Wakacje to nie tylko czas odpoczynku, ale także jedno z większych wyzwań dla domowego budżetu. Wybór kierunku często nie zależy od marzeń, ale od kalkulatora i rodzinnych realiów. Nie bez powodu niemal co piąty Polak przyznał, iż zeszłe lato spędził w domowym zaciszu. Czasem przez finanse, czasem przez zdrowie lub brak towarzystwa. A czasami po prostu dlatego, iż rozsądek wygrał z pokusą last minute. Gdy na stole leżą faktury, często pierwsze, co znika z planów, to zagraniczne all inclusive. Jak rysuje się sytuacja w tym roku?
REKLAMA
Zobacz wideo Jak targować się w Marrakeszu?
Ile Polaków wyjechało na wakacje w 2024 roku? Sporo z nas "urlopowało się" w domu
Zeszłoroczne wakacje dla wielu Polaków przypominały raczej logistyczną układankę niż beztroski urlop. Zamiast walizek kalkulatory, a zamiast tropików - domowe pielesze. Jak wynika z danych Barometru Providenta, aż 19,3 proc. badanych zrezygnowało z urlopu, głównie ze względów finansowych. Co dziesiąty Polak wybrał w tym czasie... remont. Brzmi jak przepis na letni koszmar? Dla wielu to było po prostu jedyne możliwe rozwiązanie. Oszczędne i przy okazji "produktywne".
Mimo to ci, którzy zdecydowali się wyjechać, nie szczędzili wydatków. Średnia kwota przeznaczona na wyjazd w 2024 roku wyniosła 3713 zł, czyli o ponad 500 zł więcej niż rok wcześniej. Najhojniejsi okazali się dorośli w wieku 35-44 lat, a absolutnymi rekordzistami mieszkańcy województwa opolskiego, którzy wydali średnio 5510 zł. Z kolei na drugim biegunie znaleźli się młodzi dorośli. Aż 14,5 proc. z nich liczyło na wsparcie rodziny.
Tylko 7,5 proc. Polaków mogło sobie pozwolić na urlop dłuższy niż dwa tygodnie. Większość ograniczyła się do tygodnia lub urlopu trwającego 8-14 dni. Wiele osób nie potrafiło powiedzieć, czy w ogóle gdzieś pojedzie. Na decyzje wpływały nie tylko fundusze, ale także obawy o kapryśną pogodę, tłumy turystów i komary, które jak co roku nie miały wakacji od swojej działalności. Choć najtańszą opcją był nocleg pod namiotem, skusiło się na niego zaledwie 4,3 proc. respondentów. Zdecydowanie częściej wybieraliśmy hotele, pensjonaty lub gościnność znajomych. A zamiast podróży samochodem stawialiśmy na pociągi czy autobusy podmiejskie.
Choć wakacje bywają prawdziwym testem logistycznym, wielu z nas wciąż stara się wycisnąć z tego czasu jak najwięcej. Sporo osób miesiącami odkłada pieniądze, rezygnując z częstych wyjść do kina czy nowych butów, byle tylko zobaczyć coś więcej niż cztery ściany własnego mieszkania. Co czeka nas w tym roku? Sprawdzamy, jakie są nastroje i plany Polaków. Czy wakacyjna rzeczywistość 2025 zapowiada się odważniej niż ta z poprzedniego lata?
Ile przeciętna osoba wydaje na wakacje? Suma nie jest mała. Fot. unsplash, Trevor Gerzen
Ile przeciętny Polak wydaje na wakacje? Kwota jest większa niż w 2024 roku
Wakacyjne plany Polaków mają się dobrze także w tym roku. Jak pokazuje badanie "International Travel Confidence Index 2025" zrealizowane na zlecenie Allianz Partners, aż 78 proc. z nas planuje wyjazd między czerwcem a wrześniem. To jeden z najwyższych wyników w Europie - wyprzedzają nas jedynie Włosi i Hiszpanie. Wygląda na to, iż choćby gdy budżet jest napięty, potrzeba odpoczynku i zmiany otoczenia bierze górę. Co więcej, średni budżet wakacyjny wzrósł do 6431 zł na gospodarstwo domowe, a w wielu z nas kiełkuje apetyt na tzw. doświadczenia premium. Ponad połowa Polaków deklaruje, iż jeżeli już wypoczywać, to w warunkach komfortowych, czyli spokojnie, wygodnie i z odrobiną luksusu.
Mamy zaplanowane dwa city breaki z biletami po 200 zł w dwie strony, ale czaję się też na all inclusive, po raz pierwszy w życiu. Na wyjazd chciałabym przeznaczyć 1800-2500 zł za osobę. jeżeli będzie drożej, pewnie zorganizuję coś sama
- mówi Ewa, która od lat planuje wyjazdy z wyprzedzeniem, ale w tym roku dała się skusić na coś nowego. Wśród wypoczywających w kraju nie brakuje też osób, które nie chcą zostawiać pupila w domu, jak Marta, która z partnerem i psem ruszyła w góry.
Już jesteśmy po majowym urlopie. 5000 zł za 6 dni i 3,5 dnia deszczu. To były nasze ostatnie wakacje w Polsce. Za rok lecimy za granicę, choćby miało kosztować więcej
- przyznała bez ogródek. W tej wakacyjnej układance są też tacy, którzy żyją poza budżetowymi sztywnymi ramami. Julka z chłopakiem nie podliczają dokładnie wydatków, ale wiedzą, iż loty poza sezonem i gościnność rodziny to przepis na tani i udany wyjazd.
W kwietniu byliśmy w Gruzji, hotel i loty kosztowały nas 900 zł. Teraz lecimy do rodziny we Włoszech, a może jeszcze coś wpadnie jesienią
- przyznała.
Zupełnie inny obraz rysuje się u Ani - samotnej mamy nastolatka, dla której wszystko zależy od roku.
Kiedy muszę wybierać między obozem dziecka i zieloną szkołą a droższym wspólnym wyjazdem, często stawiamy na las i przyczepę. Za 1500 zł można spędzić tydzień w ciszy i bez tłumów
- mówi szczerze. Rodziny takie jak Izy, czyli klasyczne 2+2, podchodzą do wakacji metodycznie. Na wyjazd oszczędzają przez cały rok, bo wiedzą, iż cztery bilety lotnicze i noclegi to wydatek, którego nie da się pokryć z jednej pensji.
zwykle celujemy w tydzień za granicą. 2000 zł na osobę to nasz górny pułap, dlatego ciągle przeszukujemy oferty last minute
- tłumaczy.
Wszystko wskazuje na to, iż wakacje 2025 będą wyglądać podobnie pod względem liczby wyjazdów, choć wiążą się z nieco większymi wydatkami. Ale dziś nie chodzi już tylko o sam wyjazd. Liczy się komfort, elastyczność i to, by po powrocie nie musieć żyć na makaronie z ketchupem. Zmieniliśmy podejście - urlop przestał być fanaberią, a stał się psychiczną koniecznością. choćby jeżeli trzeba na niego odkładać cały rok i odpuścić zakup nowego ekspresu do kawy.
Ile planujesz wydać na wakacje w tym roku? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
