Każda rejestrowana walizka dostaje na lotnisku swoją własną "metrykę". To ta długa naklejka z kodem kreskowym i danymi lotu, którą personel nakleja na uchwyt torby. Dla systemu sortującego bagaże to najważniejsza informacja, gdyż na jej podstawie walizki trafiają na odpowiednie taśmy, wózki i samoloty. Ten kod to nie ozdoba ani rachunek za nadbagaż, ale istotny punkt logistyki lotniskowej. Problem zaczyna się, gdy na walizce zostanie ich więcej niż jeden.
REKLAMA
Zobacz wideo W które dni kupować bilety lotnicze, żeby były najtańsze? Większość osób nie ma o tym pojęcia
Czy warto usuwać naklejki z bagażu? Nie zostawiaj ich na pamiątkę
Choć wyglądają niepozornie, stare naklejki z kodem kreskowym mogą przysporzyć sporych problemów. Etykieta z danymi lotu to niejedyny sposób oznaczania bagażu. Obsługa często dokleja też mniejsze, zapasowe kody, które mają pomóc w identyfikacji torby, gdy główny tag się odklei lub uszkodzi. Gdzie leży problem? Systemy nie rozróżniają, który kod jest nowy, a który sprzed dwóch sezonów, a to może mieć konkretne konsekwencje.
jeżeli twoja walizka ostatnio poleciała do Lizbony, a teraz kierujesz się do Rzymu, istnieje ryzyko, iż zamiast trafić w twoje ręce na lotnisku docelowym, znów powędruje w dobrze znanym kierunku. System obsługi działa błyskawicznie, ale nie zastanawia się, który kod wygląda "świeżo". Wystarczy, iż skaner odczyta pierwszy czytelny znak i bagaż rusza w złą drogę.
Pracownicy lotnisk przyznają, iż takie sytuacje zdarzają się częściej, niż mogłoby się wydawać. Systemy nie mają filtra "aktualności", więc skanują wszystko, co czytelne. A że, jak przyznało jedno z amerykańskich lotnisk cytowane przez portal islands.com, "daty ważności kosztują", odpowiedzialność za aktualizację spoczywa na pasażerze. Dlatego usuwanie starych oznaczeń warto potraktować jak rutynę, tak samo naturalną jak zakładanie pokrowca czy zapinanie zamków.
Odbieranie bagażu na lotnisku Fot. Piotr Skornicki / Agencja Wyborcza.pl
Jak usunąć pozostałości naklejek z bagażu? Nie siłuj się z klejem, są na to proste triki
Niektóre etykiety schodzą od razu. Inne zachowują się jak wspomnienia z tanich lotów i zostają na zawsze. Dotyczy to nie tylko naklejek bagażowych z lotniska, ale także tych ozdobnych, którymi oklejamy walizki, niczym laptopy w akademiku. Zamiast zdrapywać je paznokciami czy traktować druciakiem, lepiej sięgnąć po sprawdzone domowe patenty.
Suszarka do włosów. Ciepłe powietrze skutecznie zmiękcza klej. Wystarczy ok. 30 sekund podmuchu, by etykieta zaczęła puszczać. Potem zostaje tylko podważyć róg i delikatnie zdjąć naklejkę, najlepiej kartą lub plastikową szpatułką.
Ocet lub spirytus. Etykieta zeszła, ale zostały resztki? Namocz wacik w occie, spirytusie salicylowym lub łagodnym zmywaczu do paznokci i przyłóż do kleju. Po kilku minutach zetrzesz go bez walki.
Olejek albo oliwka da dzieci. Oba preparaty radzą sobie z upartym klejem. Wystarczy posmarować resztki naklejki, a po krótkim czasie zetrzeć ściereczką. Na walizce nie zostanie choćby najmniejszy ślad.
Lubisz personalizować bagaż? Super, ale następnym razem przyklej naklejkę na kawałek taśmy pakowej. Dzięki temu, kiedy będziesz chciała zmienić dekorację walizki, zdejmiesz całość jednym ruchem, bez walki na paznokcie i westchnienia.
Usuwasz stare naklejki z walizek po podróży? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.