Historia żeliwnego naczynia jest ściśle związana z gotowaniem na otwartym ogniu. Kociołek ewoluował przez wieki i stał się elementem naszej myśliwskiej tradycji.
Żeliwo było materiałem trwałym i dobrze przewodzącym ciepło. Kociołki służyły do gotowania, smażenia, a choćby pieczenia chleba na otwartym ogniu w myśliwskich obozowiskach. Ich konstrukcja pozwalała równomierne rozprowadzać ciepło i wolno dusić potrawy, aby uzyskać głębszy smak i aromat potraw.
Tego typu naczynia były szczególnie popularne wśród myśliwych, którzy przygotowywali w trakcie polowań jednogarnkowe potrawy z upolowanej zwierzyny. Kociołek żeliwny stał się w naszej kulturze symbolem wspólnego spędzania czasu, biesiadowania i pielęgnowania kulinarnych tradycji.
Przygotowywanie bigosu, gulaszu, czy duszonek na ognisku to nie tylko gotowanie, ale rytuał, który od wieków łączył myśliwych i budował naszą tożsamość. Żeliwny kociołek w naszej historii, to wyjątkowa opowieść o praktyczności i głęboko zakorzenionych tradycjach kulinarnych.

Sarnina w śmietanie
Sezon na rogacze otwarty, więc proponuję przygotować potrawkę z sarniny, którą podawać będziemy właśnie z kociołka. Mięso z udźca lub łopatki pozbawiamy błon oraz powięzi i marynujemy przez dwa dni w zalewie octowej z jarzynami i ziołami. Po wyjęciu z marynaty mięso kroimy w małe kawałki, lekko oprószamy mąką przysmażamy z drobno pokrojoną słoniną.
Oddzielnie podsmażamy pokrojone w pióro cebulę, którą łączymy z mięsem i zalewamy czerwonym winem. Dodajemy ziele angielskie, liść laurowy, jałowiec, pieprz i sól. Wrzucamy kilka kapeluszy suszonych prawdziwków i dusimy do miękkości.

Gdy mięso będzie miękkie, dodajemy do kociołka pokrojone drobno 2–3 kwaśne jabłka. Wszystko mieszamy i jeszcze przez chwilę dusimy, aż smaki się połączą. Możemy dodać szklankę wcześniej sparzonej żurawiny, a na koniec potrawkę zaprawiamy wysokoprocentową śmietaną.
Zupa w węgierskim rodowodem
Drugą propozycją jest bogracz, który w oryginalnym przepisie gotuje się właśnie nad otwartym ogniem. To jedna ze sprawdzonych metod przyrządzania posiłku, którą spopularyzowali Węgrzy. Plemiona madziarskie na przełomie wieków IX i X wieku osiedlali się w łuku Karpat i wprowadzili do naszej kultury zupę mięsną przygotowywaną w kociołku.
Słowo „bogracz”, to spolszczone madziarskie „bogrács” i oznacza właśnie kociołek, w którym gotujemy nad żywym ogniem. Do przygotowania tej potrawy potrzebujemy nie tylko sarniny, ale również mięsa z dzika. Wędzonej słoniny, cebuli, czosnku, słodkiej papryki, puszki pomidorów, ziemniaków, wytrawnego czerwonego wina, kminku, liści laurowych, pieprzu i soli.
W kociołku roztapiamy pokrojoną słoninę, na której podsmażamy cebulę i czosnek. Wsypujemy paprykę w proszku i wlewamy odrobinę wody, by nie przypalić papryki. Dokładamy pomidory i pokrojone w kostkę mięso oraz przyprawy. Dusimy około 1,5 godziny, po czym wlewamy nasze wino, dodajemy pokrojone w ćwiartki ziemniaki i gotujemy jeszcze 30 minut. Całość powinna mieć konsystencję gęstego gulaszu.
Rogacz w kociołku
Najpopularniejszą potrawą jaką robimy w żeliwnym kociołku są duszonki, gdzie na liściach białej kapusty układamy warstwy pokrojonych ziemniaków i kiełbasy, którą możemy zastąpić udźcem z kozła. Jak w tradycyjnym przepisie potrzebujemy wędzonego boczku, ale również butelki czerwonego wytrawnego wina, musztardy, cebuli, papryki, czosnku, młodych ziemniaków, marchewki, pietruszki, selera i kapusty białej. Z przypraw: liście laurowe, pieprz czarny, jałowiec, świeży rozmaryn, wędzoną paprykę w proszku i sól.
Mięso oczyścimy z błon i kroimy w cienkie plastry. Marynatę robimy z oleju, do którego dodajemy musztardę czosnek, sól i wędzoną paprykę. Plastry udźca marynujemy najlepiej dni w chłodnym miejscu.
Na spód kociołka układamy skórę z boczku i liście kapusty. Boki kociołka wykładamy samymi liśćmi. Następnie układamy umyte ziemniaki przekrojone na pół, przesypujemy pokrojonym w kostkę boczkiem. Dodajemy rozmaryn oraz pokrojone w plastry: marchwi, pietruszki i selera. Solimy i dodajemy liście laurowe, jałowiec i pieprz w ziarnach. Na tę warstwę układamy pokrojoną cebulę i zamarynowane mięso kozła i liście kapusty…
Kolejne warstwy układamy aż do zapełnienia kociołka. Całość można przygotować w domu, a w lesie po rozpaleniu ogniska wlewamy do kociołka pół butelki wina. Następnie kociołek zamykamy i dusimy dwie godziny. Smacznego!