Wyspy Kanaryjskie od lat nie tracą na popularności. Tylko w lipcu archipelag odwiedziło ponad 1,2 mln zagranicznych turystów, czyli o 6 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. W całym 2024 przyjechało tu łącznie 15,2 mln osób i wszystko wskazuje, iż trend wzrostowy się utrzyma. Rekordowe statystyki napędzają gospodarkę, ale dla hoteli i kurortów oznaczają coraz większe trudności z obsługą gości. W przepełnionych ośrodkach urlopowicze sięgają więc po coraz bardziej nietypowe sposoby, by w dzikim tłumie zapewnić sobie przestrzeń i wygodę.
REKLAMA
Zobacz wideo Majorka poza sezonem? Ależ oczywiście! [VLOG]
Jakich turystów jest najwięcej na Teneryfie? Nie brakuje tu kombinatorów
Od jakiegoś czasu, na południu Teneryfy rozgrywają się sceny, które bardziej przypominają fragmenty surrealistycznego spektaklu niż wakacyjne poranki. Zanim jeszcze wzejdzie słońce, wszystkie najlepsze leżaki przy basenie są już zajęte. Nie przez ręczniki, jak to zwykle bywa, ale przez śpiących turystów. 30-letni Ben Smith z Sheffield przyznał w rozmowie z "Daily Mail", iż był osłupiały, gdy zobaczył pełne rzędy zajętych miejsc trzy godziny przed otwarciem strefy basenowej. To swoiste błędne koło - goście kładą się spać na plastikowych łóżkach tylko dlatego, iż inni robią dokładnie to samo.
Nagranie, które Smith zarejestrował w czterogwiazdkowym hotelu Gf Fañabé, gdzie noc kosztuje 259 funtów od osoby, pokazuje, iż część wczasowiczów nie opuszcza leżaków choćby nocą. Powód jest prosty: regulamin pozwala obsłudze usuwać ręczniki z pustych miejsc, więc zamiast ręcznika zostaje... człowiek.
To trochę głupie, ale rozumiem, dlaczego to robią
- komentował Brytyjczyk w rozmowie z mediami. W efekcie turyści wolą spędzić noc na twardym leżaku przy basenie niż w hotelowym pokoju, byle tylko zapewnić sobie kilka godzin słońca w najlepszym miejscu. Rodzi się więc pytanie, jest więc sens bookowania noclegów? Może zamiast tego niedługo pojawią się oferty samych plastikowych łóżek...
Pomysłowość turystów pokazuje szarą prawdę. To składowa szerszego problemu
Problem nie ogranicza się do jednego hotelu. Jak podaje serwis wyspykanaryjskie.info, podobne obrazki można zobaczyć w Costa Adeje, Los Cristianos czy Playa de las Américas. Obsługa hoteli próbuje łatać sytuację - tu wprowadzają limity czasowe, tam przypisują leżaki do konkretnych pokoi. Na papierze wygląda to rozsądnie, ale w praktyce regulaminy często przegrywają z determinacją turystów. Ci najbardziej zawzięci wolą spędzić noc na plastikowym łóżku przy basenie niż ryzykować, iż rano ktoś zajmie ich "teren".
Cała ta historia to nie tylko anegdota o nocnym czuwaniu, ale też symptom większego zjawiska, jakim jest masowa turystyka, która rozlewa się po Wyspach Kanaryjskich szybciej, niż kurorty są w stanie się do niej dostosować. Skoro 2024 rok był rekordowy, a obecny sezon zapowiada się podobnie, walka o kawałek słońca nad hotelowym basenem raczej gwałtownie się nie skończy. Czy nocowanie na leżaku to przesada czy sprytne rozwiązanie? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.