Chociaż sondażowe wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich 2025 wskazują nieznaczną przewagę Rafała Trzaskowskiego, Karol Nawrocki – kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość – jeszcze tego samego wieczoru zabrał głos i wygłosił poruszające przemówienie. W otoczeniu współpracowników, sympatyków i rodziny podkreślił wagę jedności, siły patriotyzmu oraz ducha walki.
Wyniki badania exit poll pracowni Ipsos wskazały na niezwykle wyrównaną walkę: 50,3% dla Trzaskowskiego i 49,7% dla Nawrockiego. Choć różnica mieści się w granicach błędu statystycznego, Nawrocki nie ogłosił porażki. Wręcz przeciwnie – wysłał do swojego elektoratu jasny komunikat: „Wszystko pozostało możliwe.”
W sali na warszawskiej Pradze, zaaranżowanej w postindustrialnym stylu, z ust Karola Nawrockiego padły słowa, które rozbrzmiewały echem po całym kraju:
„Zwyciężymy i ocalimy Polskę! Nie pozwolimy, by monopol władzy złej został domknięty.”
Kandydat podkreślał, iż kampania była trudna – pełna ataków i przeszkód, ale dzięki determinacji i lojalności tysięcy osób udało się zbudować coś wyjątkowego.
„Nie daliśmy się złamać! Zabrali nam pieniądze, napuścili instytucje, kłamali, kłamali i jeszcze raz kłamali, a wy byliście przy mnie.”
Nawrocki zaznaczył, iż największym sukcesem kampanii było zjednoczenie środowisk patriotycznych i konserwatywnych, które – jak sam powiedział – „od dawna nie mówiły jednym głosem”. Z uznaniem wypowiedział się o swoim sztabie, związku zawodowym „Solidarność”, rolnikach, a także o osobistym wsparciu ze strony rodziny.
„Najpiękniejsze zostawiłem na koniec. Dziękuję swojej żonie – silnej, odważnej i jednocześnie wrażliwej kobiecie – oraz moim wspaniałym dzieciom. Bez nich nie dałbym rady.”
Nie zabrakło również ukłonu w stronę środowisk akademickich i politycznych, które umożliwiły jego kandydaturę. Szczególne podziękowania skierował do prof. Andrzeja Nowaka oraz prezesa PiS:
„Gdyby prezes PiS nie wykazał się odwagą, moja kandydatura pozostałaby tylko marzeniem.”
Choć emocje sięgały zenitu, Nawrocki nie ogłosił przegranej. Wręcz przeciwnie – wyraził głęboką nadzieję, iż ostateczne wyniki mogą jeszcze wszystko odmienić:
„Nie traćmy nadziei na tę noc. Ta różnica jest tak mała, iż wszystko pozostało możliwe!”
„Wierzę, iż rano obudzimy się w Polsce z Karolem Nawrockim jako prezydentem, który poskleja pękniętą na pół Polskę.”
Oficjalne wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich zostaną ogłoszone przez Państwową Komisję Wyborczą w najbliższych godzinach. Niezależnie od tego, kto ostatecznie obejmie urząd, jedno jest pewne – Polska przeżyła wyjątkowo intensywną, emocjonalną kampanię, w której nie zabrakło sporów, zaangażowania, ale też i nadziei.
„Niech żyje Polska!” – zakończył Karol Nawrocki, żegnany gromkimi brawami.