i odwagi”.
Nie mniej poważna jest zapowiedź wprowadzenia związków partnerskich, które w praktyce stanowią pierwszy krok do redefinicji pojęcia małżeństwa i rodziny – instytucji, którą Kościół rozumie jako trwały związek kobiety i mężczyzny otwarty na życie. Propozycje takie jak legalizacja związków jednopłciowych wprost podważają chrześcijańskie rozumienie małżeństwa jako sakramentu.
Trzaskowski i Biejat zapewniają, iż łączy ich „wspólna troska o przyszłość Polski”. Ale jeżeli przyszłość ta ma się opierać na relatywizacji podstawowych wartości moralnych, to czy rzeczywiście możemy mówić o trosce – czy raczej o ideologicznym eksperymencie, którego ofiarą będą najsłabsi: dzieci nienarodzone, rodziny i sumienia ludzi wierzących?
Nie ma już wątpliwości: Rafał Trzaskowski postawił na ideologię, a nie na życie. Wybrał polityczne poparcie Lewicy zamiast bezkompromisowej obrony najsłabszych. I to właśnie ten wybór powinien być punktem wyjścia do poważnej refleksji dla wszystkich, kto szanuje godność ludzkiego życia i wartość rodziny.
1 czerwca, jak zapowiada Trzaskowski, „wygra cała Polska”. Ale pytanie brzmi: jaka Polska? Czy będzie to kraj, który chroni życie od poczęcia, czy taki, który je relatywizuje? Czy będzie to naród zbudowany na trwałej rodzinie, czy eksperymentalnym partnerstwie bez zobowiązań? To są pytania, których nie wolno dziś przemilczeć.
jb
Źródło: dorzeczy.pl