Barbara stała przy oknie, patrząc, jak gęsty krakowski śnieg zasypuje miasto. Rozmowa telefoniczna z mężem dobiegała końca zwykła, codzienna, jakich było wiele przez ich piętnaście lat małżeństwa. Marek, jak zawsze, relacjonował wyjazd służbowy w Poznaniu: wszystko w porządku, spotkania idą zgodnie z planem, wróci za trzy dni. Dobrze, kochany, to do usłyszenia powiedziała Barbara, odsuwając […]