Wielkościowe Fantazje Narcyza – Sam Vaknin
3 Lipiec 2018

Wielkościowość to przekonanie, iż jest się osobą lepszą od innych, fundamentem jest przekonanie o własnej wyjątkowości i wynikających z niej szczególnych prawach. To poczucie wyjątkowości, górowanie nad innymi, żądanie dla siebie szczególnych praw i przywilejów.
Pytanie:
Co dzieje się z narcyzem, który nie posiada choćby podstawowych zdolności i umiejętności, by zrealizować niektóre ze swoich wielkościowych fantazji?
Odpowiedź:
Taki narcyz odwołuje się do odroczonego Zaopatrzenia Narcystycznego, co wywołuje efekt odroczonej wielkości. Porzuca swoje wielkościowe plany i rezygnuje z teraźniejszości. Odsuwa spełnienie swoich fantazji – które podtrzymują jego nadęte Ego – na (nieokreśloną) przyszłość.
Tacy narcyzi angażują się w działania (lub marzenia na jawie), które, jak gorąco wierzą, uczynią ich sławnymi, potężnymi, wpływowymi lub lepszymi w jakiejś nieokreślonej przyszłości. Zajmują swoje umysły, by odwrócić uwagę od swoich porażek.
Tacy sfrustrowani i zgorzkniali narcyzi uważają, iż odpowiadają tylko przed Historią, Bogiem, Wiecznością, Przyszłymi Pokoleniami, Sztuką, Nauką, Kościołem, Krajem, Narodem i tak dalej. Pielęgnują wyobrażenia wielkości, które zależą od osądu lub oceny niejasno zdefiniowanego kolektywu w nieokreślonym czasie. W ten sposób tacy narcyzi znajdują ukojenie w objęciach Chronosa.
Odroczona wielkościowość to mechanizm adaptacyjny, który łagodzi dysforie i luki wielkościowe.
Marzenie i fantazjowanie jest zdrowe. To przedsionek życia i często przewiduje jego okoliczności. To proces przygotowywania się na ewentualności. Jednak zdrowe marzenia różnią się od wielkościowości.
Wielkościowość składa się z czterech komponentów
Wszechmoc
Narcyz wierzy w swoją wszechmoc. „Wierzyć” w tym kontekście to słabe słowo. On wie. To pewność na poziomie komórkowym, niemal biologiczna, przepływa w jego krwi i przenika każdą cząstkę jego istoty. Narcyz „wie”, iż może zrobić wszystko, co zechce, i osiągnąć w tym doskonałość. To, co narcyz robi, w czym się wyróżnia, co osiąga, zależy wyłącznie od jego woli. W jego umyśle nie ma innych determinant.
Stąd jego wściekłość, gdy spotyka się ze sprzeciwem lub oporem – nie tylko z powodu zuchwałości jego, ewidentnie gorszych, przeciwników. Ale dlatego, iż zagraża to jego światopoglądowi, podważa jego poczucie wszechmocy. Narcyz jest często bezczelnie odważny, żądny przygód, eksperymentujący i ciekawski właśnie z powodu tego ukrytego założenia „mogę wszystko”. Jest szczerze zaskoczony i zdruzgotany, gdy ponosi porażkę, gdy „wszechświat” nie układa się magicznie, by dostosować się do jego nieograniczonych fantazji, gdy nie podporządkowuje się jego kaprysom i życzeniom.
Często zaprzecza takim rozbieżnościom, usuwa je z pamięci. W rezultacie pamięta swoje życie jako niejednolitą kołdrę niepowiązanych ze sobą wydarzeń i ludzi.
Wszechwiedza
Narcyz często udaje, iż wie wszystko w każdej dziedzinie ludzkiej wiedzy i działania. Kłamie i wymiguje się, by uniknąć ujawnienia swojej ignorancji. Ucieka się do licznych podstępów, by podtrzymać swoją boską wszechwiedzę.
Tam, gdzie jego wiedza zawodzi, udaje autorytet, symuluje wyższość, cytuje nieistniejące źródła, wplata nici prawdy w tkaninę kłamstw. Przemienia się w artystę intelektualnego kuglarstwa [iluzji]. W miarę starzenia się ta nieprzyjemna cecha może słabnąć lub raczej ulegać metamorfozie. Może teraz twierdzić, iż posiada bardziej ograniczoną ekspertyzę.
