2 euro zamiast 80? Sprytny trik, który przyda się każdemu turyście w Wenecji

gazeta.pl 5 godzin temu
Czy w Wenecji jest drogo? Choć miasto do tanich nie należy, można zmniejszyć koszt pobytu. Wystarczy wiedzieć, jak podejść do tematu, by zaoszczędzić ładną sumkę. Sprytni podróżnicy udowadniają, iż kanały, mosty i klimatyczne zaułki mogą smakować równie dobrze, gdy portfel zostaje niemal nietknięty.
Być w Wenecji i nie wsiąść do gondoli, to jak pojechać do Egiptu i ominąć piramidy szerokim łukiem. Ten smukły symbol miasta od wieków kusi turystów romantyczną wizją rejsu i... drenuje portfele. Bo gondola to nie tylko krótka przejażdżka, to mały spektakl rozgrywający się na falach wąskich kanałów i tradycja, której trudno się oprzeć. A jeżeli sama myśl o cenie przyprawia o zawrót głowy, spokojnie. Na ratunek przychodzi tiktokerka, która pokazuje, iż rejs może kosztować mniej niż bilet tramwajowy.


REKLAMA


Zobacz wideo Nie chcesz być oszukany przez biuro podróży? Koniecznie sprawdź tę jedną rzecz, zanim kupisz wycieczkę


Czy można przepłynąć gondolą w Wenecji za 2 euro? Okazuje się, iż tak
Autorka kanału @wikadri.travel usłyszała o patencie, który rzekomo pozwala popłynąć gondolą w Wenecji i zaoszczędzić aż 78 euro. Postanowiła przetestować ten internetowy trik na własnej skórze. - Chodźcie z nami to sprawdzić - zaprosiła w nagraniu swoich obserwatorów. Chwilę później razem z partnerem zajmowała już miejsce na łódce i... ruszyli w rejs. Tyle iż zamiast klasycznej gondoli z romantycznym gondolierem w pasiaku i serenadą w tle, wskoczyli do traghetto.


Traghetto to coś w rodzaju wodnego "skrótu". Duża gondola, przeważnie z dwoma wioślarzami, kursuje tam, gdzie nie ma mostów nad Canal Grande. Lokalsi traktują to jak autobus na wodzie: szybko, tanio, bez ceregieli. Płyniesz z kilkoma innymi pasażerami, czasem choćby kilkunastoma. Stoisz, trzymasz się burty i przeprawiasz się z jednego brzegu na drugi. I choć podróż trwa może dwie minuty, widoki, które można podziwiać, nie ustępują tym z drogiej gondoli.
Przeprawę wodną znajdziesz w kilku punktach, m.in. przy Santa Sofia, San Toma czy Dogana da Mar. Bilet kosztuje symboliczne 2 euro, więc różnica w stosunku do klasycznego rejsu jest gigantyczna. Jasne, nie ma tu mowy o romantycznej atmosferze, światełkach, kieliszku prosecco i "O sole mio" w wykonaniu gondoliera, ale za to jest satysfakcja. I więcej grosza w kieszeni na inne atrakcje.


Jak jeszcze oszczędzisz w Wenecji? Tak zwiedzisz miasto bez nadwyrężania portfela
Choć Wenecja potrafi zaskoczyć wysokimi cenami, da się zorganizować pobyt w naprawdę budżetowej wersji. Po pierwsze, zamiast rezerwować nocleg w samym sercu miasta, rozejrzyj się po Cannaregio. Jest to dzielnica, która zachowała lokalny klimat, a tamtejsze ceny nie przyprawiają o zawrót głowy. Na stałym lądzie alternatywą jest też Mestre. Noclegi są tam tańsze, a do centrum Wenecji dojedziesz vaporetto w kilkanaście minut.


Po drugie: chodź pieszo. Każdy krok po wąskich uliczkach i mostkach to szansa na odkrycie miejsc, gdzie nie zagląda tłum, a każdy niezapłacony bilet na tramwaj wodny to kilka euro w kieszeni.


Głód złapał cię z dala od głównych atrakcji? Świetnie, wykorzystaj moment. W bocznych uliczkach znajdziesz trattorie, gdzie karmią jak u włoskiej nonny - tanio, smacznie i bez tej całej turystycznej pompy. Poluj na bacari, lokalne bary z cicchetti, czyli małymi przekąskami. Do tego lampka wina i masz wenecki obiad w wersji budżetowej.
jeżeli chcesz trochę pozwiedzać, sprawdź Venice City Pass. Kilka atrakcji w pakiecie, zniżki na transport i gotowe. Bazylika św. Marka? Za wejście do głównej nawy nie zapłacisz ani centa. Katedry i małe kościoły są darmowe, a często skrywają więcej skarbów niż niejedno muzeum z drogim biletem wstępu. Na wyjazd zabierz trzy rzeczy: spryt, cierpliwość i odrobinę planowania, a Wenecja nie stanie się pułapką dla twojego portfela. Co wybierasz: romantyczny rejs za 90 euro czy sprytną przeprawę za 2? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału