Autystyczny chłopiec chwycił moją skórzaną kamizelkę i krzyczał przez czterdzieści minut, podczas gdy jego matka gorączkowo próbowała wyciągnąć jego palce ze mnie na parkingu McDonald’s.

naszkraj.online 1 tydzień temu
Wiesz, co się stało ostatnio? Byłem w parkingu przy KFC w Poznaniu, kiedy nagle podbiegł do mnie mały chłopiec z autyzmem, złapał mnie za skórzany kamizel i krzyczał nieprzerwanie czterdzieści minut, a jego mama — zmęczona, łzami spływającymi po policzkach — próbowała wyciągnąć mu ręce z mojego rękawa. Ja, 68‑letni biker o więcej blizn niż […]
Idź do oryginalnego materiału