Kolejna diagnoza schizofrenii, tym razem z kotami

wybudzeni.com 10 godzin temu

Kolejna diagnoza schizofrenii, tym razem z kotami

25 czerwiec 2010

Mój chłopak nie cierpi mojego kota, ale kocha moją…

Diagnoza schizofrenii, cz. 1

Rodzina pacjenta pyta: „Co powoduje schizofrenię?” A ty wygłaszasz przemowę: „Prawdopodobnie jest wiele przyczyn: genetyka, niektórzy mówią o infekcji w łonie matki, a dawniej twierdzono, iż to matka schizofrenogenna.” A potem chichoczesz, jakbyś posiadał jakąkolwiek wiedzę, która pozwala ci na taką lekceważącą pewność. Nie mówię, iż to prawda, mówię, iż nie masz pojęcia, czy to prawda.

Problem polega na tym, iż to nie są wszystkie potencjalne przyczyny schizofrenii, to są przyczyny różnych rodzajów schizofrenii, których nie próbujesz w żaden sposób rozróżnić.

II.

Toksoplazmoza to organizm, który część swojego życia spędza stosunkowo nieszkodliwie w jelitach kota, jest wydalany z odchodami, a następnie przyswajany przez szczury, gdzie osadza się w mózgu, już nie tak nieszkodliwie. Taki jest cykl, tam i z powrotem. Może być również przyswajany przez ludzi, zwłaszcza przez płody.

Przejście od kota do szczura jest łatwe. Ale jak ma wrócić do kota? Szczury uciekają od kotów, a nie biegną w ich stronę. To wrodzone: choćby szczury, które przez setki pokoleń nie widziały kota, wciąż panikują, gdy poczują zapach kota.

Wiele badań wykazało, iż osoby ze schizofrenią częściej były narażone na toksoplazmozę w łonie matki niż osoby zdrowe. I co z tego? A to.

Badacze wzięli 60 szczurów i zarazili 30 toksoplazmozą atakującą mózg (potwierdzoną później sekcją zwłok), a pozostałe 30 solą fizjologiczną, straszną i złą. Następnie dali im do wyboru klatki z różnymi zapachami do eksploracji. Zapachy były następujące: ich własny, woda, królik lub kot.

Porównując szczury zarażone z niezarażonymi, była tylko jedna różnica w ich preferencjach eksploracji klatek:

To jest zarażone szczury są szalone.

Zauważ, iż toksoplazmoza nie sprawiła, iż stały się ogólnie bardziej eksplorujące, tylko skierowała je ku prawdopodobnej zgubie. (Nie, nie zaburzyła ich węchu.)

Biorąc najbardziej aktywne zarażone i niezarażone myszy i obserwując je podczas wielokrotnych eksploracji, nie tylko nie unikały one klatki z kocim zapachem, ale rozwinęły preferencję dla niej nad innymi klatkami:

Można by powiedzieć, iż toksoplazmoza to przewlekła, pogarszająca się choroba charakteryzująca się złym osądem…

Szczury nie tylko lekceważą niebezpieczeństwo; one konkretnie chcą zginąć od kota. Szczury mogą też zostać zabite przez norki, ale norki na nie nie polują. W podobnym badaniu dano szczurom wybór między labiryntem z zapachem norki a labiryntem z zapachem kota – zarażone szczury wybrały kota, wybrały swojego specyficznego drapieżnika.

To naprawdę dziwny zbieg okoliczności, iż kot, będąc śmiertelnym wrogiem szczura, jest jednocześnie naturalnym domem [gospodarzem] dla toksoplazmozy. Można by choćby ulec pokusie i powiedzieć, iż jakoś toksoplazmoza zmusiła szczura, by działał wbrew swojej naturze „Uważaj na słowa, lewaku, to niebezpieczne gadanie w tych stronach.” Przepraszam.

