Wszyscy mamy obowiązek dbać o puszczę. Nie wszyscy jednak tej reguły przestrzegają. Tym razem się udało – po naszej interwencji – wojsko posprzątało miejsce po swoim obozowisku.
Presja ma sens!
Przerabialiśmy już cyniczne i rasistowskie tabliczki przyczepione do cennych drzew, wycinanie drzew na opał, drewniane “figurki” ubrane w damską bieliznę w środku lasu, rozjeżdżone drogi dojazdowe do szkół, potrącone zwierzęta. Teraz mamy śmieci i prowizoryczne piece w środku lasu – choć nie jest to nowy problem za każdym razem powoduje jeszcze większą złość.
Prowizoryczne konstrukcje z bali, plandeki, porzucone deski, porozrzucane jednorazowe naczynia i sztućce, puszka po piwie oraz piec typu „koza” (z rurą kominową opartą na drewnianym pieńku) – realne zagrożenie pożarowe w środku lasu – tak wyglądał opuszczony posterunek pozostawiony w lesie, po rotacji przez żołnierzy w ramach akcji Bezpieczne Podlasie.
Instytucje odpowiedzialne – przynajmniej w teorii – za ochronę, narażają nasze krajowe dziedzictwo i jej mieszkańców na niebezpieczeństwo i dopuszczają się zaniedbań zagrażających wspólnemu dobru.
Jak napisał dyrektor BPN Michała Żmihorski, w reakcji na ten widok: “Puszcza Białowieska to nasz najcenniejszy las i obiekt UNESCO, kryzys na granicy nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności za dbałość o wspólne dobro”.
Tak wyglądało zdjęcie obozowiska jeszcze kilkanaście dni temu. Śmieci leżały w lesie dopóki jedna z naszych pracowniczek nie zrobiła zdjęć i nie opublikowała ich w mediach społecznościowych. Zaraz po ich publikacji pospiesznie zdecydowano, iż śmieci zostaną uprzątnięte. Presja ma sens! A my zamierzamy przez cały czas patrzeć władzy na ręce!
Żródło materiału: Stowarzyszenie EGALA