Łysienie to dziś problem cywilizacyjny – dotyka nie tylko mężczyzn, ale także coraz więcej kobiet. Poszukiwanie skutecznych metod zatrzymania tego procesu i pobudzenia wzrostu włosów, to jedno z największych wyzwań współczesnej trychologii. Z tą misją powstała marka kosmetyków Bionigree do kompleksowej pielęgnacji włosów. Jej najnowszym produktem są kapsułki Bionigree GLA do wewnętrznego stosowania. W ich skład wchodzi olej z nasion czarnej porzeczki, pozyskiwany w procesie ekstrakcji nadkrytycznej dwutlenkiem, jednej z najczystszych i najefektywniejszych metod wydobywania z roślin substancji bioaktywnych..

– Dziś ten proces odbywa się w Finlandii, gdzie firma partnerska Bionigree dysponuje odpowiednim ekstraktorem. Po uzyskaniu oleju surowiec trafia do Włoch. Tam umieszczany jest w wegańskich kapsułkach, po czym wraca do Finlandii na etap blistrowania. Dopiero potem dociera do Polski. Tymczasem pestki czarnej porzeczki, z których wytwarza się ten cenny olej, pochodzą właśnie z naszego kraju, największego producenta tych owoców na świecie – wyjaśnia Ewelina Wysoczańska, prezes zarządu spółki Bionigree i współtwórczyni Polskiego Stowarzyszenia Trychologów
Olej z nasion czarnej porzeczki należy na najbogatszych źródeł kwasu gamma-linolenowego (GLA, z grupy kwasów omega-6), który występuje w kombinacji z deficytowym w większości pokarmów kwasem stearynowym (SDA, z grupy kwasów omega-3).Olej ten jest jedynym produktem dostarczającym kwasy GLA i SDA, który zachowuje wszystkie związki bioaktywne występujące naturalnie w nasionach. Kapsułki Bionigree GLA są suplementem diety, który zawiera olej z nasion czarnej porzeczki.
Na rynku suplementów rzadko zdarza się, aby nauka, etyka i gospodarczy pragmatyzm „szły w parze”. A jednak historia kapsułek Bionigree GLA, których sercem jest olej z nasion czarnej porzeczki BC634, pokazuje, iż to możliwe.
– Zwykłe tłoczenie nasion na zimno pozwala uzyskać 60–70% aktywnych składników, a w ekstrakcji nadkrytycznej w granicach 90%. – wyjaśnia prezes spółki. – Dwutlenek węgla pod bardzo wysokim ciśnieniem działa jak delikatny „wydmuchiwacz” składników odżywczych z nasion. W efekcie powstaje olej o farmaceutycznej czystości, wolny od resztek i rozpuszczalników, zachowujący pełnię naturalnych adekwatności przeciwzapalnych. Szkoda tylko, że polski surowiec jedzie do Finlandii, potem do Włoch i z powrotem. A przecież wszystko, czego potrzeba, mamy tu, na miejscu. Dlatego chcemy, aby kolejnym krokiem Bionigree było uruchomienie krajowej linii technologicznej do ekstrakcji oleju z nasion czarnej porzeczki.
Kluczowym elementem inwestycji byłby ekstraktor nadkrytyczny, urządzenie o wartości ok. 1,5 mln zł (w wersji produkcyjnej), oraz linia kapsułkująca spełniająca normy GMP i ISO. To inwestycja z ogromnym potencjałem nie tylko dla rynku suplementów, ale i dla polskiego sektora przetwórstwa owocowego.
Ewelina Wysoczańska podkreśla, iż projekt jest otwarty na współpracę z inwestorem, który kieruje się nie tylko rachunkiem ekonomicznym, ale i wartościami. – Chcę, żeby to był produkt, który mogłabym podać własnemu dziecku. Szukam partnera, który myśli podobnie, dla którego ważne jest zdrowie, jakość i szacunek dla środowiska naturalnego.
Na horyzoncie są też unijne fundusze wspierające projekty badawczo-rozwojowe i budowę nowych linii technologicznych. W praktyce oznacza to, iż inwestor wcale nie musi wchodzić w przedsięwzięcie z ogromnym kapitałem – wystarczy determinacja i świadomość potencjału, jaki drzemie w czarnej porzeczce.
Olej z tych niepozornych pestek ma udowodnione działanie przeciwzapalne, wspiera kondycję skóry i włosów, a w połączeniu z doświadczeniem trychologicznym marki Bionigree tworzy spójną, naukowo uzasadnioną koncepcję pielęgnacji „od wewnątrz i z zewnątrz”.
Jeśli więc ktoś szuka inwestycji z duszą, to jest szansa, by zrobić coś pożytecznego nie tylko dla portfela, ale i dla zdrowia tysięcy ludzi. Bo czas najwyższy, by polska czarna porzeczka pracowała na polskie kapsułki – nie odwrotnie.
Jolanta Czudak
Więcej informacji na stronie https://bionigree.pl/