Ale można na to spojrzeć inaczej:

„Badania nad neurologicznymi podstawami lęku, które często wykorzystują reakcję potencjalnej ofiary na bodźce kociego zapachu jako model, wykazały, iż blokowanie normalnie wywołujących lęk receptorów kwasu N-metylo-D-asparaginowego w ciele migdałowatym i/lub podawanie antagonistów serotoniny (5-HT) sprawia, iż szczury zbliżają się do zapachów kota „bez strachu”, w bardzo podobny sposób, jak robią to szczury zarażone T. gondii. – Źródło: Schizophr Bull. 2007 May;33(3):752-6: The effect of Toxoplasma gondii on animal behavior: playing cat and mouse

Więc szczury stają się mniej lękowe, bardziej odważne? Dziwny zbieg okoliczności: w 1974 roku wskaźnik zakażeń toksoplazmozą wynosił 22% u Brytyjczyków i 84% u Francuzów. Może to sprawia, iż ludzie też gonią za „kotkami [cipkami]”?

Lafferty w 2006 roku znalazł wskaźniki 45% u Francuzów i 6,6% u Brytyjczyków. Jak ludzie zmienili się od lat 70.? Może powodem, dla którego „nie ma już prawdziwych mężczyzn”, jest to, iż wszystkie antybiotyki ich „wysterylizowały”.

Uśpiona obecność długo żyjącego i powszechnie występującego pasożyta mózgu, Toxoplasma gondii, wyjaśnia statystycznie istotną część zmienności łącznego neurotyzmu wśród populacji, a także w „neurotycznych” wymiarach kulturowych, takich jak role płciowe i unikanie niepewności. Pozorne lub niepowiązane przyczynowo korelacje między zbiorczą osobowością a aspektami klimatu i kultury, które wpływają na transmisję T. gondii, również mogą napędzać te wzorce. Powiązanie między kulturą a T. gondii może hipotetycznie wynikać z manipulacji behawioralnej, jaką pasożyt stosuje, by zwiększyć swoje szanse transmisji do kolejnego gospodarza w cyklu życiowym: kota. Chociaż utajona toksoplazmoza zwykle przebiega łagodnie, subtelny wpływ pasożyta na osobowość jednostki zdaje się modyfikować zbiorową osobowość na poziomie populacji. Czynnikami wpływającymi na geograficzne zróżnicowanie występowania tego pasożyta są m.in. oddziaływanie klimatu na przetrwanie zakaźnych form w glebie, praktyki kulturowe związane z przygotowywaniem żywności oraz posiadanie kotów jako zwierząt domowych. Część zróżnicowania kulturowego może więc ostatecznie mieć związek z tym, jak klimat wpływa na rozmieszczenie T. gondii, choć uzyskane wyniki wyjaśniają jedynie ułamek zmienności w dwóch z czterech wymiarów kulturowych – co sugeruje, iż jeżeli T. gondii rzeczywiście wpływa na ludzką kulturę, to stanowi jedynie jeden z wielu czynników.” – Źródło: Proc Biol Sci. 2006 Nov 7;273(1602):2749-55; Can the common brain parasite, Toxoplasma gondii, influence human culture?

III.

Załóżmy, iż te badania pokazują przyczynowość, a nie tylko szokująco złe korelacje. Problem semantyczny, który się tu pojawia, polega na tym, iż można by nazwać toksoplazmozę albo „schizofrenogenną”, albo „anksjolityczną”. Oba określenia są równie ważne, co oznacza, iż są całkowicie bez znaczenia. Jedyne, co wiesz na pewno, to iż zostało to wywołane przez toksoplazmozę.

Toksoplazmoza nie jest przyczyną schizofrenii, jest przyczyną zakażenia toksoplazmozą. Część związana ze schizofrenią nigdy nie istniała.

IV.

Jeśli to wszystko nie było wystarczająco niepokojące, pozostało to:

Zgodnie z podobnym modelem jak powyżej, grupie zarażonych szczurów podano również leczenie toksoplazmozy (pirymetamina i dapson). Zgodnie z przewidywaniami, wyleczyło to szczury i zatrzymało ich szalone zachowanie poszukiwania kotów.