Może już nie wstydzić się przyznawać do ignorancji i potrzeby nauki w dziedzinach poza obszarem jego rzeczywistej lub samozwańczej wiedzy. Ale ta „poprawa” jest jedynie pozorna. W obrębie swojego „terytorium” narcyz pozostaje równie zaciekle defensywny i zaborczy jak zawsze.
Wielu narcyzów to zdeklarowani autodydaktycy, niechętni poddawaniu swojej wiedzy i spostrzeżeń ocenie innych lub jakiejkolwiek ocenie. Narcyz nieustannie wymyśla siebie na nowo, dodając nowe dziedziny wiedzy w miarę upływu czasu. To pełzające intelektualne anektowanie to okrężny sposób powrotu do jego dawnego wizerunku erudycyjnego „człowieka renesansu”.
Wszechobecność
Nawet narcyz nie może udawać, iż fizycznie znajduje się wszędzie naraz. Zamiast tego czuje, iż jest centrum i osią swojego „wszechświata”, iż wszystkie rzeczy i wydarzenia obracają się wokół niego, i iż kosmiczny rozpad nastąpiłby, gdyby zniknął lub stracił zainteresowanie kimś lub czymś.
Jest przekonany, na przykład, iż w jego nieobecności jest głównym, jeżeli nie jedynym, tematem rozmów. Często jest zaskoczony i urażony, gdy dowiaduje się, iż choćby nie został wspomniany. Gdy zaproszony na spotkanie z wieloma uczestnikami, przyjmuje postawę mędrca, guru lub nauczyciela/przewodnika, którego słowa mają szczególną wagę. Jego dzieła (książki, artykuły, dzieła sztuki) są przedłużeniem jego obecności i w tym ograniczonym sensie wydaje się, iż istnieje wszędzie. Innymi słowy, „znaczy [obsikuje]” swoje otoczenie. „Zostawia na nim swój ślad”. „Stygmatyzuje” je.
Narcyz Wszystkożerca (Perfekcjonizm i Kompletność)
W wielkościowości istnieje jeszcze jeden komponent „omni”. Narcyz jest wszystkożercą. Pożera i trawi doświadczenia i ludzi, widoki i zapachy, ciała i słowa, książki i filmy, dźwięki i osiągnięcia, swoją pracę i wypoczynek, przyjemności i posiadłości. Narcyz jest niezdolny do CIESZENIA SIĘ czymkolwiek, ponieważ nieustannie dąży do perfekcji i kompletności.
Klasyczni narcyzi wchodzą w interakcje ze światem, jak drapieżniki z ofiarą. Chcą posiadać wszystko, być wszędzie, doświadczyć wszystkiego. Nie potrafią odkładać w czasie gratyfikacji. Nie przyjmują „nie” jako odpowiedzi. I nie zadowalają się niczym mniejszym niż ideał, wzniosłość, perfekcja, wszechogarniająca całość, pochłaniająca wszystko, wszechobecna, najpiękniejsza, najmądrzejsza, najbogatsza i najbardziej błyskotliwa.
Narcyz jest zdruzgotany, gdy odkrywa, iż jego kolekcja jest niekompletna, iż żona kolegi jest bardziej czarująca, iż jego syn jest lepszy w matematyce, iż sąsiad ma nowy, błyszczący samochód, iż współlokator dostał awans, iż „miłość jego życia” podpisała kontrakt płytowy. To nie jest zwykła zazdrość, ani choćby patologiczna zawiść (choć jest to z pewnością część psychologicznej konstrukcji narcyza). To odkrycie, iż narcyz NIE jest doskonały, idealny ani kompletny, niszczy go.
Zapytaj kogokolwiek, kto dzielił życie z narcyzem lub go znał, a prawdopodobnie westchnie: „Co za marnotrawstwo”. Marnotrawstwo potencjału, możliwości, emocji, pustkowie jałowej uzależniającej pogoni za próżnością.
Narcysi są tak utalentowani, jak tylko można. Problem polega na oddzieleniu ich fantastycznych opowieści o wielkości od rzeczywistości ich talentów i umiejętności. Zawsze albo przeceniają, albo dewaluują swoją moc. Często podkreślają niewłaściwe cechy i inwestują w swoje przeciętne lub poniżej średniej zdolności kosztem ich prawdziwego i obiecującego potencjału. W ten sposób marnują swoje atuty i niedoceniają swoich naturalnych darów.
