Wszystko było idealne, aż nagle się pojawiła

twojacena.pl 3 godzin temu

Wszystko było idealne, dopóki ona nie wróciła.
Co ty tu robisz? Katarzyna niemal wylała napić ze szklanki, ujrzawszy na progu swojego domu znane z wyglądu ciało.

Cześć, Kasiu zaśmiała się Ania, odtrzepując z twarzy długą przystrzyżoną czuprynę. Zaiste?

Ty… Ty zaraz w Ameryce… Katarzyna czuła, jak ręce zaczynają drżeć. Osiem lat temu uciekłaś i powiedziałaś, iż już nigdy…

Plany zmieniają się wzruszyła ramionami Ania, przepychając się obok siostry do przedpokoju. Czy na progu mam się owijać?

Katarzyna trzasnęła nogą, przesuwając się w bok. Osiem lat. Osiem lat spokoju, nałogu, równowagi. Ania spojrziała na mieszkanie, które dawniej było ich osiemnastu.

Gładko się uporządkowało skinęła głową, oglądając nowe meble. Pamiętaj, jak jako dzieciaki marzyłyśmy, żeby tu rozebrać te okropne podkowy z kwiatkiem?

Pamiętam cicho odpowiedziała Katarzyna, przez cały czas nie ufając oczom. Aneczko, co się dzieje? Dlaczego właśnie teraz?

Czy nie mogę wizyty odwiedzić siostry? Ania rzuciła płaszcz na sofę i podjęła się powrotu do okna. Widok się nie zmienił. Te same bloki, taki sam plac z piaskownicą.

Katarzyna postawiła szklankę na stole. Ręce drżały jak przed burzą. Ania wyglądała tak jak dawniej, tylko włosy zrobiły się dłuższe, a w oczach pojawiła się przynęta zmęczenia.

Ty jesteś zakochana? spytała Ania, zauważając pierścień na palcu siostry.

Tak Katarzyna instynktownie przykryła dłoń. W Tomaszu. Pamiętasz? Mój były klaszysta.

Tomasz Węgrzyn? Ania podniosła brew. I koles, który w szkole psał ci wiersze?

Szczerze mówiąc potwierdziła.

Interesujące. A dzieci?

Córka. Natalia. Ma sześć lat.

Ania skinnęła, ale coś w jej spojrzeniu się przeniosło. Katarzyna go znała od dzieciństwa tak reagowała siostra, kiedy czegoś nie lubiła.

Gdzie ona jest?

W przedszkolu. Za chwilę mnie zabierze, idziemy do parku.

Takie niebo szepnęła Ania, a w jej głosie zabrzmiały jej ulubione tonacje. Rodzina, dziecko, spokój. To wszystko, o czym kiedyś marzyłyśmy.

Aneczko Katarzyna podeszła blisko. Możesz mi powiedzieć, co się wydarzyło? Dlaczego wracasz?

Ania odwróciła się od okna i spojrzała na siostrę. W oczach przeleciała coś w rodzaju ranliwego, ale chwile spoczywało.

Niczego nie poszło w Ameryce. Biznes upadł, wizy kończą się. No cóż, wrocłam.

Na zawsze?

Nie mam pojęcia.

Katarzyna czuła, jak wewnętrznie wszystko się kurczy. Pamiętała, co się działo, kiedy Ania była w pobliżu. Pamiętała, jak siostra potrafiła rozłać chaos, prostym swoim przyszłym.

Gdzie mieszkasz?

Zrobiło się nic Ania zaśmiała się, tą swoją uśmiechem, która zawsze oznaczała prośbę. Czy może, bym u was przespacerowała? Na parę dni?

Aneczko, ja… Katarzyna zawahała się. Mieszkanie mało, Natalia…

Na kanapie mnie usypia. Nie zauważy was.

Katarzyna wiedziała, iż powinna powiedzieć nie. Każda komórka jej ciała krzyczała o niebezpieczeństwie. Ale to była jej siostra. Jedyne jej czynne po śmierci rodziców.

W porządku westchnęła. Ale tylko chwilę.

