Wyrzucony jak bezpański pies

naszkraj.online 2 dni temu
Wyrzucona, jak bezpański pies — Panno, zgubiła pani telefon! Proszę chwilę! — zawołał nieznajomy, przekrzykując szum ulewy. Marta szła pustymi ulicami Poznania, nie czując zimnych strug deszczu spływających po jej twarzy, mieszających się ze łzami. Odwróciła się, spojrzała na mężczyznę znużonym wzrokiem i zmarszczyła brwi. — To pani? — zapytał, podając mokry telefon z pękniętym […]
Idź do oryginalnego materiału