W Starym Kawkowie doszło do tragicznego pożaru, który doszczętnie zniszczył dawną szkołę przerobioną na dom rodzinny. Rodzina, która przez lata tworzyła w tym miejscu otwarty dom dla bliskich i potrzebujących, została bez dachu nad głową i dorobku całego życia. Straciła również bliskiego, który nie zdążył się uratować. "Nie ma śladów po tym, jak wiele ludzi ten dom widział i jak wiele pamiętał" — piszą wnukowie Lili i Zbyszka, który zbudowali w tym miejscu życie. I proszą o pomoc.