Dziękuję, Kasiu Ania objęła siostrę, i na sekundę wydawało się, iż wszystko wróciło do przeszłości, gdy byli znowu dwiema dziewczynkami, które się siebie wspierały.

Wieczorem wróciłem z Natalką. Katarzyna przypomniała mi o przyjeździe siostry, ale widziałem, jak się napięła, ujrzawszy Anię.

Cześć, Tomasz Ania podniosła się z kanapy, przeglądając magazyn. Chyba od dawna się nie widziałyśmy.

Ania przywitałem się nieco sztywno. Jak było w Ameryce?

Porał głęboko uśmiechnęła się. A ty, ilekroć całkiem się nie zmieniłeś. Wciąż taki poważny.

Natalia przylepiła się do mnie, podejrzliwie przyglądając się obcej kobiecie.

A kto to? spytała dziewczynka.

To stryja Ania powiedziała Katarzyna, usadzając się przy córce. Moja siostra.

Czy miałaś w malu siostry? zdziwiła się Natalia. A dlaczego ja jej nigdy nie widziałam?

Stryja Ania długo mieszkała daleko-daleko wyjaśniła Katarzyna. A teraz wrocła jako wizyta.

Ania podeszła do dziecka i usiadła na kolanka.

Cześć, Kasiunko. Jaka jesteś piękna. Z mamą na córkę.

Dziewczynka skręciła się z zakłopotaniem.

A naprawdę siostry? Wy kompletnie się nie przypominacie.

Naprawdę zaśmiała się Ania. Twoja mama zawsze była najpiękniejsza w rodzinate.

Za kolacją rozmowa nie trwała. Ja milczałem, rzadko odpowiadając na pytania Ani pojedynczymi konkretniami. Katarzyna próbowała przebić rozmowę, ale czuła napięcie w powietrzu.

Tomeczku, a jutro pójdziemy do parku? spytała Natalia, przeżuwając zupę.

Jasne, soląc uśmiechnąłem się, a mięśnie rozluźniały się. Jak umówiłyśmy się wcześniej.

A stryja Ania z nami pójdzie? Natalia zwróciła się do Ani.

jeżeli stryja Ania będzie chciała odpowiedziała Katarzyna, rzuciwszy okiem na siostrę.

Oczywiście, iż pojedę skinęła głową Ania. Od dawno nie byłam w parku.

Po kolacji pomógłem Katarzynie z naczyniem w kuchni.

Na jak długo ona? cicho spytałem.

Powiedziała, na parę dni.

Kasiu, pamiętaj, co się działo, kiedy…

Wiem przerwała mi. Ale to moja siostra. Nie mogę jej tak po prostu przeskoczyć na ulicy.

Zrozumiałem sięgnąłem po jej ramię. Ale pomyśl o Natalii.

Natalia temu nie przypomina.

Kasiu, dzieci wszystko czują.

Z pokoju nadszedł śmiech Natalii. Katarzyna wyjrzała i ujrzała, jak Ania pokazuje córce jakieś chwasty z monetami.

Patrz, moneta znika! mówiła Ania. A teraz u piersi twojej!

Natalia śmiała się i z biciem dłoni.

Jeszcze raz, jeszcze raz! błagała.

Katarzyna zaśmiała się. Może all będzie w porządku. Może Ania rzeczywiście się zmieniła w tym czasie.

Następnego dnia rzeczywiście poszliśmy do parku całą rodziną. Natalia była zachwycona widowiskiem, a Ania kupiła jej cukiernik i baloniki. Ja stopniowo się rozluźniłem, choćby kilka razy zasymyłować kawałki Ani.

A pamiętasz, mówiła Ania po kolacji, jak ty, Kasiu, i ja, jako dzieciaki, marzyłyśmy, by być cyrkowymi? Ty chciałaś być cyrkowiczką, a ja prowadzącą lwów.

Pamiętam zaśmiała się Katarzyna. A jeszcze mówiłaś, iż lwie zresztą, bo jesteś odważna.

I wciąż jestem cuchnąc zaszykowała Ania.

Czym jest cuchnąc? spytała Natalia.

