Gdy ktoś sięga po druty, czy szydełko, niekiedy słyszy: „po co to robisz, skoro wszystko kupisz w markecie lub online? Do tego dużo taniej i w większym wyborze?” Lub „daj sobie spokój, szkoda zachodu”. Okazuje się jednak, iż powyższe słowa to tylko dowód na całkowite niezrozumienie tematu: dzierganie wcale nie musi być sposobem na poszerzenie garderoby. Często jest formą relaksu, metodą na uspokojenie, a choćby rodzajem medytacji. To po prostu hobby, które wciąga mnóstwo osób na całym świecie! I wcale nie jest aktywnością typową dla babć!

Naucz się robić na drutach
Pamiętam, iż jako kilkuletnie dziecko uczyłam się robić na drutach. I…poległam. Nie miałam do tego ani cierpliwości, ani talentu. Mimo iż mama, która zyskała w temacie perfekcję, próbowała mnie zachęcać, motywować tym, iż sama też jako początkująca osoba rzucała drutami o ścianę, to nijak to pomogło. Druty oddałam bezpowrotnie. Postanowiłam dać sobie drugą szansę i sięgnęłam po szydełko. Co interesujące robienie na szydełku wychodziło mi nieco lepiej, ale przez cały czas do poziomu eksperta było mi daleko.
Życie lubi jednak zaskakiwać. Często pewne pasje i umiejętności dochodzą do głosu w kolejnym pokoleniu. I tak, ku mojemu zaskoczeniu, moja starsza córka gwałtownie odkryła szydełko, druty i całą sznurkową pasję. Zaczęła od robienia bransoletek z muliny, początkowo w prostym klasycznym wzorze, a później w mocno skomplikowanych, co wymaga czasu i skupienia. Koleżanki jej zazdrościły, próbowały same, nie zawsze wychodziło. Córka zaczęła je uczyć, część samodzielnie zrobionych bransoletek rozdała bliskim w prezencie.
Następnie zabrała się za szydełko, którym w tej chwili śmiga, aż miło. Czasami czyta, szydełkując, co wcale nie jest zaskoczeniem, bo niekiedy wchodzę do jej pokoju i widzę, iż gra na gitarze i jednocześnie czyta książkę.
Teoretycznie da się, i to wcale nic zdumiewającego, gdy robimy kilka rzeczy naraz. Starsza córka odnalazła się zatem w świecie włóczek i nitek, młodsza niespecjalnie, zupełnie jej do tego nie ciągnie. I też dobrze. Być może kiedyś jeszcze złapie bakcyla, na razie jednak woli inne aktywności.
Spokój i zajęcie rąk
To, co fajne w robieniu na drutach czy szydełku to spokój i zajęcie rąk. Gdy ktoś ma potrzebę, żeby ustawicznie coś robić, dzierganie może być świetną opcją. Pomaga skupić się na jednej aktywności, skoncentrować na zajęciu w pełni i wyłączyć wszelkie inne myśli. W tym wydaniu jest jak medytacja. Powtarzalne ruchy, koncentracja i patrzenie, jak z niczego powstaje coś.
Dzierganie pozwala gwałtownie rozwijać zdolności manualne. Dzięki niemu można rozbudzać swoją zdolność postrzegania przestrzennego, a także koncentrację. Rośnie też satysfakcja z samodzielnego stworzenia nowej rzeczy. Możliwość ciągłego rozwoju, tworzenia bardziej skomplikowanych wzorów sprawia, iż szydełko czy druty po prostu nigdy się nie nudzą.
Co daje dzierganie?
- Dzierganie to doskonały sposób na relaks.
- Pozwala na wykonywanie tych samych ruchów rąk, monotonia z kolei daje szansę na wyciszenie się i skupienie na zadaniu.
- Można odciągnąć myśli od problemów.
- Dzierganie daje satysfakcje.
- Pozwala stworzyć coś z niczego.
- Zapewnia możliwość kreowania unikalnych rzeczy.
- Jest ciekawym hobby, którym możemy dzielić się z innymi.
- Twoje wyroby mogą być pięknym prezentem, który wręczysz bliskiej osobie.