Jednak Depakote i Haldol również to zrobili, czasem choćby lepiej:

„Wraz z rosnącą presją na zrozumienie czynników zakaźnych, następuje ponowne uznanie zakaźnej etiologii zarówno chorób ostrych, jak i przewlekłych. Badania epidemiologiczne i neuropatologiczne wskazują, iż niektóre przypadki schizofrenii mogą być związane z czynnikami środowiskowymi, takimi jak ekspozycja na wszechobecnego pierwotniaka Toxoplasma gondii. Powody tego podejrzenia obejmują: zdolność T. gondii do utrzymywania trwałego zakażenia w ośrodkowym układzie nerwowym, zdolność do manipulowania zachowaniem żywiciela pośredniego, występowanie objawów neurologicznych i psychiatrycznych u części zakażonych osób oraz związek między zakażeniem a zwiększoną częstością występowania schizofrenii. Co więcej, wykazano ostatnio w badaniach in vitro, iż kilka leków stosowanych w leczeniu schizofrenii i innych chorób psychicznych wykazuje adekwatności przeciwpasożytnicze – w szczególności przeciwko T. gondii. Naszym celem było zatem przetestowanie hipotezy, iż działanie przeciwpsychotyczne i stabilizujące nastrój niektórych leków może być osiągane, a przynajmniej wzmacniane, poprzez ich zdolność do hamowania replikacji i inwazji T. gondii in vivo u zakażonych osobników. W szczególności przewidywaliśmy, opierając się na mającym zastosowanie epidemiologiczne i kliniczne modelu szczur–T. gondii oraz opisie neurologicznie scharakteryzowanego protokołu „przyciągania przez kota”, iż haloperidol (lek przeciwpsychotyczny stosowany w leczeniu chorób psychicznych, w tym schizofrenii) i/lub kwas walproinowy (stabilizator nastroju również stosowany w leczeniu schizofrenii), będą co najmniej tak skuteczne w zapobieganiu rozwojowi zmian behawioralnych i poznawczych związanych z T. gondii, jak standardowe leki przeciwpasożytnicze: pirymetamina i dapsone. Wykazujemy, iż chociaż T. gondii wydaje się zmieniać percepcję ryzyka drapieżnictwa u szczurów, przekształcając ich wrodzoną awersję w „samobójcze” przyciąganie do kotów, to leki przeciwpsychotyczne są równie skuteczne jak leki przeciwpasożytnicze w zapobieganiu tym zmianom zachowania. Nasze wyniki mają istotne implikacje dla zrozumienia etiologii i leczenia takich zaburzeń.” – Źródło: Proc Biol Sci. 2006 Apr 22;273(1589):1023-30; Parasites as causative agents of human affective disorders? The impact of anti-psychotic, mood-stabilizer and anti-parasite medication on Toxoplasma gondii’s ability to alter host behaviour

Spójrz na to jako na prawdopodobieństwo przebywania w klatce z kocim zapachem. a) obejmuje wszystkie zachowania, a b) je rozróżnia. Widać, iż nieleczone szczury lubią klatki z kocim zapachem, a leczone nie.

Co się stało? Istnieje oczywiste wyjaśnienie behawioralne (Haldol leczył psychozę); choć medykament Haldol [Haloperydol] blokuje również wzrost i infekcję toksoplazmozą.

Co oznacza, iż jeśli podałbyś Haldol osobie „schizofrenicznej” i zauważyłbyś „poprawę”, nie wiedziałbyś tak naprawdę, czy to blokada receptorów D2, czy zabijanie pasożytów.

A co byś założył, gdyby Depakote zadziałał?

V.

Nikt nie mówi, iż kiła jest przyczyną schizofrenii, ale ci sami ludzie powiedzieliby, iż toksoplazmoza nią jest. Mam nadzieję, iż widzisz, iż nie ma między nimi różnicy.

Źródło: Another Diagnosis Of Schizophrenia, This Time With Cats

Zobacz na: Masakra jednorożców
Nieprawdziwi Naukowcy: Prawdziwa epidemia

Idź do oryginalnego materiału