Zdrada online: tajemnica szwagierki

newsempire24.com 3 dni temu

Zdrada w sieci: tajemnica synowej

Nazywam się Weronika, a moje serce rozdziera ból i niepewność. W naszym przytulnym miasteczku nad Wisłą sama wychowałam syna, wlewając w niego całą swoją miłość. Teraz, gdy odnalazł swoje szczęście, stanęłam przed przerażającym odkryciem: moja synowa zdaje się go zdradzać. Zdjęcia na portalu randkowym, jej kłamstwa i strach przed przyłapaniem postawiły mnie przed bolesnym wyborem: powiedzieć synowi prawdę czy milczeć, by nie zburzyć jego świata? Boję się, iż mój wybór zmieni wszystko.

Mam 46 lat i jestem samotną matką. Mój syn, Kacper, który ma 27 lat, to moja duma. Jego ojciec opuścił mnie, gdy dowiedział się o ciąży, i jako dziewiętnastolatka zostałam sama z dzieckiem. By Kacper nie zaznał biedy, pracowałam na dwóch etatach, a moja mama była moim wybawieniem, pomagając w wychowaniu chłopca. Kacper wyrósł na mądrego, dobrego człowieka – nigdy nie sprawiał kłopotów, ani w dzieciństwie, ani jako nastolatek. Po szkole poszedł na studia, a dziś pracuje jako inżynier i dobrze zarabia. Zawsze marzyłam, by był szczęśliwy.

Gdy Kacper przyprowadził do domu Julię, poczułam niepokój. Była olśniewająco piękna, ale zbyt rozmiłowana w sobie: jej profil w mediach pełen był zdjęć, na których pozowała w drogich ubraniach. Wydała mi się rozkapryszona, ale widziałam, jak błyszczą oczy syna. Był szaleńczo zakochany, więc milczałam, nie chcąc się wtrącać. Po pół roku wzięli ślub, a wesele w całości opłacił Kacper. Julia nie pracowała, co mnie drażniło. „Mężczyzna powinien utrzymywać rodzinę – mówił syn. – jeżeli Julka nie chce pracować, nie musi. Zarabiam wystarczająco.” Pomagał choćby mnie finansowo, więc postanowiłam nie ingerować.

Lecz wątpliwości nie dawały spokoju. Julia wydawała mi się zbyt zadufana w sobie, czułam, iż nie docenia Kacpra. On nosił ją na rękach, a ona traktowała to jak coś oczywistego. Starałam się odpędzać te myśli, aż pewnego dnia sama postanowiłam zająć swoim życiem uczuciowym. W moim wieku wyglądam młodziej, więc koleżanka namówiła mnie, by założyć profil na portalu randkowym. Początkowo wydawało mi się to śmieszne, ale w końcu się zgodziłam. Koleżanka stworzyła mi konto, dodała zdjęcia, więc zaczęłam rozmawiać z mężczyznami, mając nadzieję na znalezienie towarzysza życia.

Pewnego dnia, przeglądając profile, natrafiłam na stronę, od której krew zastygła mi w żyłach. To była Julia – moja synowa. Jej konto było aktywne, z dziesiątkami zdjęć, w tym takich, których nigdy nie widziałam w jej social mediach. Pozowała w uwodzicielskich strojach, z zmysłowym spojrzeniem, jakby wabiła mężczyzn. Siedziałam jak sparaliżowana, czując, jak gniew i ból zalewają mój umysł. Jak ona śmiała? Kacper haruje, utrzymuje ją, a ona za jego plecami flirtuje z obcymi w sieci!

Postanowiłam porozmawiać z Julią. Gdy przyszłam do nich, przywitała mnie zwykłym uśmiechem, ale na mój wzrok zbladła. „Julka, widziałam twój profil na portalu randkowym” – powiedziałam, starając się zachować zimną krew. Zaczęła się plątać: „Ja… nie wiem, o co chodzi! Ktoś ukradł moje zdjęcia z Internetu!” ale drżący głos i uciekające spojrzenie zdradzały kłamstwo. „Tam są fotki, których nie masz w social mediach – odparłam. – Wytłumacz się.” Julia wpadła w panikę: „Proszę, nie mów Kacprowi! On i tak jest zazdrosny, to go zmartwi!” Jej błaganie tylko wzmogło moje podejrzenia. Gdyby była niewinna, czego by się bała?

Chciałam jej uwierzyć, ale nie potrafiłam. Zdjęcia, jej nerwowość, prośba o milczenie – wszystko krzyczało o zdradzie. Wróciłam do domu i całą noc myślami wracałaW końcu, z ciężkim sercem, postanowiłam, iż muszę powiedzieć Kacprowi prawdę, choćby jeżeli to zniszczy jego świat.

Idź do oryginalnego materiału