Gastronomia na krawędzi! Zadłużenie branży przekroczyło miliard złotych – sezon komunijny i weselny nie uratuje restauratorów. To już nie ostrzeżenie, a alarm dla całej polskiej gastronomii! Według najnowszych danych, zadłużenie sektora restauracyjnego i cateringowego sięgnęło 1,03 miliarda złotych – to historyczny rekord, który pokazuje, jak głęboki jest kryzys w branży. Mimo nadziei na wiosenny zastrzyk gotówki z komunii i wesel, eksperci nie mają złudzeń: to tylko chwilowe wytchnienie przed jeszcze trudniejszymi miesiącami.

Fot. Pixabay
Sezonowy boom nie wystarczy – zadłużenie rośnie mimo pełnych sal
Choć maj i czerwiec to tradycyjnie okres większego ruchu w restauracjach, rosnące koszty usług, inflacja i zmiany w zachowaniach konsumentów niwelują spodziewane zyski. Polacy coraz częściej decydują się na uroczystości domowe, a właściciele lokali muszą radzić sobie z podwyżkami cen energii, produktów i wynagrodzeń – bez gwarancji realnego zarobku.
Restauracje, catering i foodtrucki – wszyscy toną w długach
Zadłużenie restauracji wynosi już 873 mln zł, a firm cateringowych – ponad 101 mln zł. choćby foodtrucki, które przez lata były symbolem mobilnej gastronomii, dokładają kolejne 7,1 mln zł długu, notując roczny wzrost zaległości o 5,6%. Choć liczba lokali gastronomicznych w Polsce w ostatnich pięciu latach wzrosła o ponad 16%, to liczba firm z długami rośnie jeszcze szybciej – to jasny sygnał, iż rozwój odbywa się kosztem stabilności.
Polacy oszczędzają, a restauratorzy ledwo zipią
Zwyczaje konsumenckie zmieniają się błyskawicznie – klienci szukają tańszych opcji, skracają listy gości, a organizacja domowych imprez staje się normą. Tymczasem restauratorzy mierzą się z niespłaconymi fakturami, kosztami kredytów i widmem niewypłacalności. choćby pełne sale nie gwarantują dziś rentowności – szczególnie w mniejszych miastach i lokalach bez wsparcia dużych sieci.
Bez zmian branża się nie podniesie – eksperci biją na alarm
Analitycy rynku nie pozostawiają złudzeń: bez radykalnych zmian operacyjnych, restrukturyzacji zadłużenia i inteligentnego zarządzania kosztami, wielu przedsiębiorców nie dotrwa do przyszłorocznego sezonu. Gastronomia potrzebuje nie tylko klientów, ale przede wszystkim stabilności finansowej i wsparcia systemowego, by wyjść z kryzysu. Miliard złotych długu i lawinowy wzrost niewypłacalności – polska gastronomia stoi nad przepaścią. Wiosenne uroczystości nie wystarczą, by zatrzymać spiralę upadłości. Przedsiębiorcy potrzebują natychmiastowego wsparcia i strategii przetrwania. jeżeli nic się nie zmieni, branżę może czekać największa fala zamknięć od czasu pandemii.
Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl