Ewa wycierała kurz w gabinecie męża, gdy jej ścierka zahaczyła o stertę papierów na brzegu biurka. Kartki rozleciały się po podłodze, a ona, przeklinając pod nosem, zaczęła je zbierać. Pod fotelem coś zabłysło mały, czarny przedmiot. Sięgnęła i wyciągnęła telefon w wytartej obudowie.
Dziwne szepnęła, obracając go w dłoniach.
Nowy iPhone Piotra zawsze leżał albo w kieszeni jego marynarki, albo na nocnej szafce. Ten był wyraźnie tańszy, prostszy i… obcy. Wcisnęła przycisk ekran rozbłysnął, pokazując godzinę i datę. Bez hasła. Serce Ewy ścięło się, a w gardle stanął jej kołek.
Powoli opadła na fotel, nie odrywając wzroku od urządzenia. Dwadzieścia trzy lata małżeństwa były kłótnie, urazy, momenty zwątpienia. Ale drugi telefon? Nigdy nie uważała się za zazdrosną żonę. Ufała Piotrowi, była dumna z ich związku. Teraz bała się zajrzeć do tej czarnej skrzynki, która mogła skrywać niszczące tajemnice.
Dwadzieścia trzy lata, dwie córki Czy to wszystko na próżno? myśli wirowały w głowie, gdy palce mechanicznie przeglądały menu. Żadnych zdjęć. Kilka kontaktów bezimienne numery oznaczone literami. I wiadomości Ewa zastygła, widząc rozmowę z M.K..
Dziś o 19:00, jak zwykle? napisał Piotr trzy dni temu.
Tak, czekam krótka odpowiedź.
Dwa dni później:
Dzięki za wczoraj. Wszystko jak zawsze perfekcyjne wiadomość od męża.
Cieszę się. Jutro też możesz?
Spróbuję, ale nie obiecuję. Ewa coś podejrzewa.
W oczach Ewy pociemniało. Ona? Podejrzewa? Do tej chwili choćby nie przyszło jej to do głowy! W piersi rozlała się paląca mieszanina gniewu, rozczarowania i bólu. Dwadzieścia trzy lata zaufania i tak po prostu?
Na dole zatrzasnęły się drzwi. Piotr wrócił z pracy wcześniej niż zwykle. Ewa w panice wsunęła telefon do kieszeni szlafroka i chwyciła ścierkę, udając, iż sprząta.
Ewka, gdzie jesteś? głos męża dobiegł z przedpokoju.
W gabinecie, porządkuję odparła, starając się mówić normalnie.
Piotr stanął w drzwiach wys Ewka, coś się stało? zapytał, patrząc na jej bladą twarz, a ona nagle zrozumiała, iż pewne tajemnice mogą być piękniejsze, niż się wydaje.