Kilka typowych gówno testów… i co wcale testem nie jest
27 maj 2010
Większość gówno testów (znanych też jako shit testy), które twoja żona będzie ci podrzucać, przybiera kilka standardowych form, łatwych do rozpoznania. Problem w tym, iż bywają one bardzo podobne do rzeczy, które wcale testami nie są. A więc największa trudność to odróżnić jedno od drugiego. Możesz spieprzyć sprawę równie szybko, oblewając faktyczny test, jak i reagując twardo na coś, co wcale testem nie było.
Co ważne, w większości przypadków kobieta choćby nie zdaje sobie sprawy, iż właśnie cię testuje, więc nie ma prostego sposobu, żeby po prostu ją o to zapytać. A jeżeli trafisz na kobietę, która robi to świadomie i czerpie z tego przyjemność, to jeden z najgorszych sygnałów ostrzegawczych. Zostaniesz w takim układzie wystarczająco długo i skończysz słuchając, jak ona pieprzy się z kimś innym. Uciekaj.
Tak więc, oto kilka podstawowych wariantów gówno testów i przykładów rzeczy, które nimi nie są…
Test małej przysługi – „Potrzymaj mi drinka /torebkę /miejsce w kolejce”. Zgodziłeś się i automatycznie stałeś się jej służącym. To obniża twoją wartość społeczną w jej oczach. Teraz to ty na nią czekasz. A do tego wyglądasz jak frajer stojący z jej torebką i szklanką Cosmo. Jeszcze jej nie ma? Hmm… zdaje się, iż gada tam z tym kolesiem…
Nie-test małej przysługi – prośba o zrobienie czegoś, w czym masz naturalną przewagę. Przykład: Jennifer jest bardzo niska, a ja bardzo wysoki, więc kiedy prosi mnie, żebym schował coś wysoko w kuchennej szafce, to jest logiczne, iż ja to zrobię, a nie ona. Zdarza się, iż Jennifer próbuje sama i kończy się to tym, iż spadają na nią ciężkie graty. Wkurzam się na nią, jeżeli czasem nie poprosi mnie o pomoc.
Test „jestem słodką dziewczynką” – prośba, byś coś zrobił tylko dlatego, iż ładnie poprosiła, kokieteryjnym tonem, wiedząc, iż jako facet jesteś bezsilny wobec perspektywy cipki. Zwykle chodzi o to, żeby się wymigać od obowiązków albo uniknąć konsekwencji. Najczęściej najlepiej nie ulegać i sprawić, by zrobiła to sama, skoro świetnie sobie może z tym poradzić.
Nie-test „jestem słodką dziewczynką” – rozsądna prośba, ale połączona ze świadomie seksownym zachowaniem. Ona wykorzystuje prośbę tylko jako pretekst, żeby pobawić się z tobą i pokazać swoje zainteresowanie. Sama treść pytania to przykrywka. Jennifer potrafi robić z tego niemal kabaret, np. łączy zwykły nie-test małej przysługi z solidną dawką kokieterii.
Test „robię się emocjonalna” – jak tylko kobieta odkryje, iż jej łzy to dla ciebie Kryptonit, jesteś w głębokiej dupie. Nie reaguj na jej dramy i histerie o drobnostki. Czasem ma to związek z jej cyklem, ale zwykle kobiety, które sięgają po ten numer, używają go nagminnie. W końcu całe wasze życie zaczyna być podporządkowane jej kaprysom z minuty na minutę. Ona jest nieszczęśliwa z powodu X, więc musisz coś z tym zrobić. Za chwilę nieszczęśliwa z powodu Y… czemu nie możesz naprawić Y? Potem Z też jej coś nie pasuje. Im bardziej ustępujesz, tym gorzej, aż w końcu staje się najbardziej nieszczęśliwą kobietą na świecie, a ty jesteś na skraju śmierci z wyczerpania.
Nie-test „robię się emocjonalna” – to moment, kiedy faktycznie dzieje się coś poważnego, a nie błahostka, i ona jest wkurzona albo przybita. Każdy miewa gówniane dni, dopóki nie robi z tego stylu życia, twoją rolą jest być obok niej: stanąć za nią, obok niej albo przy niej. najważniejsze jest, by nie wybawiać jej z kłopotów ani nie rozwiązywać za nią problemu, ale być obecnym, wspierającym, gotowym pomóc tak, żeby sama mogła to ogarnąć. Czasem po prostu trzeba pozwolić jej się wypłakać.
