Klaudia Kolasa, gazeta.pl: 93 proc. Polaków deklaruje, iż plotkuje. Niezależnie od tego, czy robimy to często, czy rzadko, dlaczego zdarza nam się mówić o innych za ich plecami?
Dorota Peretiatkowicz, socjolozki.pl: Plotkujemy, bo uwielbiamy to robić. Wymieniamy się w ten sposób informacjami, budujemy w ten sposób wspólnotę. Plotkujemy, bo w ten sposób zbliżamy się do innych osób. Dzielimy się tajemnicami – niekoniecznie swoimi. Czasem chcemy zbliżyć się do osób, które są dla nas daleko – i tu mówię o aktorach lub politykach. Plotkujemy też, by się pozycjonować jako osoby, które posiadają wiedzę, której inni nie posiadają. Tylko 7 proc. badanych zadeklarowało, iż nie plotkuje nigdy.
REKLAMA
Zobacz wideo Iwona Pavlović dostała od Beaty Tyszkiewicz przepis na sernik... w formie listu! [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Czy plotkowanie i obgadywanie oznacza to samo?
Ja bym powiedziała, iż obgadywanie może mieć bardziej negatywne konsekwencje. Plotkowanie za każdym razem jest trochę inne, ale może mieć też pozytywny wydźwięk. Sposób rozmawiania, który można nazwać plotką, jest sposobem porozumiewania się ludzi. Nie ma w nim nic złego. Plotka zaczyna być groźna wtedy, kiedy wprowadzamy w nią ocenianie - szczególnie negatywne. I kiedy wprowadzamy informacje, które są nieprawdziwymi informacjami.
Czyli np. jeżeli w gronie pracowników plotkujemy, iż Kowalski dostanie awans, to jest to niewinna plotka czy możemy zrobić komuś krzywdę?
Taka plotka zaczyna być szkodliwa, kiedy dodajemy swoją interpretację. "Wiecie co, Kowalski będzie miał awans, co znaczy, iż Krzyśka nie awansują, a przecież on na to bardziej zasługuje". Wtedy wchodzimy w świat plotki, która jest groźna, bo dodajemy ocenianie.
Kobiety boją się wchodzić w bliskie relacje z innymi kobietami, właśnie z powodu lęku przed oceną. Nie lubimy być oceniane ani pouczane. A plotka ma w sobie element oceny. Ale z drugiej strony niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie obgadywał czy nie plotkował o swoich znajomych. Spotykamy się z kimś, kogo dawno nie widzieliśmy i zawsze po takim wstępie, co u nas, to zaczyna się: "A wiesz, co u tego?", "A wiesz, co u tamtego?".
Od razu przychodzą mi na myśl zjazdy absolwentów i spotkania klasowe po latach.
Tak! I przecież nikt tam nie chce nikomu nic złego zrobić. Dzielimy się jakimiś informacjami i dzięki tej wymianie wracamy do korzeni, czujemy się sobie bliscy.
Może to będzie kontrowersyjne, ale mam wrażenie, iż nic nie zbliża tak dwóch osób, jak plotkowanie o tej trzeciej – nieobecnej.
o ile trzymamy się pewnych norm i nie przekraczamy ich w momencie, gdy rozmawiamy o kimś, kogo nie ma, to wtedy ta plotka może nas zbliżyć. Możemy znaleźć jakieś rozwiązanie, które podamy trzeciej osobie. Chodzi o to, żeby nie było elementu złośliwości ludzkiej, wyolbrzymiania pewnych rzeczy. Ja mam takie wrażenie, iż w rodzinach – bo najczęściej plotkujemy ze swoimi najbliższymi - jest jakaś wymiana informacji o naszym stadzie.
Z badań wynika, iż najczęściej plotkujemy o najbliższych.
Oczywiście. Wzmacniamy w ten sposób więzi, relacje, uczymy się. Opowiadamy o cudzych błędach i patrzymy, jak nie dopuścić do tych błędów. Plotka jest też czymś, co reguluje zachowania w grupie. jeżeli ktoś przekracza pewne normy, to ta plotka mówi, iż tak nie można, iż nie powinniśmy w ten sposób robić, oczyszcza grupę z pewnych rzeczy.
Ale jest też tak, jak z każdą komunikacją - może wspierać albo niszczyć. Plotka, gdy przejdzie modyfikacje i zaczyna być niesprawdzoną, powtarzaną informacją, to jest formą manipulacji, podważania kompetencji, motywacji. jeżeli nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć tej trzeciej osobie, dlaczego mówimy o niej w ten sposób, to znak, iż możemy nie być w porządku.
