Latem 2024 roku wystawa Harry Potter: The Exhibition zagościła w Monachium. Fani z całych Niemiec ruszyli tłumnie, by na własne oczy zobaczyć rekwizyty z filmów, posłuchać opowieści zza kulis i przeżyć „magiczne chwile” z ulubionymi bohaterami. Jednak rzeczywistość dla wielu okazała się… rozczarowująca.
Ceny biletów – od 30 do 36 euro za osobę – z miejsca budziły kontrowersje. Do tego 3 euro za przechowywanie plecaka, 25 euro za zdjęcie z wystawy i kosmiczne kwoty w sklepie z pamiątkami. – „10 euro za czekoladową żabę? Bez żartów!” – pisali rozgoryczeni goście. Koszulki i peleryny? „Źle wykonane i dwa razy droższe niż w normalnych sklepach fanowskich.”
Ale to nie ceny okazały się największym problemem.
Co zawiodło?
– „Gadający Kapelusz jest na wakacjach, a bransoletek nie ma wcale” – ironizował jeden z odwiedzających. Te dwie atrakcje, reklamowane jako najważniejsze punkty personalizowanego doświadczenia, okazały się niedostępne. Zamiast magii: puste miejsca, komunikaty o usterkach i kolejki.
Interaktywne stanowiska często były uszkodzone, a obsługa powtarzała jak mantrę: „To niestety w tej chwili nie działa.” System przydziału do domu, wybór różdżki, quizy – wszystko to miało zapewnić zwiedzającym wciągające doświadczenie. W praktyce wiele punktów zawodziło lub tworzyło zatory.
Młodzi rodzice czuli się wręcz zniechęcani. – „Nie wpuszczono nas z wózkiem, a choćby za plecak do przewijania musieliśmy zapłacić 3 euro i przekładać pieluchy do torby jutowej. Wystawa miała być bez barier – ale dla kogo?” – pisała jedna z mam. Inni wspominali o wysokich temperaturach, braku możliwości wniesienia napojów i konieczności rejestracji mailowej na wejściu – „Za darmowe dane osobowe.”
A co z pozytywami?
Byli tacy, którzy mimo wszystko wyszli zadowoleni. Chwalono scenografię, efekty świetlne, dekoracje – zwłaszcza Wielką Salę z unoszącymi się świecami czy ruchome portrety. „Dzieci bawiły się świetnie przy interaktywnych grach, ale dla dorosłych gwałtownie robiło się nudno” – podsumowała jedna z odwiedzających.
Problemem był też tłok. Mimo biletów na konkretne godziny, wiele osób musiało czekać na wejście w pełnym słońcu. – „Musieliśmy stać 20 minut na zewnątrz, a potem kolejne 10 w kolejce do szatni.” Czas zwiedzania? Zaledwie 40–70 minut, często w tłumie.
Werdykt? Rozczarowanie i niesmak
Wiele osób, które odwiedziły wystawę w Monachium, zgodnie uznało ją za zbyt drogą, zbyt zatłoczoną i technicznie niedopracowaną. – „Więcej magii poczujesz, oglądając film na kanapie” – napisał jeden z recenzentów. Inny stwierdził krótko: „To nie była wystawa. To był sklep z pamiątkami z wciśniętą wcześniej galerią zdjęć.”
Od 11 kwietnia 2025 roku wystawa otwarta jest w Alvernia Planet pod Krakowem, w futurystycznym kompleksie kopuł między stolicą Małopolski a Katowicami. Działa przez siedem dni w tygodniu i ma pozostać dostępna do 17 sierpnia. Organizatorzy zapowiadają, iż będzie to „najbardziej rozbudowana i immersyjna wersja ekspozycji” – ale warto podkreślić, iż to ta sama wystawa, którą niemieccy fani ocenili tak surowo.
Polscy miłośnicy magii mogą spodziewać się personalizowanego doświadczenia: na wejściu otrzymuje się opaskę umożliwiającą wybór domu, różdżki i Patronusa, a także zbieranie punktów w trakcie interaktywnych aktywności. Na trasie wystawy znajdują się znane z filmów lokalizacje – Komórka pod schodami, Chatka Hagrida, ruchome portrety, klasy z rekwizytami i kostiumami czy Wielka Sala z unoszącymi się świecami. Całość uzupełniają elementy z Fantastycznych zwierząt i Przeklętego Dziecka.
Ile to kosztuje?
Ceny biletów na Harry Potter: The Exhibition w Alvernia Planet zależą od dnia tygodnia i rodzaju wejściówki. W dni robocze bilety normalne kosztują 139 zł, ulgowe i rodzinne – 119 zł, natomiast w weekendy oraz święta ceny rosną odpowiednio do 159 zł i 139 zł. Dla grup zorganizowanych i szkół przewidziano dodatkowe zniżki. Bilety można kupić online, a przy niektórych formach dostawy doliczany jest koszt przesyłki.