Kiedy nie boisz się robić to, co chcesz wyjaśniła Ania. choćby jeżeli inni mówią, iż to niebezpieczne albo niepoprawne.

Katarzyna zaniepokoiła. Cokolwiek było w tonie siostry, jej się źliło.

Odporność dobrze wtrąciłem. Ale ważne też, by myśleć o skutkach.

Tomasz zawsze był ostrożny powiedziała Ania, a w głosie zabrzmiała ironia. Prawda, Kasiu?

Ostrożność to dobre broniłam męża.

Jasne, dobre zabrzmiała Ania. Ale czasem przeszkadza żyć.

Wieczorem, kiedy Natalia się ułożyła spać, a ja poszedł na prysznic, siostry pozostały na same.

Wedle powiedziała Ania, obserwując zdjęcia rodzinne na półkach. Cicho, spokojnie, przewidywalne.

A czego w tym złego?

Niczego. Po prostu… nudzi się, chyba.

Nie nudzę się.

Naprawdę? Ania skierowała pat I k. A pamiętasz, jak marzyłyśmy o podróżowaniu po świecie? Ty chciałaś zobaczyć Paryż, a ja Nowy Jork.

Miejsce ich się zmienia.

Albo ich trzeba zmieniać usiadła Ania obok siostry na sofie. Kasiu, jesteś szczęśliwa?

Jasne.

Nie zerkaesz czasem, co mógłby być twoje życie, jeżeli nie wyszłaś za mąż tak wcześnie? jeżeli nie urodziłaś dziecka w dwudziestkę?

Aneczko, do czego to zmierza?

Do niczego. Po prostu ciekawość.

Katarzyna czuła sie, iż po chwili, ale nie wiedziała, gdzie dokładnie.

Znam swoje życie.

To widzę. Ale kochałość i przyzwyczajenie to inne rzeczy.

O co chodzi?

Nic szczególnego Ania ziewnęła. Zmarszczone z przejażdżki. Pójdę spać.

Z następnych kilku dni Ania jakby się roztopiła w naszej rodzinnej żywiocie. Grasz z Natalią, pomagał Katarzynie w domu, choćby robił porze. Ja stopniowo przygotowywałem do jej obecności.

Ale Katarzyna czuła: coś jest nie tak. Zbyt często zauważyła, jak Ania detale naszych zwyczajów, zbyt wiele pytań o moją pracę, o nasze plany.

A Tomasz dobrze zarabia? spytała Ania któregoś poranka, kiedy piły kawę w kuchni.

Wystarczy dla nas.

A co dokładnie robi w swoim biznesie?

To menedżer sprzedaży. Aneczko, skąd to potrzebne?

Po prostu chęć. Znaczy, robi kontakt z ludźmi, dużo rozmawia?

Tak. A co?

Niczego. On taki… przyciągający. Na pewno klienci go lubią.

Cokolwiek w tonie siostry mnie zainteresowało, ale nie chciałem rozwijać tematu.

Wieczorem tego samego dnia wróciłem domu później niż zwykle.

Przepraszam, drożko powiedziałem, całując żonę. Spotkanie się przeciągnęło.

Nic strasznego zaśmiała sie Katarzyna. Przygotowaliśmy już obiad z Anią.

Za stołem Ania była szczególnie rozmowna. Pytała mnie o pracę, śmiał się mojach żartach, a kiedy opowiadałem coś ciekawego, z uwagą słuchała, opierając podbródek dłonią.

Katarzyna obserwowała siostrę i czuła, jak wewnętrznie wszystko się chlodnie. Znawcała tą Anię tę, która zawsze potrafiła się polubić u mężczyzn. Tę, która osiem lat temu odjęła jej żonę u bezpośrednio przed ślubem.

Tomasz, a nie mógłbyś mnie przewieźć jutro do centrum? poprosiła Ania. Muszę do banku, a z metrem z metra nie wygodnie zabierać papierów.

Jasne przytaknąłem. O jakiej porze?

O godzinie jedenasty, jeżeli chcesz.

Bez problemów.

Dzięki, jesteś naprawdę dobry.

Katarzyna zacisnęła zęby. Znała już tą intonację. Znała, jak Ania właśnie tak miała z Duszkiem jej byłym mąż.

