Wiele osób robi to w dobrej wierze. Ekspertka: "To grząski grunt"

kobieta.gazeta.pl 5 godzin temu
"Schudłaś". Wiele osób nie widzi niczego złego w tym komentarzu. W końcu niejedna z nas marzy o tym, by zrzucić trochę kilogramów i miło jest, gdy ktoś zauważa efekt. Okazuje się jednak, iż taki komplement nie zawsze jest w dobrym tonie.
- Komplementowanie czyjejś wagi to grząski grunt, więc ostrożnie - zaczyna Aleksandra Pakuła. Ekspertka od etykiety w jednym z filmików na Instagramie zwraca uwagę na to, iż "utrata kilogramów wcale nie dla wszystkich jest marzeniem. Tak jak z zasady nie mówimy innym, iż przytyli, tak też nie powinniśmy mówić, iż schudli" - mówi.


REKLAMA


Zobacz wideo Justyna Steczkowska wspomina początki kariery. "Chodziłam głodna, bo nie stać mnie było na jedzenie. Schudłam prawie 10 kilo"


Kiedy nie komentować wagi? Ekspertka: "Gdy nic nie wiemy"
Są jednak pewne sytuacje, w których taki komplement rzeczywiście jest mile widziany. - Kiedy można skomentować "schudłaś/zeszczuplałaś"? Gdy wiemy, iż ktoś nad tym pracuje, mówi o tym i chcemy to podkreślić, dopingując go - wyjaśnia Aleksandra Pakuła. - Kiedy nie wypada? Gdy nic nie wiemy. Schudnięcie to nie tylko efekt zamierzonej diety czy ciężkich ćwiczeń. Utrata wagi może być objawem choroby lub innych zaburzeń. Dla tych osób "schudłaś" brzmi jak "widać, iż jesteś chora". To przypomnienie o bolesnych dolegliwościach czy krępujących badaniach.


"Nie mam ochoty słuchać opinii innych ludzi na temat mojej wagi i figury"
Doskonale zdają się to rozumieć internautki, które podzieliły się swoimi historiami w komentarzach. "Ostatnio zbieram dużo komplementów na temat wagi - schudłam 20 kg. Jest to jedyny pozytywny efekt ogromnych problemów i stresu. Same komentarze - praktycznie zawsze w formie miłej uwagi, spostrzeżenia - nie stanowią dla mnie problemu. Jednak na pytanie: powiedz, jak to się robi, odpowiadam wymijająco, iż z pewnością są zdrowsze sposoby niż mój. Gorzej, kiedy ktoś brnie dalej".


"Jestem bardzo szczupłą osobą, kiedyś byłam wręcz chuda. Moja waga była często obiektem komentarzy. I to do tego stopnia złośliwych, iż prawie popadłam w bulimię i depresję, jedząc na siłę więcej, niż organizm był w stanie przyjąć i przeżywając, iż ładuję w siebie tyle, iż aż mnie mdli i nie mogę przez cały czas przytyć. Dziś to nazywałoby się po prostu hejtem. W czasach gdy chodziłam do liceum, tego słowa nie znano i gdybym komukolwiek zwierzyła się z tego, jak się czuję z tymi komentarzami, to usłyszałabym, żebym wzięła się za siebie, zaczęła jeść, jak jedzą normalni ludzie i nie użalała się nad sobą. Włożyłam dużo pracy w to, by podnieść swoją wagę, wiem, ile kosztuje mnie utrzymanie jej".


Dziś moja waga jest w normie (64 kg przy 172 cm wzrostu), jestem wciąż raczej szczupła, ale nienawidzę komentarzy dotyczących mojej wagi. Nieważne czy są one złośliwe, czy pochwalne - po prostu nie mam ochoty słuchać opinii innych ludzi na temat mojej wagi i figury. I sama nie komentuję wagi i figury innych


- czytamy w kolejnej wypowiedzi.


Jedna z internautek podzieliła się także wymianą "uprzejmości", którą odbyła w przeszłości. "- Ale schudłaś. - Tak, bo jestem w epizodzie depresyjnym. Przez to oraz przez leki nie mam apetytu i ogółem czuję się źle. - Ale przynajmniej świetnie wyglądasz. Co to za leki? Też chcę schudnąć!" - czytamy. "Myślałam, iż umrę w środku. Ciężko było mi nie powiedzieć nic niegrzecznego" - skwitowała internautka.
"Waham się choćby to powiedzieć, gdy koleżanka mówi otwarcie o tym, iż pracuje nad utratą wagi. Nigdy nie wiem, czy moje 'schudłaś' nie zostanie odebrane, jako 'byłaś otyła i to było widać'. Grząski grunt, jak Pani słusznie podkreśla" - dodała od siebie kolejna osoba. "Myślę, iż kult szczupłości zakorzenił w ludziach kulturowe przyzwolenie na to, iż szczupłe = piękne i warte docenienia. Wystarczy powiedzieć: dobrze wyglądasz! Pięknie wyglądasz! Pięknie na Tobie leży ta sukienka!" - podpowiedziała jedna z komentujących. Czy wam zdarzyło się kiedyś usłyszeć komentarz dotyczący waszej wagi? Jak się czułyście/czuliście? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału