Pamiętasz tę scenę z „Euforii”, kiedy Rue patrzy w kamerę i mówi: „Mam wrażenie, iż wszyscy coś przede mną ukrywają”? To dokładnie to uczucie, gdy czujesz napięcie w domu, ale nikt nie mówi, o co chodzi.
Czym jest „rodzinna tajemnica”?
To nie tylko niedopowiedzenie. To coś, o czym nie wolno mówić na głos, to wspomnienie, które bardzo boli. Francuski psychiatra i psychoterapeuta specjalizujący się w „rodzinnych ranach” Serge Tisseron mówi, iż „rodzinne tajemnice” najczęściej są związane z narodzinami (adopcja, zapłodnienie in vitro, nieślubne dziecko) albo z trudną śmiercią (samobójstwo, cierpienie).
Typy rodzinnych tajemnic
- Tajemnice wewnątrz rodziny – kiedy np.: mama wie, iż tata ma długi, ale dzieci już nie. Najczęściej dotyczą alkoholizmu, molestowania, nałogów, długów, drugiej rodziny;
- Tajemnice międzypokoleniowe – to sekrety typu: „o tym się nie mówi od 30 lat” - nikt nie zna faktów, ale wszyscy czują napięcie;
- Tajemnice zewnętrzne – ukrywane przed światem, np.: „Nikt nie może się dowiedzieć, iż babcia była w szpitalu psychiatrycznym”. To te, które sprawiają, iż w środku wszystko się sypie.
Dzieci wiedzą więcej, niż myślisz
One czują napięcie, widzą uniki i nie mają narzędzi, żeby to ogarnąć. Więc zgadują, tworzą własne historie i czasem są one bardziej przerażające, niż prawda. Konsekwencje tego mogą być fatalne: lęki, problemy w szkole, wybuchy złości, totalne zamknięcie się w sobie lub wewnętrzne poczucie: „to pewnie moja wina”. Dzieci interpretują takie sytuacje, jako brak miłości.
Im dłużej ją tam przetrzymujesz, tym mocniej wybuchnie. A dzieci bardzo często przejmują napięcie, którego choćby nie potrafią nazwać i nie rozumieją, skąd się bierze. W przyszłości mogą z tego powodu wikłać się w dysfunkcyjne związki i mieć obniżone poczucie własnej wartości. Co z tym zrobić?
Kiedy i jak powiedzieć dziecku o „rodzinnej tajemnicy”?
- Kiedy czujesz, iż dusisz temat i twoja głowa jest nim przepełniona;
- Kiedy zaczynasz reagować złością, smutkiem lub odcięciem i widzisz, iż ono nie rozumie, dlaczego tak się zachowujesz;
- Zrób w głowie mentalny porządek i plan (rozmowa z terapeutką/przyjaciółką pomaga);
- Dostosuj język do wieku – nie chodzi o dramatyzowanie, ale o spokój;
- Powiedz jasno: „To nie twoja wina” (dzieci często tak to odbierają);
- Zostaw przestrzeń na pytania;
- Nie oczekuj, iż po takim komunikacie wszystko wróci do normy w sekundę. To proces!
Psychologowie podkreślają, iż dzieci wychowywane w klimacie „o tym się nie mówi”, częściej mają trudności emocjonalne. Tajemnica nie tylko oddziela ludzi – ona psuje komunikację. W rodzinach, w których istnieją takie „zakazane” tematy, pojawia się sztywność, wycofanie i fałszywe role. A to wszystko wpływa na dorosłe życie (hello, terapia w wieku 30+). Nie musisz mówić wszystkiego od razu, możesz zacząć od jednego zdania, od szczerego „Chcę ci coś opowiedzieć, co było trudne dla mnie, ale wiem, iż jesteś gotowa to usłyszeć”. Bo jak mówi moja babcia (i psychologia też to potwierdza):
Na koniec – twoje micro-action:
- Pomyśl o jednym temacie w twojej rodzinie, o którym się nie mówi. Co by się stało, gdybyś zaczęła od rozmowy z jedną osobą, np. mamą?;
- Nie musisz od razu omawiać całej historii, ale możesz przestać o niej milczeć;
- Jeśli potrzebujesz wsparcia, to nie znaczy, iż sobie nie radzisz. Wręcz przeciwnie — jesteś odpowiedzialna;
- I pamiętaj: twoja prawda ma moc. Nie dlatego, iż zmienia przeszłość, ale dlatego, iż otwiera przestrzeń i robi miejsce na lepszą przyszłość.