Iga Świątek nie była w stanie powstrzymać emocji. Starła się z dziennikarzem na konferencji prasowej

zycie.news 13 godzin temu
Zdjęcie: Iga Świątek/Instagram


W czwartek Iga Świątek zmierzyła się na korcie z Aryną Sabalenką. Niestety Polka uległa Białorusince i zakończyła zmagania w French Open. Jak wskazuje „Super Express”, sportowa rywalizacja nie była jedynym starciem. Raszynianka starła się także z dziennikarzami na konferencji prasowej po przegranym spotkaniu. Zrobiło się naprawdę gorąco.

Fani liczyli na finał

Czwartkowe spotkanie Igo Świątek z Aryną Sabalenką przekreśliło marzenia Igi o kolejnym triumfie na kortach Roland Garros. Swoją przygodę z French Open Raszynianka skończyła na półfinale, w którym Sabalenka udowodniła, iż nie bez powodu zajmuje pierwsze miejsce w rankingu WTA.

Wielu zaskoczyła skala przegranej w trzecim secie, tym bardziej, iż po drugim secie, który Iga wygrała, wszyscy mieli nadzieję, iż tenisistka znalazła adekwatny rytm. Niestety wszystko się posypało i nasza zawodniczka ostateczne przegrała 6:0.

Po bolesnej porażce Iga Świątek musiała zmierzyć się z pytaniami od dziennikarzy, które dotyczyły słabego występu w ostatnim secie. Jeden z dziennikarzy na konferencji prasowej odniósł się do tej kwestii, choć zrobił to w na tyle niefortunny sposób, iż nasza zawodniczka się po prostu zagotowała.

Starcie na konferencji prasowej

„Gdybyś przegrała pierwszego seta gładko, a potem się - tak jak w meczu z Kaszką - podniosła... Czy, no nie wiem, znaczy też się zastanawiamy nad tym, iż ten trzeci set uciekł ci tak błyskawicznie, że... Czy już się zastanawiałaś, dlaczego tak się akurat ułożyło? Czy to jest kwestia rywalki, czy to jest kwestia twoja?” – zapytał dziennikarz, na co Świątek zareagowała z dość dużą irytacją.

Zaczęła dopytywać dziennikarza „co to jest za pytanie?”. Dziennikarz się nie poddawał i zapytał o to, „co się stało w trzecim secie”. „No to co, następnym razem mam przegrać 6:1 pierwszego seta, bo macie teorię, że...” – ironizowała Świątek, nie kryjąc choćby targających nią emocji.

Dziennikarz spróbował inaczej, wskazując, iż pierwszy set kosztował Polskę dużo emocji. To tylko jeszcze bardziej rozjuszyło Świątek. „Ale sekundę... Jest problem teraz, iż walczyłam w pierwszym secie i wydłużyłam mecz?” – dopytywała, strofując dziennikarza i prosząc go, żeby zadał pytanie. Dziennikarz stwierdził, iż chce wiedzieć, czym spotkanie z Sabalenką różniło się od tego rozegranego wcześniej z Jeleną Rybakiną. Świątek przez cały czas nie kryjąc irytacji stwierdziła, iż „wszystkim”.

Co sądzicie o tej wymianie zdań? Była konieczna?

Idź do oryginalnego materiału