**Na łasce losu**
Alicjo, dzisiaj o szóstej jest wywiadówka Jacka w szkole. Musisz tam iść, bo ja i Marek nie zdążymy. Żebyś nie zapomniała, zadzwonię około piątej i przypomnę oznajmiła synowa Ewa z przedpokoju, jednocześnie poprawiając szminkę.
Ewuniu, może jednak ty sama? Słuch mam już nie ten. Tam tylu rodziców, wszyscy coś proponują, a ja tylko się denerwuję odparła Halina Kowalska, wychodząc z pokoju.
Halino, przecież wiesz, iż Marek pracuje do nocy, a ja mam raporty. I tak siedzisz w domu! Znowu to samo irytująco prychnęła Ewa.
Ewo, nie siedzę tylko tak. Sprzątam, chodzę na zakupy, gotuję Jackowi obiad A mam już sześćdziesiąt siedem lat upierała się Halina.
Widzę, iż od rana masz ochotę na awanturę. Będziesz mi wypominać, iż gotujesz wnukowi. To twój jedyny wnuk, swoją m