Zdaje się, iż zapomniałeś, iż to mieszkanie jest moje — kupione przed ślubem!” — powiedziałam zimno, słysząc, jak mój mąż pewnie wydaje rozkazy dotyczące mojego domu.

twojacena.pl 9 godzin temu

Ciężkie kroki odbijały się echem w pustym korytarzu.

Chyba zapomniałeś, iż to moje mieszkanie kupione jeszcze przed ślubem! powiedziała lodowatym tonem, gdy usłyszała, jak mąż pewnym głosem wydaje rozkazy dotyczące jej domu.

Kasia postawiła filiżankę kawy na parapecie i zamyśliła się, patrząc przez okno. Dziesięć lat oszczędzała na to mieszkanie, pracując na dwóch etatach. Każda złotówka odłożona z wyrzeczeniem. A teraz

Kasieńko, postanowiłam trochę przemeblować rozległ się głos teściowej z salonu. Ta kanapa ewidentnie stoi w złym miejscu.

Kasia westchnęła. Halina Stefanowa znów przyszła bez zapowiedzi, otwierając drzwi własnym kluczem który, nawiasem mówiąc, kazała sobie.

Nie ma potrzeby nic przestawiać weszła do salonu. Jest mi wygodnie tak, jak jest.

Jak może ci być wygodnie? teściowa załamała ręce. Tu wszystko jest źle ustawione według feng shui! Oglądałam wczoraj program

Halino Stefanowo, naprawdę nie chcę zmian.

Wojtku! podniosła głos, gdy tylko syn wszedł do pokoju. Powiedz żonie, iż w rodzinie słucha się starszych!

Wojciech zawahał się, spoglądając to na matkę, to na żonę.

Mamo, może nie teraz?

To kiedy? My z twoim ojcem nie młodniejemy. niedługo będziemy potrzebować opieki. A u was tyle miejsca

Kasia zacisnęła zęby. Właśnie tego się bała od początku małżeństwa. Halina Stefanowa metodycznie sondażowała grunt pod przeprowadzkę.

Macie przecież świetne trzypokojowe mieszkanie przypomniała.

Świetne, mówisz! machnęła ręką teściowa. Piąte piętro bez windy. W naszym wieku to już ciężar. A wy na drugim, sklepy pod nosem

Mamo, pogadamy później próbował interweniować Wojciech.

O czym tu się umawiać? Myślałam, iż jesteśmy rodziną. A rodzina trzyma się razem. Twoja siostra od razu wzięła rodziców do siebie

Ania i jej mąż kupili mieszkanie razem Kasia nie wytrzymała. A ja to sobie sama wywalczyłam. Przed ślubem.

O, zaczyna się! teściowa znów załamała ręce. Moje, twoje W rodzinie wszystko powinno być wspólne!

Kasia ma rację Wojciech odezwał się nieoczekiwanie twardo. To jej mieszkanie.

Synu, co ty mówisz? Halina Stefanowa dramatycznie przyłożyła dłoń do serca. Całe życie dla ciebie A ty

Mamo, nie teraz, proszę Wojciech ujął matkę pod ramię. Chodź, odprowadzę cię.

Gdy drzwi zamknęły się za teściową, Kasia osunęła się ciężko w fotel. Trzy lata małżeństwa, a te rozmowy nie ustawały. Najpierw aluzje, potem rady o remoncie, teraz już wprost

Przepraszam za mamę Wojciech usiadł obok. Wiesz, iż się o nas martwi.

O nas? Kasia uśmiechnęła się gorzko. Ona chce tylko kontrolować każdy nasz krok.

No co ty

Wojtek, wchodzi bez pukania. Przestawia rzeczy. Krytykuje wszystko od zasłon po moje gotowanie. A teraz chce się jeszcze wprowadzić!

Oni naprawdę nie młodieją westchnął. Może powinniśmy to przemyśleć? To w końcu moi rodzice

Kasia zerwała się, jakby ją oparzył.

Co znaczy przemyśleć? Serio sugerujesz, żeby ich tu ściągnąć?

No, nie od razu Ale z czasem

Wojtek, to mieszkanie to jedyne, co sama zdobyłam. Dziesięć lat oszczędzania, rozumiesz? Moja przestrzeń, moje

Teraz nasze poprawił łagodnie. Jesteśmy rodziną.

Kasia zamilkła, oszołomiona. Przez myśl przemknęła myśl: Ty też? Już uważasz moje mieszkanie za swoje?

A propos ciągnął, jakby nigdy nic skoro mówimy o mieszkaniu Konsultowałem się z agentem nieruchomości.

Z jakim agentem? zesztywniała.

No, mama poleciła kogoś znajomego. Kompetentny specjalista. Mówi, iż jeżeli sprzedamy twoje mieszkanie

Co?! odwróciła się gwałtownie. Sprzedać MOJE mieszkanie?

Nasze poprawił. Więc jeżeli sprzedamy nasze i rodziców, moglibyśmy kupić dom pod miastem. Byłoby miejsce dla wszystkich, a powietrze lepsze

Kasia wpatrywała się w męża, nie wierząc własnym uszom. Oni z matką już wszystko zaplanowali? Za jej plecami?

Wojtek, ty wiesz w ogóle, co mówisz? głos jej zadrżał. Jaki dom? Jaka sprzedaż?

Kochanie, to logiczne mówił tym samym kojącym tonem, którego używał w sporach z matką. Po co nam miejskie mieszkanie, skoro możemy

Zadzwonił dzwonek. W progu stał mężczyzna w garniturze.

Dobry wieczór. Z agencji nieruchomości. Umówiony z panem Wojciechem

Proszę wejść Kasia otworzyła drzwi szerzej. Idealny moment.

Wojciech zbladł.

Kas

Idź do oryginalnego materiału