Test „masz się poświęcić i skasować swój dzień” – to sytuacja, gdy ona prosi cię o coś, co dla niej oznacza minutę fatygi, a dla ciebie rozwala pół dnia. Na przykład: „Możesz odebrać dziewczynki ze szkoły?” – podczas gdy dla niej to pięć minut w obie strony w dzień pracy z domu, a ty musisz wcześniej spieprzać z roboty, żeby zdążyć. To jest duży test. Powiedz po prostu: nie.
Nie-test „masz się poświęcić i skasować swój dzień” – czyli faktycznie rozwali ci to plan dnia, ale jeżeli nie pomożesz, ona wpadnie w gigantyczne kłopoty. Na przykład dziecko jest chore, ktoś musi zostać w domu, a ona ma dziś istotną prezentację i spotkanie z szefem. Więc wtedy ratujesz ją z uśmiechem.
Test „odmawiam ci seksu” – czyli: „Nie dostaniesz ode mnie seksu, bo…” [tu wstaw pretensję, co zrobiłeś lub nie zrobiłeś]. To jest zwyczajnie podłe i rozwala związek od środka. Osobiście odbiłbym to werbalnie i nazwał rzecz po imieniu: to brudna zagrywka. Druga wersja to „nie jestem w nastroju, to nie ty, po prostu już nie czuję się sexy ani seksualnie”. Wtedy zaczynasz rozmowę o wizycie u lekarza.
Nie-test „odmawiam ci seksu” – ona naprawdę źle się czuje, ma okres, bóle albo jest zwyczajnie fizycznie wykończona. Jej ciało nie nadaje się na sesję „hopsa, hopsa” tego dnia. Dopóki to tymczasowe i wraca do normy w dzień czy dwa, to nie jest test. jeżeli trwa i trwa, to czas na lekarza.
Test „nie odbieram twoich telefonów” – dzwonisz, piszesz, a ona cię zwyczajnie olewa. „Nie mogłam znaleźć telefonu. Jestem zajęta. Tańczę do ulubionej piosenki. Mam drinka w ręku, nie mogę pisać. Po prostu tańczę.” Całe to gówno w stylu Lady Gagi „Telephone”. Takie numery trzeba ucinać od razu.
Nie-test „nie odbieram twoich telefonów” – ona jest na spotkaniu. Prowadzi i ma za sobą radiowóz. Została porwana przez piratów. Albo – jak u mnie z Jennifer – przypadkiem zablokowała mój numer w telefonie w samym środku bardzo dobrego i szczęśliwego tygodnia naszego małżeństwa. Byłem już blisko „uciąć to w cholerę”, zanim się zorientowaliśmy, o co chodzi.
Test „remontujemy dom” – dom jest w porządku, nic się nie zepsuło. Ale ona nagle „potrzebuje”, żeby coś rozwalić, przebudować, zrobić drożej i bardziej wyszukanie. Wartość dodana? Bliska zeru.
Nie-test „napraw dom” – coś faktycznie się zepsuło. Najlepiej po prostu to naprawić. Możesz przy okazji ulepszyć, jeżeli to sensowne i podnosi wartość.
Tak czy inaczej, to tylko przykłady na początek. Cała sztuka polega na odróżnianiu, co jest normalnym „graniem do jednej bramki”, a co jest po prostu próbą wykorzystania cię. To twoje zadanie, by to rozróżnić. Popełnić kilka błędów po drodze – spoko, będzie Ci się to przytrafiało. Ale nie możesz wejść w serię porażek, w której ona nieustannie cię objeżdża.
Źródło: Some Common Fitness Tests… And What Isn’t A Fitness Test
Zobacz na: Co to jest Gówno Test?
Jak radzić sobie z „gówno testami”
Jak odróżnić gówno test od testu na komfort?
Rozpoznawanie gówno testu? A może po prostu nie
Kobiety zachowują się tak gównianie, jak im na to pozwolisz
Złość to dla kobiet afrodyzjak
…I nie słuchaj mnie jak „Sperg” – Whisper
Dlaczego trzymanie jej torebki to zawsze kiepski pomysł (tak, mówię serio)
Rozmawiając z kobietami – zawsze odbijaj, zgadzaj się z rozbawieniem oraz absurdalnie wzmacniaj, powtarzaj i wycofuj się. Nigdy nie broń się, nie wyjaśniaj, nie usprawiedliwiaj ani nie racjonalizuj.