Choroba dłoni, stóp i jamy ustnej (HFMD), znana jako "bostonka", uważana jest często za łagodną chorobę wieku dziecięcego. W rzeczywistości jednak jej przebieg może być dotkliwy, a objawy, takie jak łuszczenie skóry czy utrata paznokci, są źródłem cierpienia dla najmłodszych. Opowieść matki dwóch córek, które dwukrotnie przeszły przez tę infekcję, pokazuje, jak trudne może być radzenie sobie z tą chorobą. Podczas pierwszego zachorowania dzieci miały wysoką gorączkę, przekraczającą 39°C, której nie towarzyszyły typowe objawy przeziębienia, takie jak kaszel czy katar. Jedna z córek zaczęła odczuwać silny ból gardła, a czerwone kropki w jamie ustnej znacznie utrudniały jedzenie. niedługo wysypka wystąpiła także wokół ust, na dłoniach i stopach. Po około dwóch tygodniach doszło do dramatycznych zmian — paznokcie dziewczynek zaczęły łuszczyć się, pękać i odpadać, co dodatkowo komplikowało ich codzienne funkcjonowanie.
„Po około dwóch tygodniach dziewczynkom zaczęły schodzić paznokcie. Stały się cienkie, miękkie, łuszczyły się i częściowo odpadały. A iż nie dawały sobie skrócić tych wiszących części, bo kojarzyły to z bólem, musiały chodzić z plastrami” — pisze Kamila w liście do Medonetu.
Powrót choroby z jeszcze silniejszymi objawami
Kilka lat później znowu przyszło zmierzyć się z "bostonką".