Narcyz decyduje, które aspekty swojego „ja” pielęgnować, a które zaniedbać. Skłania się ku działaniom odpowiadającym jego pompatycznemu autoportretowi. Tłumi te tendencje i zdolności, które nie pasują do jego wyolbrzymionego obrazu wyjątkowości, błyskotliwości, potęgi, sprawności seksualnej czy pozycji społecznej. Pielęgnuje te talenty i upodobania, które uważa za odpowiednie dla jego przesadnego wizerunku i ostatecznej wielkości.
Jednak narcyz, niezależnie od tego, jak bardzo jest samoświadomy i pełen dobrych intencji, jest przeklęty. Jego wielkościowość, fantazje, nieodparta potrzeba czucia się wyjątkowym, obdarzonym kosmicznym znaczeniem, bezprecedensowo wyróżnionym – to wszystko udaremnia jego najlepsze zamiary. Te struktury obsesji i kompulsji, te pokłady niepewności i bólu, stalaktyty i stalagmity lat znęcania się, a potem porzucenia – wszystko to spiskuje, by udaremnić zaspokojenie, jakkolwiek ostrożne, prawdziwej natury narcyza.
Absolutny brak samoświadomości jest typowy dla narcyza. Jest bliski jedynie swojemu Fałszywemu Ja, skrupulatnie skonstruowanemu przez lata kłamstw i oszustw. Prawdziwe Ja narcyza jest ukryte, zaniedbane i dysfunkcyjne, zepchnięte w najodleglejsze zakamarki jego umysłu. Fałszywe Ja jest wszechmocne, wszechwiedzące, wszechobecne, kreatywne, genialne, nieodparte i promienne. Narcyz często taki nie jest.
Dodaj do tego palącą paranoję do oddzielenia narcyza od samego siebie – i jego ciągłe, powtarzające się niepowodzenia w sprawiedliwej ocenie rzeczywistości stają się bardziej zrozumiałe. Przytłaczające poczucie uprawnienia narcyza rzadko odpowiada jego rzeczywistym dokonaniom lub cechom. Gdy świat nie spełnia jego żądań i nie wspiera jego wielkościowych fantazji, narcyz podejrzewa spisek przeciwko niemu ze strony swojego „gorszego” otoczenia.
Narcyz rzadko przyznaje się do słabości, ignorancji czy niedostatku. Odfiltrowuje informacje, które temu przeczą – to upośledzenie poznawcze z poważnymi konsekwencjami. Narcyzi są skłonni bez wahania wygłaszać przesadzone i niedorzeczne twierdzenia na temat swojej sprawności seksualnej, bogactwa, koneksji, historii czy osiągnięć.
Wszystko to jest niezwykle krępujące dla najbliższych narcyza, współpracowników, przyjaciół, sąsiadów, a choćby zwykłych obserwatorów. Opowieści narcyza są tak jawnie absurdalne, iż często zaskakują ludzi. Za jego plecami narcyz jest wyśmiewany i naśladowany w kpiący sposób. gwałtownie staje się uciążliwy i narzucający się w każdym towarzystwie.
Jednak niepowodzenie narcyza w teście rzeczywistości może mieć poważniejsze i nieodwracalne konsekwencje. Narcyzi, niewykwalifikowani do podejmowania decyzji dotyczących życia i śmierci, często nalegają na ich podejmowanie. Narcyzi udają ekonomistów, inżynierów lub lekarzy, podczas gdy nimi nie są. Nie są jednak oszustami w klasycznym, zaplanowanym sensie. Mocno wierzą w to, iż choć są samoukami, mają większe kwalifikacje niż choćby ci, którzy posiadają odpowiednią akredytację. Narcyzi wierzą w magię i fantazję. Nie ma ich już wśród nas.
Źródło: The Narcissist’s Grandiose Fantasies
Zobacz na: Patologia pokoleniowa: Narcyzm to nie wielkość [wspaniałość]
Kult Tajemniczego Króla – Vox Day
Narcystyczne i Echoiczne fantazje, paliwo, zranienie i wściekłość
„Wokeizm” to współczesne czary – Gene Callahan
Negacja Rzeczywistości – James Linsday | Sekretne Religie Zachodu, cz. 1 z 3