Śmierć tak bliskiej osoby jest bardzo trudna, co w tak symbolicznych wydarzeniach jak własny ślub, można odczuć jeszcze bardziej. Wiele par młodych chce w jakiś sposób uczcić pamięć ukochanej osoby. Niektórzy wznoszą toasty, inni ustawiają ich zdjęcia w widocznych miejscach. Na jeszcze inny pomysł wpadła pewna panna młoda.
REKLAMA
Zobacz wideo Roger Salla zrobił szaloną rzecz przed ślubem. "Krejzol z niego" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Zmarły tata "odprowadził" córkę do ołtarza
Nagranie pięknego gestu w stronę zmarłego taty opublikowała Aleksandra Sitek, jedna z użytkowniczek Facebooka. Pomimo tego, iż śmierć rozdzieliła pannę młodą i jej ojca, chciała, by ten był obecny podczas jej ślubu, a choćby "odprowadził" ją do ołtarza. Na filmiku widzimy, jak kobieta wychodzi zza drzwi w białej sukni i welonie, a w dłoni trzyma biały balon. Ma on symbolizować jej tatę. Panna młoda uśmiecha się, choć widać, iż jest bardzo poruszona. Po kilku krokach wypuszcza balon w dłoni. Widząc, jak odlatuje, zaczyna płakać.
"To nie tylko balon, to symbol obecności"
"Czasem w życiu są momenty, które wymagają więcej, niż tylko słów. To nie tylko balon, to symbol obecności, która, mimo iż niewidoczna, jest zawsze przy nas. Panna Młoda idąc do ołtarza z białym balonem, jakby czuła, iż jej tata, choć nie ma go już z nią, przez cały czas ją prowadzi, trzyma ją za rękę, pozwala poczuć miłość, która nie umiera. W takich chwilach to balon staje się mostem między przeszłością a teraźniejszością, a tata wciąż obecny - w sercu, w myślach, w tym jednym szczególnym geście" - czytamy we wpisie autorki.
Sporo wzruszeń pojawiło się także w komentarzach. Wielu użytkowników wysłało prosty, a mówiący wiele symbol serduszka, a niektórzy podzielili się własnymi historiami. "Ryczę. Też straciłam tatę" - napisała jedna z internautek. Inna wspomina historię swojego występu na weselu, na którym również upamiętniono kogoś w piękny sposób. "Piękne, wzruszające. Ja ostatnio miałam okazję grać na skrzypcach jako anioł do piosenki skomponowanej i wykonywanej przez zmarłego syna pana młodego, która była pierwszym tańcem... Aż mi łzy popłynęły" - czytamy. Co sądzicie o upamiętnianiu osób bliskich podczas ślubu? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.