Wino zamiast wody dla 3-latka. Linie lotnicze przepraszają. Rodzice: Gesty na odczepnego

gazeta.pl 3 godzin temu
Trzylatek ze szklanką białego wina na pokładzie Cathay Pacific? Brzmi jak absurd, ale to nie żart. Maluch lecący klasą biznes został omyłkowo poczęstowany alkoholem. Matka nie kryje oburzenia, linie lotnicze przepraszają, ale ich wersja wydarzeń budzi więcej pytań niż odpowiedzi. Co poszło nie tak?
Matka chłopca, pani Wong, opisała całe zajście na chińskiej platformie RedNote, a jej post błyskawicznie obiegł lokalne media i poruszył internautów. Zaniepokojona wpływem alkoholu na zdrowie dziecka, zwróciła się do redakcji "South China Morning Post", by nagłośnić sprawę. Dziś od Cathay Pacific oczekuje nie tylko przeprosin, ale także konkretnych działań. Jak podkreśla - zabrakło troski, a system, zamiast reagować, chroni winnych.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego loty realizowane są dziś dłużej niż 10 lat temu?


Wino w szklance 3-latka. Rodzice w szoku
Do niecodziennej pomyłki doszło 24 kwietnia podczas rejsu Cathay Pacific nr CX255, lecącego z Hongkongu do Londynu. Trzyletni chłopiec, podróżujący wraz z rodzicami klasą biznes, otrzymał od załogi kieliszek z przezroczystym napojem, wyglądającym jak woda. Nikt nie podejrzewał, iż w rzeczywistości było to białe wino. Ojciec dziecka pomógł mu pokroić posiłek i wrócił na swoje miejsce. Dopiero po chwili chłopiec z niesmakiem powiedział, iż "woda jest kwaśna". Rodzice zareagowali natychmiast.


- Spróbowaliśmy tego napoju i od razu zorientowaliśmy się, iż to wino. Byliśmy w szoku, przecież to trzylatek - relacjonowała matka chłopca w rozmowie z serwisem scmp.com. Sprawę zgłoszono załodze, jednak - jak twierdzi kobieta - początkowa reakcja była zdecydowanie zbyt lekka. - Stewardesa tylko przeprosiła i wymieniła kieliszek. Dopiero gdy poprosiłam o interwencję wyżej, pojawił się starszy członek załogi - dodała.
Ten wezwał naziemne wsparcie medyczne MedLink oraz poprosił o pomoc wśród pasażerów. Na zgłoszenie odpowiedział francuski lekarz, który uspokajał rodziców, mówiąc, iż w jego kraju dzieci mogą pić alkohol już od piątego roku życia, więc nic nie grozi ich synowi. Choć słowa miały złagodzić napięcie, dla państwa Wong zabrzmiały jak zupełne niezrozumienie sytuacji.


Stanowisko Cathay Pacific nie zadowala rodziców. "Próbują zamieść sprawę pod dywan"
Według informacji przekazanych przez "South China Morning Post", linie Cathay Pacific przeprosiły rodzinę, oferując zwrot kosztu biletu dziecka, trzy vouchery na upgrade klasy i pokrycie ewentualnych kosztów leczenia. Dla matki chłopca to jednak zdecydowanie za mało. - Nie otrzymaliśmy żadnych konkretów. Tylko ogólniki, przeprosiny i gesty na odczepnego - żaliła się pani Wong. Jak podkreśla, nie chodzi wyłącznie o słowa, ale o brak realnego planu na przyszłość. - Przez cały lot miałam wrażenie, iż próbują zamieść sprawę pod dywan. Nie przedstawiono nam żadnego raportu, nie pokazano, jakie działania podjęto, by to się nie powtórzyło - wyjaśnia. Rodzice nie przeprowadzili dotąd badań, ponieważ chłopiec nie wykazuje niepokojących objawów, ale rozważają konsultację z pediatrą. Jak dodaje matka, skutki działania alkoholu, zwłaszcza neurologiczne czy rozwojowe, mogą pojawić się dopiero po czasie.


Linie lotnicze Cathay Pacific Fot. Christian Junker | Photography/ Flickr


W oficjalnym stanowisku przewoźnik zapewnił, iż rozpoczęto wewnętrzne dochodzenie, a załoga została ponownie przeszkolona. Tymczasem anonimowy purser linii ujawnia kulisy sytuacji. Jego zdaniem problem leży głębiej, w strukturach firmy. - To nie pierwszy raz, gdy niedoświadczona załoga popełnia poważne błędy. Po pandemii zatrudniono wielu nowych pracowników, ale skrócono szkolenia. Kiedyś trwały tygodniami, dziś zaledwie sześć dni - ujawnia w rozmowie z "South China Morning Post'. Trudno więc nie zadać pytania: czy to jednorazowa pomyłka, czy może sygnał ostrzegawczy dla pasażerów?
Czy podanie alkoholu dziecku przez stewarda to tylko ludzki błąd czy poważne zaniedbanie? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału