
Malowanie to dalszy ciąg próby zrobienia dobrego pomarańczowego. W przypadku drona medycznego wyszło znośnie. Tutaj przyjąłem inną metodę. Postanowiłem żółty i pomarańczowy speedpaint/xpress położyć na półton z fuksji. W trakcie malowania kolor dziwnie się zachowywał ale na szczęście biały drybrush zamaskował większość problemów. Natomiast coś musi być w białym z AK, bo również żółty mi w dwóch miejscach przy głowie zamiast wyschnąć równo, pękł. Jakby nie złapał białego odkładu.
Dobrze byłem jednak przygotowany i nierówności w większej części załatwiły pierwsze rozjaśnienia. Główny efekt na modelu miały robić górne łuski i grzebień, i na nich się skoncentrowałem. Przy malowaniu beczki i dymu z psyka, bawiłem się kolorami w jakich maluję ... Space Marines (o tym niedługo). Reszta modelu to klasyczne już, w mojej metodzie punktowej koncentracji jakości (PKJ!?), bazowy kolor plus jakieś maźnięcie jaśniejszym czy ciemniejszym. Całość to klasyczny kontrast (pomarańczowy i zielonych) i sporo pstrokatych tonów.
Eksperyment się powiódł.