A może byłoby prościej mówić w twarz, co myślimy.
Z socjologicznego punktu widzenia, jest tak, iż my po prostu nie potrafimy rozmawiać ze sobą na trudne tematy. Posługując się osobą trzecią, jesteśmy w stanie rozmawiać o rzeczach, które dla nas są trudne. Plotka ma oczyszczającą moc. Nie zawsze trzeba powiedzieć coś konkretnej osobie w twarz. Są sytuacje, kiedy może ją to zaboleć. Może się okazać, iż gdy omówimy to z kimś innym, pojawi się rozwiązanie. W wielu grupach przyjacielskich tak odbywa się rozwiązywanie problemów.
Według zebranych przez was danych, 61 proc. osób, które zadeklarowały plotkowanie, jest w wieku 16-24 lata. Dlaczego młodzi robią to częściej niż osoby dojrzałe?
W tym wieku wiedza to władza. Budujemy nią pozycję. Na podstawie tego, z kim się kolegujemy, i z kim jesteśmy w bliskich relacjach, wyznaczamy swoje miejsce w hierarchii. jeżeli jesteśmy zaprzyjaźnieni z kimś, kto jest wyżej w hierarchii, to plotkujemy o nim. Wykazujemy się znajomością faktów z jego życia, których inni nie znają. To pokazuje naszą bliskość w stosunku do tej osoby. Ponieważ młodość ma to do siebie, iż buduje hierarchię i ona jest dosyć płynna i zmienna, to plotka ma moc, żeby budować i jednoczyć grupę.
Czyli starsze osoby już nie mają takiej potrzeby?
Starsze osoby już w dużo większym stopniu mogą powiedzieć, gdzie się znajdują w hierarchii i nie budują jej od nowa. Wobec tego, o ile wchodzimy w nowe środowiska, np. sanatorium, to tam plotka hula. Dlatego, iż jesteśmy nowym środowiskiem, w którym znowu trzeba podzielić się informacjami, podzielić się na grupy, zjednoczyć te grupy. Natomiast w dorosłym życiu już bardzo rzadko mamy takie sytuacje, iż wchodzimy w zupełnie nowe środowisko, które jest dla nas na tyle ważne, żeby mieć ochotę budować tę wspólnotę i swoje miejsce w niej.
Dlaczego wolimy plotkować o znajomych niż o celebrytach?
O nich też lubimy, ale to są dwa różne mechanizmy. O swoich najbliższych, to jest budowanie grupy, a plotkowanie o influencerach czy aktorach, to metoda przybliżenia się do tego świata. o ile my coś o nich bardziej wiemy, to dla innych możemy być postrzegani jako znawcy tej osoby albo znajomi. Mimo iż widujemy ich tylko na ściankach i kompletnie nie mamy o nich pojęcia. Możemy wydawać sądy i nie boimy się, iż kogoś skrzywdzimy, bo ta osoba jest dla nas odległa.
Czasem ludziom zdarza się też plotkować o tych, których znają tylko z widzenia, a niczego o nich nie wiedzą.
To jest dobudowywanie historii. Ten mechanizm polega na tym, iż widzimy tylko pewne punkty w naszym otoczeniu i te punkty pomagają nam funkcjonować. Wsadzamy daną osobę w najbardziej prawdopodobną historię i przestajemy o niej myśleć. Bo już wiemy, kim ona jest, dokąd szła. Wsadzamy ją w daną historię i zapominamy. Nasz mózg przestaje o niej myśleć i się męczyć.
Wnioski są też zaskakujące przy punkcie, z kim Polki i Polacy plotkują najczęściej. Mi by się wydawało, iż z najlepszym przyjacielem lub przyjaciółką - a jednak z rodziną.
Polacy są bardzo rodzinni. Przyjaciółki i przyjaciele to wielkomiejskie relacje. W mniejszych miejscowościach najbliższymi znajomymi są osoby z rodziny. To się pokrywa.
To badanie potwierdziło nasze domniemania, iż plotkujemy wszyscy. I żeby nie robić pręgierza dla osób, które plotkują. To jest sposób komunikowania się między sobą i trzeba przyjąć do wiadomości, iż plotka jest i będzie i nie bać się jej. Może się okazać, iż to jest wilk o wielkich oczach. Prawda jest taka, iż za tym nie stoi nic, co miałoby nas skrzywdzić.
Co dobrego możemy wyciągnąć z plotek?
Plotka jest niczym innym jak prawdą, która z jednej strony jest subiektywna, ale z drugiej strony warto się przysłuchać, czy nie ma w niej czegoś, co moglibyśmy wziąć i zastosować w naszym życiu.