"Dzieci też mają prawo latać samolotem. Każdy, kto na nie narzeka, sam kiedyś był dzieckiem"

gazeta.pl 2 godzin temu
- Wbiję kij w mrowisko, ale ktoś musi to powiedzieć. Dzieci też mają prawo latać samolotem. Każdy, kto dziś narzeka na dzieci w podróży, kiedyś sam był dzieckiem, które hałasowało, przeszkadzało i nie nie mogło usiedzieć miejscu - przekonuje tiktokerka. Zwraca również uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię.
Ula Grotyńska to influencerka publikująca treści o tematyce lifestyle'owej. Prywatnie jest również mamą rocznego chłopca. W nagraniu opublikowanym na TikToku postanowiła odnieść się do kwestii, która w okresie wakacyjnym jest szczególnie stresująca dla rodziców małych dzieci. Chodzi o podróżowanie z płaczącym maluchem.

REKLAMA





"Dzieci też mają prawo latać samolotem"
- Wbiję kij w mrowisko, ale ktoś musi to powiedzieć. Dzieci też mają prawo latać samolotem. Każdy, kto dziś narzeka na dzieci w podróży, kiedyś sam był dzieckiem, które hałasowało, przeszkadzało i nie nie mogło usiedzieć miejscu - powiedziała na wstępie.
Influencerka zauważyła, iż wielu z nas w dzieciństwie również płakało w miejscach publicznych. Wtedy inaczej reagowano jednak na takie zjawisko. A dlaczego i co konkretnie się zmieniło? Jej zdaniem kluczową rolę odegrał internet.







W latach 90. nikt nas nie nagrywał
Ula Grotyńska zauważyła, iż kiedy dwulatki w latach 90. płakały w przedziale, inni pasażerowie nie robili im zdjęć. Ludzie nie nosili przy sobie telefonów, którymi mogli nagrać dowolne wydarzenie z życia codziennego.
Nikt cię wtedy nie nagrał. Nikt nie wyciągnął telefonu i nie wrzucił ciebie do internetu z podpisem: 'Boże, to dziecko znowu płacze, powinny być przedziały wolne od dzieci'
- zauważyła.





Zobacz wideo Jaką mamą jest Anna Wendzikowska? "Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, budzi się we mnie matka lwica"



W opinii kobiety dzieci w miejscach publicznych, pociągach, autobusach, na podwórku było znacznie więcej, ale ludzie traktowali je jako naturalną część codzienności. Teraz to podejście zaczyna się zmieniać. Powstaje coraz więcej miejsc przeznaczonych tylko dla dorosłych, a w sieci można znaleźć liczne wpisy osób narzekających na zachowanie najmłodszych.
Rodzicom należy się odpoczynek
Przeciwnicy dalekich podróży z dziećmi często podkreślają, iż maluchy i tak nie wyniosą nic z takich wyjazdów i nie będą o nich pamiętać. - A co z rodzicami? Czy mamy ich zamknąć w domach? - zapytała tiktokerka.
Może dla niektórych to będzie szokiem, ale rodzice też mają prawo podróżować. Nawet, jeżeli to dziecko ma roczek i nie będzie nic pamiętało. Ty możesz wychodzić codziennie na siłownię, na lunch, do klubu, do znajomych, a dla takiej matki to może być pierwszy wyjazd od lat
- podkreśliła.


Ula Grotyńska zaznaczyła, iż rozumie, iż głośny płacz małego dziecka w samolocie może być naprawdę irytujący dla pozostałych pasażerów. Zaapelowała jednak o empatię. - Uwierz, iż dla tej matki, która siedzi nad tym dzieckiem przez dwie godziny to jest o wiele bardziej upierdliwe. jeżeli naprawdę nie umiesz znieść obecności dziecka w samolocie, nałóż słuchawki - zaapelowała.



Podsumowała, iż taki lot jest dla rodziców często najbardziej stresującym elementem wyjazdu. Zwróciła się do internautów z prośbą, aby nie wzbudzali swoim zachowaniem poczucia winy u rodziców. - Oni naprawdę zasłużyli na odpoczynek, oni zasłużyli na te wakacje - dodała.
A co Ty sądzisz o tzw. strefach bez dzieci w hotelach i restauracjach? Podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzu lub na [email protected].
Idź do oryginalnego materiału