Nocą długo nie mogłem zasnąć. Katarzyna chrapiła рядом, a w głowie круciły się zażarte myśli. Czy Ania znowu w to samo? Czy osiem lat niczego jej nie nauczyło?

Rano Katarzyna wstała krótko i wyszła na kuchnię. Ania już siedziała za stołem z kubkiem kawy.

Nie możesz? spytała siostra.

Przynajmniej wcześnie odpowiedziała Katarzyna, nalewając wody.

Kasiu Ania uważnie spojrzała na nią. Wszystko w porządku? Z wyglądu coś się napięłaś ostatnimi czasy.

Wszystko dobrze.

Tyle konkretnie? A to mi się zdaje, iż na mnie się złyłaś.

Skąd?

Nie wiem. Może dlatego, iż tak dawno nie przyszła do siebie? Albo dlatego, iż zgodnie tu zaskoczyłem?

Katarzyna milczała.

Kasiu Ania wstała i podejrzała ją rozumiem, iż spowodowałaś ci ból osiem lat temu. To, co sobie zrobiła z Duszkiem…

Nie chodzi przerwała jej Katarzyna. To już przeszłość.

Ale ty nie zapomniałaś.

Zapomniała.

A dlaczego patrzysz na mnie jak na wroga?

Katarzyna odwróciła się do siostry.

A ja powinien patrzeć inaczej? Po wszystkim, co było?

W przeszłości, jak ty sama powiedziałaś.

Aneczko, ja się przebacz z tobą. Ale to nie znaczy, iż zapomniałam, na co jesteś w stanie.

A na co jestem w stanie? w tonie Ani pojawiły się zimne nutki.

Trafnie znasz.

Siostry spojrzeli na siebie, a w powietrzu wisiał napięcie.

Zmieniłam się, Kasiu.

Naprawdę?

Tak. Te osiem lat wielu mnie nauczyło.

Co dokładnie?

Że szczęście się nie kradnie. Że obce zawsze pozostaną obcy.

Katarzyna chciała uwierzyć, ale jednocześnie głos jej wskazuje na niebezpieczeństwo.

Ania powiedziała cicho ja bardzo cię proszę. Nie rozkruszaj tego, co zasztufla. U mnie kobieta, córka…

Czy ty myślisz, iż chcę od siebie męża? Ania poramiła się. Kasiu, mam czterdzieści dwa lata. Umarłam na obcych mężczyzn. Potrzeba mi własnego pokoju, własnego życia.

To znajdź to. Ale nie tutejszy.

Gdzie jeszcze? Ty miałaś moim człowiekiem.

W tym momencie weszłam do kuchni.

Dobry wieczór, dziewczyny rzuciłem, ziewając. O co dyskusja tak wcześnie?

O życie odpowiedziała Ania, od razu zmieniając ton na lekki. Tomasz, nie zabudziłyśmy się z bankiem?

Jasne, nie zapomniej. O godzinie jedenasty będę wolny.

Katarzyna schadzała, jak siostra uśmiechnęła się do mnie, a serce się zwymiotkuje. Znała tą uśmiech. Tę samą jak dodała dla Duszków przed ich, cofając ich na zawsze.

Cała trwanie przeżywałem z trepiką, czekając na ich powrót. Zadzwonił około trzeciej i powiedział, iż się opóźni Ania prosiła, żeby mu pomóc z zakupami.

Nie potrafi prowadzić samochodu wyjaśniłem. A rzeczy dużo, w busiku ani zbrać nie wygodnie.

Jasne odpowiedziała Katarzyna, choć wewnętrznie wrzaszczała. Wsadzaj.

Powrócili na kolację. Ja był w dobrym humorze, a Ania szczególnie urozmaicona.

Dziękuję ci ogromnie powiedziała siostra, rozlał paczki. Bez ciebie bym nie poradziła.

No cóż, nie za co odtrzepnęło. Zresztą, Ania perfekcyjnie orientuje się w technice. Pomogła mi wybrać nowy telefon.

Naprawdę? Katarzyna spojrzała na siostrę.

W Ameryce się nauczyła wyjaśniła Ania. Tam bez tego ni skąd.

Za kolacją Ania rozbawiła wszystkich opowieściami z życia za granicą. Ja słuchałem z zainteresowaniem, czasami zadawał pytania. Natalia potrzebowała kolejnych i kolejnych historii.

A dlaczego wtedy wróciłaś? spytał. jeżeli tam było takie emocjonalne?

Mnóstwo po niej odpowiedziała Ania. Po rodzinate. Człowiek nie może pożyczyć na czudziebie.

A plany? Zostaniesz tutaj?

Jeszcze nie zadecydowaliśmy. Zależy od wielu okoliczności.

Katarzyna zacytowała wzrok siostry i zrozumiała: gra się zaczyna. Ania wróciła nie przypadkiem. U niej jest plan.

Późno wieczorem, kiedy już wszyscy poszli spać, Katarzyna długo leżała bezsennie. Ja spał obok, a ona dowoziła, czy coś zmieniło się w nim tym czasie.

Zmieniło się. Stali się częściej uśmiechać, więcej mówić, choćby śpiewać w kuchni. Jakby w jego regularne życie wpadł wiatr.

Katarzyna zrozumiała: przegrywam. Ania ponownie robiła to, w czym była najlepsza namawiała. I najstraszliwsze, to ja choćby nie zauważył, jak wpadał w siatkę.

Rankiem Katarzyna podjęła decyzję. Zaczekała, kiedy ja pojechał do pracy, odwiezła Natalię do przedszkola i wróciła do siostry.

Musimy porozmawiać powiedziała bez wstępu.

O czym? Ania piła kawę, przeglądając gazetę.

Wiesz o czym. Wystarczy, iż podrabiać.

Nie rozumiem, o czym ty.

Aneczko Katarzyna usiadła naprzeciw siostry proszę cię w ostatni raz. Zdradź. Znajdź sobie inne życie, innego człowieka. Nie ruszaj mojej rodziny.

Twojej rodziny? Ania podniosła wzrok od gazety. A skąd ty wiesz, iż ja jej nie ruszam?

Widzę, jak patrzysz na mnie. Widzę, co to było.

Kasiu, to tylko wyobraźnia.

Nie wyobraźnia. Znam cię lepiej, niż ty myślisz.

Ania złożyła gazetę i spojrzała na siostrę.

W porządku powiedziała spokojnie. Załóżmy, iż masz rację. Załóżmy, iż mnie to się odnosi. A czego?

Co? Katarzyna poczuła, jak ziemia odejdzie jej pod stopami. To mój mąż!

Twój? Ania uśmiechnęła się. A on o tym wie?

O co?

O tym, iż on jest twoją własnością?

Nie chciała…

A o co chciała? Ania wstała i zaczęła mierzyć się po pokoju. Czy człowiek to tylko przedmiot, którego możesz抢占? Czy jeżeli na nim ring, to on automatycznie należy do ciebie na zawsze?

My się kochamy!

Naprawdę? Ania zatrzymała się i przyjrzała siostrze. A skąd ten twój strach? jeżeli wasz kochaj się tak, czego się boisz?

Katarzyna milczała. Siostra trafiła prosto w punkt.

Wiesz, co zrozumiałam przez te dni? kontynuowała Ania. Tomasz jest nieszczęśliwy. Dobrym człowiekiem, odpowiedzialnym, ale głęboko nieszczęśliwym. On żyje nie swoim życiem.

To nieprawda!

To prawda. I ty to wiesz. Wiesz, ale robisz przeciwnie, iż nie widzisz.

Zdradź cicho powiedziała Katarzyna. Zdradź teraz.

Nie zdradzę spokojnie odpowiedziała Ania. Bo mam dokąd. I bo ustałam biec.

To ja powiem Tomaszowi prawdę. Powiem, dlaczego wróciłaś.

Powiedz. Tylko uprzedzaj się szczerze: a jeżeli on mnie wybierze?

Katarzyna patrzyła na siostrę i zrozumiała: wojna się zaczyna. I w wojnie wygrywa silniejszy.

Idź do oryginalnego materiału